Saint Luis Rey Regios
Vitola: Hermosos nr 4
Długość: 4,7/8 cala
Szerokość 48
Cygaro,chyba kupione początkiem 2008r,kto je kupował powinien pamiętać.
Tylko,kto to był?nie mogę sobie przypomnieć.


Wygląd:


Saint Luis Rey Regios należy do piękniejszych cygar.
Pokrywa oleista koloru (colorado claro) czerwony brąz,widoczne żyły były bardzo niewielkie.
Patrząc na pierścień - jest gdzieś pomiędzy, przyzwoicie wyglądającym a ładnym.
Złoto obwoluty dodaje mu dodatkowego uroku.
W dotyku, twardy, dobrze zapakowany, sprężysty, bez żadnych miękkich miejsc.
Byłem pod wrażeniem,ten egzemplarz był najtwardszy z całej czwórki,jaka mi jeszcze pozostała.
Wybrałem go właśnie z powodu tej twardości, martwiłem się troszkę o ciąg, ale niepotrzebnie.
Ładnie nawinięta pokrywa, dobrze wyglądające nałożenie kapturka.

Aromat przed odpaleniem bardzo delikatny,
subtelna słodycz stopy,można długo wąchać zanim zakręci w nosie.
Zapach pokrywy to przestarzała skóra z odrobiną pikanterii.
Cygaro obciąłem obcinaczem, ostatnio wróciłem do tradycyjnego sposobu otwierania cygar.
Ciąg cygara był ciut ciasny.
W ustach wyczuwalny smak tytoniu, ziemi oraz lekkiej słodyczy.
Rozpalenie cygara łatwe, szybkie i równe




Dym
SLR Regios tworzył godną ilość dymu,koloru niebieskawo szarego.
Bardzo miły dla nosa,intensywny, ale nie mogę opisać szczegółowego zapachu, był przyjemny i złożony z pierwszoplanową rolą skóry.

Pierwsze tercja:


Przyniosła to,czego się spodziewałem trochę wstępnej intensywnej pikanterii, która przeszła w bardzo gładki rodzaj ziemisto-łąkowej słodyczy.
Bardzo przyjemny i subtelny początek.
Dym w ustach bez odrobiny drapania oraz gorzkości.
Popiół szary,ciemno szary i niespecjalnie zwarty.

Druga tercja:



Wchodząc w środkową część tego cygara,zacząłem przyswajać sobie smak. Znajomy smak z dawnych czasów.
W pierwszej chwili nie mogłem przypomnieć sobie, co to jest.
Znam, ale … ?
Tak wyczuwam wyraźny smak łupin słonecznika taki ziemisty posmak,który będzie mi towarzyszył przez całą drugą tercję.
No,co mogę napisać,w takich momentach zawsze włącza mi się nostalgia i myśli za Polską.
Uwielbiałem świeży słonecznik.
Na rynkach każdego starego miasta było można go kupić na straganach,a najlepszy był ten krakowski, prażony, czarny jak heban.
Człek się rozmarzy,a cygaro zgaśnie,no i zgasło.
Trochę mnie to zdziwiło nie odpłynąłem na zbyt długo,
przynajmniej tak mi się wydaje.
Po ponownym odpaleniu, zaczęła się rozwijać słodycz wraz z jednocześnie delikatnie powracającą pikantnością.
Coś na wzór smaku Curry,która dawała o sobie znać niezbyt słodko i ostro, ale wyraźnie zmieniająca smak cygara.
Pod koniec pojawia się lekko gorzkawy posmak,cygaro było średnio zabudowane.

Trzecia tercja:



Powiem tak, cygaro zaczęło się stawać nieco ostrzejsze (nie dziwi),
ale wciąż dalekie od obezwładniającego.
Słodycz, którą doświadczyłem wcześniej zaczęła zanikać,nie było jeszcze ostro.
To dopiero miało nadejść w samej końcówce smak typu chili.
Paliłem cygar,tak długo jak mogłem je utrzymywać w palcach,
co świadczy, że mi smakowało.
Chociaż nie zostanie moim faworytem.



Spalanie tego cygara praktycznie było bardzo równe,
imponujące to, bo i rzadkie zjawisko przy Kubańczykach.
Trzeba uważać na moc pociągnięć,aby cygara nie zagrzać.
Mi się to niestety udało zrobić pod koniec i sypnęło ostrością, zawsze to lepsze niż honduraski gorzki kapeć.
Popiół był głównie szary z warstwami ciemno szarego i czarnego,
widziałem w tych cygarach ładniejszy popiół i bielszy
Czas palenia: prawie 1,5 godziny wolno przygotowuje się do zawodów z Radkiem a poważnie to jakoś nic mnie nie goniło .

Podsumowanie:
Ogólnie rzecz biorąc,mimo problemu z zgaśnięciem, jestem pod wrażeniem tego cygara.
Ciekawa paleta smaku.
Na podniebieniu dobrze trawiony i dość długo wyczuwalny przyjemny posmak.
Przyjemny dym,który wypełniał mój pokój, dość intensywny,ale w granicach umiarkowanych.
Cygaro to potrafi być łagodniejsze,bardziej skórzano-drzewne.
Mam przekonanie,że H.Upmann Connaisseur No.1 jest lżejszy,
łagodniejszy i bardziej subtelnym cygarem niż Regios.
SLR Regios prezentuje dobrą jakość również patrząc przez pryzmat ceny, która jest dobrze dopasowana do tego,co oferuje mi to cygaro.
Z drugiej strony myślę o honduraskim bratanku,który jest o wiele tańszy.
Cygara te są podobne,co do ilości wydzielanego dymu oraz jego intensywnym aromacie.
Pikanteria, jaką daje Honduras to wyraźny smak cynamonu,
tak go zapamiętałem.
Cygaro dające bardzo delikatny i łagodny dym w ustach,
kremowy a zarazem dość intensywny,tytoniowy.
Ostatnio to cygaro paliłem w 2007 r, Czas do niego wrócić, mam zbunkrowane kilka sztuk z tamtego okresu, obecnie pokrywy tych cygar niesamowicie pachną cedrem.

Jeśli ktoś lubi pikantne cygara,to SLR Regios jest właśnie dla niego.
Przyjemnego dymu.