-
Odp: Guayabera - koszula dla aficionado
Aby teorię obrocic w praktykę trzeba przejść do czynów. Jasiek, kiedy jedziemy do krawcowej?
-
Odp: Guayabera - koszula dla aficionado
Aczkolwiek temat traktuje z przymrużeniem oka, to znalazłem ewentualne źródło jakby ktoś chciał sprowadzić sobie:
Opis:
http://www.cubanlous.com/vegas-robai...eras-i-16.html
Zakup (tylko dla zdesperowanych - 189$):
http://www.cubanlous.com/robaina-guayaberas-c-106.html
-
Odp: Guayabera - koszula dla aficionado
Mam jedną oryginalna guayaberę, która posłuży za wzór. Następne uszyje polska krawcowa. Z całą pewnościa będzie dużo taniej i zgodnie z oryginałem. Niedługo zobaczycie efekty jej pracy.
Z przymruzeniem oka? Czy ja wiem? Toż to element charakterystyczny dla klimatów, w których sie obracamy paląc cygara. Kolejna rzecz, która moze nas wyróżnić.
-
Odp: Guayabera - koszula dla aficionado
 Zamieszczone przez Bruno
Z przymrużeniem oka? Czy ja wiem?
Ja mam nawet wszystkie oczy przymrużone... Podobnie jak w temacie kapeluszowym 
Tak czy inaczej - o gustach się nie dyskutuje.
Pozdrawiam,
r a d e k
-
Odp: Guayabera - koszula dla aficionado
 Zamieszczone przez radeqm
Ja mam nawet wszystkie oczy przymrużone... Podobnie jak w temacie kapeluszowym  Tak czy inaczej - o gustach się nie dyskutuje.
W temacie guayabery czy kapeluszy nie zachęcamy Radku do dyskusji o garderobie, zwłaszcza noszonej przez innych, bo - jak słusznie zauważyłeś - o czyichś gustach się nie dyskutuje. Prosimy jedynie o prezentowanie strojów, którymi podkreślamy status aficionado. Oczywiście można go podkreślać w różny sposób, np. używając wykwintnych gadżetów cygarowych, albo paląc cygara w eleganckim smokingu
Powszechnie strój aficionado kojarzy się jednak z białą, luźną koszulą i kapeluszem, więc noszenie takich rzeczy podczas cygarowych spotkań i pokazywanie ich na forum może być zabawne, oczywiście o ile potrafimy samych siebie traktować z przymrużeniem oka Można też statusu aficionado w ogóle nie podkreślać, ale to już zależy od indywidualnego podejścia. Dla mnie palenie cygar to zabawa, a nie sprawa śmiertelnie poważna.
Pozdrówki, Maro
|
|