-
Oliva Connecticut Reserve Robusto
No to się naOliviłem

Wolne deszczowe popołudnie + chęci + humidor.... i mamy recenzje.
Recenzje cygara, które moim zdaniem jest trudne do opisania. Nie ze względu na samo cygaro, ale ze względu na hmmmm... staż.
Vitola: Robusto
Ring Gauge: 50
Length: 5.00
Wrapper: Ecuadorian Connecticut
Binder: Nicaraguan
Filler: Nicaraguan

Napisanie tej "recenzji" to dla mnie swego rodzaju wyzwanie. Gustuję w cygarach mocnych, o dość konkretnych i złożonych aromatach. a Tutaj taka Olivka...
Pierwszą paloną sztukę oceniałem jako trochę nijaką. Wypalony dzisiaj egzemplarz zweryfikował ten pogląd cygaro nie jest nijakie. Ono jest najzwyczajniej delikatne. Od samego początku do końca.
Po wyjęciu z celofanu i obwąchaniu stopy nie byłem w stanie zidentyfikować tego co czuję. Oliva Connecticut jeszcze przed odpaleniem oferuje słodki, lekki aromat. Ta słodycz od początku nastręcza mi pewnych trudności. Wydaje mi się że źródłem tej słodyczy jest ekwadorski wrapper.
Olivka wygląda bardzo apetycznie, gładka, równa delikatna pokrywa pozbawiona jest jakichkolwiek skaz. Kapturek nałożony staranie lekko trzeszczy pod naciskiem dziurkacza. Popiół swoją bielą dorównuje pierścieniowi.

Cygaro odpalone zapalniczką żarową ładnie, równo przyjmuje płomień. Linia żaru przez cały czas, jak spod linijki. Pierwsze pociągnięcia rodzą w mojej głowie skojarzenie z Olivą O, lżejszą o 1 - 2 tony. Odbieram je bardzo podobnie- te same nuty tytoniu i lekkiej kwiatowej słodyczy. Wszystko to podszyte delikatną nutą cedru. W tej recenzji, tfu.. opisie (nie lubię słowa "recenzja" w kontekście cygar) nie dzielę cygara na tercje. Oferuje ono bukiet tak jednolity, a aromaty, smaki i moje subiektywne odczucia podawane są tak łagodnie że zaniechałem szatkowania cygara 
W raz z nadbudowującym się popiołem klaruje się delikatny drzewny aromat, to cygara zionie delikatnością tak przyjemną że aż trudną do opisania. Cały czas przewija się przyjemna, nienarzucająca się słodycz, przyjemny tytoniowy aromat długo finiszuje na podniebieniu.

Podobne odczucia oferował mi Ashton Cabinet, porównywalnie gładkie, delikatne, pełne szlachetności. Również palę je do poparzenia palców.

Abstrahując, w trakcie palenia myślałem o forum, o zakupach o tym, co Jacek robi dla nas. Panowie, palimy tyle cygar, które są u nas niedostępne, wiele z zawartości naszych humidorów i tego co dane jest nam degustować mamy dzięki Niemu. Myślę że warto byłoby Mu się odwdzięczyć podnosząc wartość merytoryczną forum, które założył dla nas i którego jest gospodarzem.
Ja podchodzę do tego w sposób dość osobisty - swego czasu sporo nabroiłem.
pozdrawiam serdecznie
|
|