Czasami,szybko pryska czar zakupów.

[Jacek Uchryń]

Pewien Aficionado jeden z wielu na tym świecie,zapragnął zakupić cygara.
Jak postanowił tak uczynił.
Okazało się ,że nie była to najlepsza decyzja.
A co dostał sami zobaczcie:









Tym razem,tłumaczenie o kwiecie na cygarach zostało nie przyjęte do wiadomości.
Sklep trafił na zbyt dobrze obeznanego Craficionado w tematyce cygarowej.

[radeqm]

Ała. Były problemy z reklamacją?

r

[oZz]

cholera nie ładnie to wygląda...

Co na to sklep?

Współczuję... bo cygara chyba pyszne (nie próbowałem), a niestety w takim stanie...

[Jacek Uchryń]

Ała. Były problemy z reklamacją?

r

Sprawa jest w toku,początkowy sposób zaczarowania klienta historią o kwiatach się nie powiódł,więc cygara poleciały do sprzedawcy.

Reguły miejsca gdzie jest opisywana ta historia, nie pozwalają na ujawnianie miejsc zakupów cygar kubańskich,ale mam nadzieję się dowiedzieć.

[Sergiej]

Straszny widok. Już w przypadku owych "kwiatów" na miejscu właściciela tamtych cygar nie uznałbym tłumaczeń sklepu i na mocy europejskiego prawa konsumenta do zwrotu zakupionego towaru bez podania przyczyny w określonym czasie odesłałbym je do sklepu z żądaniem zwrotu pieniędzy.

[Bruno]

Szanujący się sklep nie powinien czegoś takiego wysłać do klienta.

[Dzik]

Szanujący się sklep nie powinien czegoś takiego wysłać do klienta.

Trudno, żeby o tym wiedzieli bo mało który sklep otwiera pudła, ale fakt - straszliwa porażka.

[jasiu1234567890]

Witam, oglądałem już wczoraj to zdjęcie na jednym z amerykańskich for.... Straszny widok...

pozdrawiam

[Jacek Uchryń]

O to ciekawe bo te pochodzą z Australii.

[klepitko]

Ja pierdziu jakbt to Czesiu powiedział. Te sklepy to sobie cora bardziej przesadzają za każdym razem wstawiając kit o kwiecie. Psuje im to strasznie reputacje. Powinni od ręki wymienić pudło a do tego w ramach rekompensaty jakiś gratisik dosłać.