-
Onyx Reserve Toro
Pierwszy mój Onyx spłonął u Bruna. Na którymś ze spotkań. Wtedy dane mi go było degustować w formacie belicoso (przypłynął od Jacka). Wspominam o tym bo utkwił mi jako jedno z bardziej czekoladowych cygar jakie paliłem. Długi czas nosiłem się z zakupem całego pudła. Po jakimś czasie rozebrałem z Brunem pudło tych cygar na pół.
Nie wiem co się stało, ale format toto oferuje zupełnie inne doznania niż wtedy palone belicoso. Ale od początku.
Cygaro mierzy 6 cali długości, ring - 50, dodatkowo ma kwadratowy (prawie :P) przekrój, całość wygląda naprawdę sympatycznie. Zapach przed odpalenie to głównie aromaty korzenne, trochę kakao i trochę kawy. W cygarze użyto tytoni z Dominikany, Nikaragui i Peru. Konstrukcyjnie raczej bez zarzutu. Bardzo starannie nałożony kapturek po otworzeniu tworzy coś na kształt komina. Ciąg początkowo wystarczający, mniej więcej w 3 tercji muszę obciąć cygaro, gdyż zaczyna robić się kołek. Smakowo jest mnie nie urzekło, całość była cały czas raczej pikantna, momentami lekko gorzkawa. Owszem pojawiała się słodycz, ale to jedynie namiastka tego co wspominam z belicoso. Cygaro raczej nie zmieniało zbytnio swego bukietu, Cały czas przewijały się te same niuanse czasem na pierwszy front wysuwała się goryczka, czasem lekka ostrość, a czasem (niestety rzadko) przyjemna słodycz. Nie mogę powiedzieć, że cygaro mi niesmakowało... ale to jednak nie to.
Może Bruno skrobnie coś od siebie. Bo nie wiem co o tym myśleć.
pozdrawiam
-
Odp: Onyx Reserve Toro
Zanim Bruno,coś skrobnie to ja dodam swoje trzy grosze.
Dzięki Jasiu za prezentację.
Widać ,że wciąż Ci się chce,nie trać tego zapału.
Pamiętam jak parę lat temu doczytałem,że Onyx Reserve mini belicoso dostał 94pkt w CA.
To był czas kiedy nie miałem netu,kart kredytowych itd,więc jedyne miejsca gdzie kupowałem cygara były to lokalne trafiki a w sumie to spożywczak z dużym cygarowym stoiskiem jakieś 200 rodzai cygar mają na stanie.
Chciałem spróbować malucha z 94pkt,ale nie było zostało tylko Toro,nieświadomy tego co robię,kupiłem cygaro.
Wróciłem do domu,jako szczęśliwy posiadacz cygara Onyx Reserve.
Usiadłem w garażu ,ręce troszkę się trzęsły z radości,
wspaniały korzenno-czekoladowy zapach,prawie jak kawałek piernika,
ale to cygaro pachniało.
Odpaliłem cygaro początek był taki jak się spodziewałem,lekka gorycz naturalnej czekolady z odrobiną pikantności przyprawy piernikowej.
Niestety czar prysnął gdzieś w połowie drugiej tercji.
Cygaro stało się nie do zniesienia, okazało się najbardziej chemiczne w smaku, jakby ktoś opiłki puszki po pepsi tam wsadził.
Koszmar.
Pamiętam,że trochę upłynęło czasu nim sięgnąłem po kolenie cygaro.
W sumie,to kolejne cygaro zostało podarowane mi,
było to Montecristo Magnum w fajnej szklanej tubie,które na powrót przyciągnęło mnie do cygar.
Nigdy więcej nie wróciłem do formatu toro marki Onyx reserve.
Po kilku tygodniach dowiedziałem się, dlaczego akurat rozmiar toro został w sklepie, ano dlatego,że wiele tych cygar miało ten posmak i wielu się nacięło.
Zupełnie co innego prezentują inne formaty tej marki.
-
Odp: Onyx Reserve Toro
ciekawe to co piszesz.... ehhh szkoda, że nie miałem tej wiedzy przed zakupem.
pozdrawiam
-
Odp: Onyx Reserve Toro
Dzisiaj, z Brunem, prawie symultanicznie - on kończył pierwszą tercję, gdy ja zaczynałem
Onyx. Cygaro jest u mnie już niemal 10 miesięcy i czas mu służy. Kawowe, głębokie z pikantnym finiszem. Produkowało sporo gęstego dymu.
pozdrawiam
|
|