-
H. Upmann Magnum 50
H. Upmann Magnum 50 to cygaro, które zadebiutowało na rynku w 2005 roku jako Edicion Limitada. Pojawiły się w nielimitowanej, regularnej produkcji w 2008 roku, ku uciesze wielu aficionado. Nie paliłem edycji limitowanej, gdyż moja przygoda z cygarami zaczęła się rok później, ale dane mi było uczestniczyć w rozbiórce pudełka tych cygar zamówionego we wrześniu 2008. Bardzo mi posmakowały, zamówiłem kolejnych dziesięć, po nich przyszła kolej na całe pudełko. Po wypaleniu ich około trzydziestu mogę podzielić się wnioskami.
Dane techniczne:
Długość: 160 mm
Ring: 20 mm (50)
Filler: Kuba
Binder: Kuba
Wrapper: Kuba
Cena za sztukę(przy zakupie 25 szt):
Akan: 38,6 zł (przy zakupie 10)
Top Cubans: 12 $
Puroswiss: 10,75 $
Cuban Lou's: 8,6$
Mój egzemplarz pochodzi z Top Cubans. Kolor okrywy jest ciemniejszy od Magnumów 50, z dwóch poprzednich pudełek. Tamten przypominał bardziej taki:
Cygaro jest zachęcająco oleiste z dwiema grubymi żyłami i kilkoma mniejszymi. Kapturek porządnie wykonany. Dodatkowy pierścień jak zwykle wyróżnia i dodaje wizualnej wartości. Pierścień Upmanna to także moim zdaniem jeden z ładniejszych pierścieni pośród Kubańczyków.
Otworzyłem cygaro wyrzynarką. Zapach po wyjęciu z humidora cedrowo ziemisty. Ciąg idealny, z leciutkim, ledwo wyczuwalnym oporem. Szybko ii równo przyjęło płomień, po chwili wypełniając przestrzeń gęstym, aksamitnym dymem. Aromaty w pierwszej tercji zgadzają się z zapachem na sucho- mokra ziemia i cedr, cygaro po odpaleniu za to przyjemnie pachnie kawą, a aromaty od początku są intensywne. Popiół jasnoszary, popękany i łuszczący się. Odpada po 2-4 centymetrach i często niespodziewanie. tam gdzie nie powinien. Nie jest to cygaro do standów.
Początek drugiej tercji nie przynosi wielkich zmian. Cygaro pali się w miarę równo. Kultura spalania patrząc przez pryzmat wszystkich wypalonych jest pozytywna. Z każdym centymetrem cygaro staje się bardziej kremowe, osiągając moc najwyżej średnią. Richard uznał jego moc za średnią do pełnej- myślę, że to trochę przesadzony szacunek.
Wraz z trzecią tercją pojawia się więcej skórzanego aromatu, moc nieco wzrasta, a samo cygaro staje się bardziej tytoniowe. Jednak nie zawsze jest to regułą- cygara o jaśniejszej okrywie były w końcówce bardzo kremowe. Ciemniejszy owijacz z ostatniego pudełka wydaje mi się być także mniej kruchy, łatwo pękający- jak to często miało miejsce w egzemplarzach z jaśniejszą okrywą. Trudno przegrzać to cygaro za sprawą sporego ringu, końcówka nie jest specjalnie gorąca.
Podsumowując, H. Upmann Magnum 50 mogę śmiało polecić smakoszom Kuby, którzy jeszcze nie mieli do czynienia z tym cygarem. Jest ono w dużym stopniu powtarzalne i lubi poleżeć, a sezonowanie daje przyjemne efekty. Nie pojawia się w nim jednak nic niezwykłego i wyróżniającego spośród dobrych cygar kubańskich, może poza konstrukcją. Niemniej jednak, pozostaje ono jednym z moich ulubieńców i za każdym razem jak je kończę żałuję, że nie jest jeszcze większe.
Ostatnio edytowane przez Dzik ; 09-02-2010 o 00:44
Powód: dopisek
Ach te nowe humidory Radka i Rafała...
|
|