+ Odpowiedz w tym wątku
Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Wątek: Bolivar Belicosos Finos

  1. ex member. Guest

    Bolivar Belicosos Finos

    Wypaliłem dziś Bolivara Belicosos Finos - po raz pierwszy ...

    Niedawny awans na forumowego „senior member’a”, który zresztą przeminął tu zupełnie niezauważony ... (nijakich gratulacji, kondolencji, czy coś w tym stylu ...) postanowiłem dziś uczcić spaleniem (i nie chodzi mi tu o żaden stos ofiarny) jakiegoś większego i przyzwoitego, przynajmniej teoretycznie, cygara. Wybierałem spośród dwóch rodzajów, obecnych w humidorze, bolivarów. I wybrałem, przy herbacie: Bolivar Belicosos Finos. Cygaro, którego przymioty, do teraz, znam jedynie ze słyszenia, i oczytania ... a które dopiero ostatnio poznałem organopleptycznie – choć, tymczasem, jedynie wzrokowo (przez widzenie). Poszedłem w tę organoleptykę jeszcze więc dalej, i do metod poznawczych dołożyłem dotyk (przez macanie) i węch (przez wciąganie) ...
    Jeszcze tylko ostateczne oględziny (dziwne, ale nie sprawia na mnie wrażenia ringu 52- wydaje się nieco subtelniejsze!), i ciach ... podwójnym je ostrzem. Przypomniałem sobie - gdyż odruchów, widocznie, wyrobionych jeszcze nie mam - że została mi inna jeszcze, ze zbioru na „org”, metoda. To smakowanie (przez mlaskanie). Zaciąg, na zimno, bardzo miły. Tytoniowy i aksamitny, nieco wrzosowo-miodowy ... Mam wrażenie, jakbym w ustach czuł nawet pojedyncze, kwiatowe, pyłki.

    Zaraz po odpaleniu, zapałkami - tak jak lubię, pod sufit unosi się kłąb dymu, rozpraszający się, jednak, zamiast do niego dotrzeć. Wokół mnie roznosi się świeży, wyraźny aromat dobrego tytoniu. Bardzo przyjemny. Szlachetny, ale też nieco ... ulotny ... Szybko wiec pociągam drugi raz. I, wnet, trzeci. Aż jego ulotność przemija. Mam piękne kłęby dymu, na tle ściany z niedużymi autoportretami; Gerstla i Goi. Marne, ale bardzo przeze mnie lubiane, kopie. Niektórzy nasi przyjaciele (będzie dygresja a’ propos) uważają, że Gerstl namalował portret mój ... a nie swój. No, sam nie wiem. Ale, ... wtedy, musiałby żyć minimum lat 100, a nie tylko te swoje 25. Ewentualnie malować go w moim poprzednim życiu ...
    No, nic. Cygaro pali się ładnie. Choć nie do końca równo. Ciemnoszary popiół zaczyna się wykształcać z tytoniowej stopy. Ciąg praktycznie idealny, a dym chłodny. Zaczynam odczuwać niewielką moc, do której, w cygarach, zaczynam już się przyzwyczajać i chyba jakieś drewno, może skórę ???
    Przed mocą się pilnuję. Uważam, palę ostrożnie. Może z nadmiernym respektem ... Jestem jakąś godzinę po sycącej ilości pikantnego białka (z czosnkiem, sambalem i na białym winie), więc tylko popijam, raz na jakiś czas, zimną miksturę składającą się, w jednej trzeciej, z rumu Havana Club 7 Anejo, a w dwóch trzecich z coli, lodu i ćwiartki limonki. Napój tylko wyostrza smak cygara, dobrze z nim kontrastując. Bolivar jest lekko wytrawny i wyrazisty, jednak nie za mocny, a drink lekko ... kwaskowocierpkawosłodki.

    Odkładam spory kawałek ciemnego i zbitego popiołu do małej „egipskiej” popielniczki. Jest faktycznie mała, dzisiaj za mała. Muszę sprawić sobie większą w miejsce tej stłuczonej ostatnio. Z głośników słychać fado, a ja pół siedzę, półleżę w fotelu, i palę. I piję, doszukując się w cygarze smaków, próbuję poczytywać najświeższego Mankela – tym razem bez Wallandera, ale morderstw, za to, ... jak w innych pięciu z nim kryminałach.

