Witajcie,

Z pewnym opóźnieniem pragnę donieść o bardzo sympatycznym spotkaniu, które odbyło się w piątek i sobotę w Cieszynie (tak polskim, jak i czeskim).

Najkrócej: wraz z Żoną z przyjemnością przyjęliśmy zaproszenie Usera oraz jego Małżonki i, po raz kolejny zresztą, odwiedziliśmy ich siedzibę ;-)

Pojedliśmy (Jurek położył nas na łopatki fantastyczną gęsią), popiliśmy (Śliwowica Łącka, winko i piwa w wykonaniu Pań), popaliliśmy (Fonseca, Del Paraiso, Santa Clara Chicos, Hoyo de Monterrey Palmas Extra, Partagas de Luxe), pogadaliśmy...

Wątki klasycznej polskiej kinematografii (Kondratiuk) przeplatały się z omawianiem wiekopomnego dzieła literatury francuskiej, jakim jest niewątpliwie "Fizjologia smaku"...


Wycieczka do czeskiej włoskiej restauracji, która odbyła się w sobotę, zakończyła się spektakularnym sukcesem.

Było, jak zawsze świetnie. Powtórka niebawem.


pozdr.


r a d e k


P.S. Mamy takie dość ciekawe plany na wiosnę, prawda Jurek? O tym może później...
P.P.S. Agrestowe chmurki...