Mając na uwadze wczorajsze zachwyty nad SLR dzisiaj znowu zapaliłem kubę, tyle że tym razem El Rey del Mundo Choix Supreme, po raz pierwszy (chyba) w karierze. Szkoda, że mam jeszcze cztery. Siano.
Poprawiam tą skuchę małym Ashton Aged Maduro No.15 i jest bardzo dobrze.