Wsłuchując się w treści posta Jaśka...
Po porannym sprawdzeniem humidorów, dosyć spontanicznie wybrałem sobie cygaro,za duże przepełnienie było w szufladzie.
I.
Przed śniadaniem zapaliłem sobie PSD.4,kurza twarz jak ja dawno tego nie robiłem.
Dałem radę
Spalanie i ciąg prawie na szóstkę.
Dwie pierwsze tercje, to aromat lepszy niż smak,ostatnia tercja to wyrównanie smaku do poziomu jakości aromatu.
Cygaro odebrałem jako średnio zbudowane.
Warto było,tym bardziej ,że trzeba było co nieco zapalić i
jest dobrze,żal było odłożyć ogarek.
Wreszcie dobre palenie PSD.4,ten pochodził z wspólnych zakupów Radka.
Wieczorną porą może się uda i spróbuje coś z poza wyspy,kilka dni nic nie paliłem i mam chcicę,na coś małego .
Przebywając (kulturalnie) w Krakowie, w piątek udało mi się wypalić (w tow. małżonki i nie tylko) czerwonego rotshilda od Gran Habano. W Metropolitan.
I podobnych rozmiarów Ramona Allones'a w barze Rynek 13 - ale już w sobotę.
Obydwa to pyszne pyszności.
Na dzisiejsze palenie wybrałem dominikańską Sinatrę. Mogłem wybrać lepiej, bo dziś zasłużyłem na coś lepszego. Nie było wartkiej akcji i trzecia tercja była równie nijaka jak pierwsza i druga. Bywa.
Bruno: Bardzo proszę, osobiste sprawy załątwiamy via PW lub mail. Adam
Ostatnio edytowane przez AdamLuczak ; 04-02-2010 o 09:15
Wypaliłem dziś w towarzystwie syna cygaro Alec Bradley Spirit Of Cuba Natural ze świeżej, dzisiejszej dostawy. Cygara były lekko zmęczone podróżą, nieźle nawilżone (tydzień w podróży w zimowy czas swoje zrobił). Gdy włożyłem je do humidora wilgotność skoczyła do 80 proc.
Zamówiłem bundla robustów Natural i bundla robustów Havana, bo to idealne cygara na codziennie palenie - ich największą zaletą jest stosunek jakości do ceny. Dobrze zbudowane, poprawny ciąg, równe spalanie i łagodny, w końcówce nieco bardziej szorstki smak. Natural paliłem pierwszy raz. Wcześniej sporo spaliłem Havana i Corojo, w obu przypadkach także w formacie churchill.
Nie wiem jeszcze co sądzić o Natural, muszę wypalić ich więcej, ale przypuszczam, że są łagodniejsze od Corojo i Havana. Tych ostatnich spaliłem najwięcej i wydają się być najlepsze z tej serii. Przyzwoity Honduras. Jak mawia Proforma, nie jest sztuką kupić i wypalić drogie, renomowane cygaro, ale znaleźć za o wiele mniejsze pieniądze i wypalić dobre cygaro.
Jakiś czas temu Kacpra i mój znajomy wrócił z Kuby anonsując, że ma małe prezenty dla nas. Jakie by to było zaskoczenie gdyby to był rum... Na pewnej posiadówce ów znajomy podzielił się wrażeniami, także z sytuacji nabycia cygar. Jak tłumaczył kupił w pewnym miejscu gdzie były dużo tańsze niż w sklepie. Uśmiechnęliśmy się z Kacprem do siebie znacząco. No tak, Cohiba Esplendidos Podróbas. Nie inaczej, znajomy wyjął dwie sztuki, prosto z plecaka. Nietrudno było się domyślić, że były w stanie ciężkim... wymagającym intensywnej terapii w humidorze, trochę wysuszone i z solidnie popękaną pokrywą. No ale jak to mówią, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
Gdyby cygara nie były tak pokancerowane poprzez nieodpowiednie traktowanie, to nie prezentowałyby się tak źle. Pokrywa była przyjemnie oleista, miała kilka skaz, ale niezbyt rażących. Pierścień na pierwszy rzut oka niespecjalnie różnił się od oryginalnego, ale były pewne różnice w nadruku i nałożeniu złotej farby w logu Cohiby. Tytoniu się nie obawialiśmy... w najgorszym wypadku i tak był kubański (:. Nie będę się tu rozpisywał o wrażeniach smakowych, bo do Esplendido było im daleko, ale też nie było to wcale złe. Ku naszemu zaskoczeniu było bardzo lekkie, niegryzące i kremowe. Bez cierpkiego i pikantnego posmaku. Bliżej im było do Cohiby niż Geniosom z Hong-Kongu. Ciekawe doświadczenie.
Dziś w Graciarni nieco świeży (ledwo kilka tygodni w moim humidorze) Partagas D no. 4. Tej linii jeszcze nie zdarzyło mi się palić - do tej pory jedynie Aristocrat, Lusitania i P no. 2 - i wszystkie bardzo dobre. Jednak to nie dało mi tej przyjemności - technicznie bez szczególnych zarzutów, ale smakowo zdecydowanie nie to - wyszło że za jest zdecydowanie za świeże - ostre, jedynie przebłyski dobrego smaku. Generalnie reszta paczki pozostanie w humidorze kilka miesięcy. Szkoda, by byłem ciekaw tego cygara.