    Cygaro tymczasem mięknie, pokrywa nieco wiotczeje, dym robi się cieplejszy ... a suka, przeciąga się przy moich stopach. I wszędzie go pełno, tego dymu, a ona, chyba lubi gdy palę, bo zwykle wtedy kładzie się gdzieś koło mnie. I, w ogóle, zupełnie nic nie kicha i nie psika - co jest częste przy innych, nawet mniej intensywnych, zapachach. Ale śmierdzi potem, cygarami, ... jak nieboskie stworzenie! Dobry pies!

    Widzę, że dosyć długo utrzymałem dziś pierścień. Ten całkiem jest ładny i pasujący do formatu, współgrający z matową z początku, a teraz już nieco bardziej oleistą i błyszczącą, gładką fakturą pokrywy. Ale i jego, w końcu, zdejmuję. Przynajmniej dobrze schodzi, nie trzyma się tak wrednie jak obydwa na wczorajszym magnum 48. Powoli zbliżamy się do środka – cygara, bo przecież nie książki, na której nie umiem za bardzo się skupić. Może dla tego, że ciąg mam idealny a dym jest coraz cieplejszy i już nie suchy, jak z początku, tylko taki wilgotny. I jakby cięższy.
    Robię chwile odpoczynku. Dla potrzebnego ostygnięcia. I ochłonięcia ...

    Zmieniam płytę na Cesarię Evorę i dalej palę. W końcu się ubieram, biorę smycz i wychodzimy na wczesno-wieczorny, psi, spacer. Cygaro dopalam do końca. Cały czas w towarzystwie Yumy, ale już na świeżym, zimnym, idącym ku mroźnemu, powietrzu. Pod koniec tytoń, tytoń i jeszcze raz tytoń. Prawie jak wczoraj przy M48, ale dziś więcej harmonii a mniej mocy. Ale myślałem, że będę palił je dłużej ... Po jakiś dwudziestu minutach, po powrocie, zaciągam się jeszcze bolivarowym aromatem, wiszącym w powietrzu roznoszącym się po wszystkich pokojach. Czuć go właściwie wszędzie, choć z różnym natężeniem. I chyba tylko sypialnia, odizolowana zamkniętymi drzwiami, wydaje się być od niego, jakoś tak nienaturalnie, wolna. To dobrze. Dziś, a przed jutrem, muszę porządnie się wyspać ...
    Załączone miniatury Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	wybor.jpg
Wyświetleń:	427
Rozmiar:	25.7 KB
ID:	622   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	dygresja.jpg
Wyświetleń:	426
Rozmiar:	27.3 KB
ID:	623   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	ekshibicjonista.jpg
Wyświetleń:	431
Rozmiar:	28.4 KB
ID:	624   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	cubalibre.jpg
Wyświetleń:	403
Rozmiar:	36.7 KB
ID:	625   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	II_tercja.jpg
Wyświetleń:	435
Rozmiar:	32.5 KB
ID:	626   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	srodek.jpg
Wyświetleń:	393
Rozmiar:	25.7 KB
ID:	627  

    Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	III_tercja.jpg
Wyświetleń:	404
Rozmiar:	24.7 KB
ID:	628   Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	yuma.jpg
Wyświetleń:	416
Rozmiar:	37.2 KB
ID:	629  

  2. Odp: Paliłem dzisiaj....

    Super recenzja doskonałego cygara
    Bolivar właśnie taki jest: lekki, łagodny, przyjemny ale sycący i mocny pod koniec.

    Matko, jak sobie pomyślę ile ja Bolivarów Belicoso wypaliłem ...

    Adam

  3. Dołączył
    Jan 2009
    Przegląda
    Katowice, PL
    Posty
    689

    Bolivar Belicosos Finos

    Przeniosłem tutaj doskonałą prezentację Darka.
    Tylko tak dalej, Senior Memberze

    Pozdrawiam,

    r a d e k

+ Odpowiedz w tym wątku

Podobne wątki

  1. Bolivar Armonias
    Przez Jacek Uchryń w dziale Galeria cygar
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 25-06-2009, 08:44

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów