To był weekend pełen wrażeń. Koncerty we Wrocławiu, Poznaniu i Bielsku-Białej. 1700 km, masa wrażeń, śmiechu i decybeli. Oczywiście w klubowo-koncertowo-mordownianej atmosferze cygara sobie nie odmówiłem. W Poznaniu z dymem poszedł dość swieży Coloniales, niemniej jak to Trinidad, dał mi sporo uciechy i chwilę odprężenia w ogólnym wirze biegania, organizowania, noszenia sprzętu, picia kawy na umór (na napoje wyskokowe jako kierowca pozwolić sobie nie mogłem). Kolega ze śląskiej kapeli poczęstowany został z Palmasem, a do naszej dwójki kopcących wkrótce dołączyli się kolejni żądni wiedzy i odpowiedzi na stawiane przez siebie pytania.
W Bielsku dane mi było spotkać się z forumowymi duszami towarzystwa - Radkiem i Rafałem (kolejność przypadkowa), a tam ku mojemu zdziwieniu poczęstowany zostałem Por Larranga Petit Coroną oraz Saint Luis Rey Regio. Por Larranga poszła z dymem, natomiast Saint Luis powędrował do tuby, a w konsekwencji do humidora. Z Por lalalararangą wcześniej styczności nie miałem, wręcz po mieszanych odczuciach Jaśka - raz złych, raz średnich, raz dobrych, marka ta specjalnie nie wzbudzała we mnie spazmów jeśli chodzi o zainteresowanie. Zresztą - tak jak w przypadku kobiet - małe rozmiary przegrywają u mnie z większymi, lub co najmniej z grubymi. Muszę przyznać jednak ze mała korona bardzo mi smakowała, wypalona w świetnym towarzystwie, z którymi niekoniecznie mogłem się w pełni komunikować tak jakbym chciał z powodu siejących zło i masakrę długowłosych lub łysych (innej opcji nie ma) ze sceny. Por Larranga, nie za mocna, acz pełna i treściwa, nasyciła mnie i dodała nikotynowego kopa. Dzięki Zabrze (: Wiecie o co chodzi... a za cygara i towarzycho raz jeszcze dziękuję.
Dziś nieco zmordowany jazdą nocną przez całą Polskę w deszczu po naszych cudownych jednopasmowych, upośledzonych autostradach, zaprosiłem Kacpra do siebie i spaliliśmy po jednym, niedużym. Z dymem poszedł Monciak Open Regata- urodzinowy znaczy. Po paru miesiącach w humidorze złagodniał ostrzejszy posmak świeżego tytoniu. Przyjemne, dość lekkie palenie, w dodatku od strony wizualnej bardzo ładnie się prezentujące. Stwierdzam, że linia Open prezentuje bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Największy format Eagle, zostawiam sobie na koniec- jeszcze poleży.