Juan López - Maximos Edición Regional Switzerland
Prezentacja z 08.05.2010
W 2005 roku Habanos S.A. po raz pierwszy wprowadził na rynek Edycje Regionalne cygar. Do Edycji Regionalnych przeznaczono 17 lokalnych i multi-lokalnych marek cygar kubańskich. Teoretycznie z Edycji Regionalnych wyłączono marki globalne, ale jak wiadomo reguły są po, żeby je łamać. Wyrazem łamania reguł było wprowadzenie do sprzedaży w 2007 roku jako edycji meksykańskiej cygar Edmundo Dante, które faktycznie były cygarami spod znaku Montecristo. Innych podobnych przypadków do tej pory nie odnotowano. Zazwyczaj cygara z Edycji Regionalnych posiadają dwa pierścienie. Jeden, wskazujący na markę, standardowy, taki jak w standardowej produkcji cygar danej marki. Drugi pierścień wskazuje, że cygaro pochodzi z Edycji Regionalnej, jest srebrno – czerwony (czerwień wpada w bordo). Znajdują się na nim zwykle dwa słowa: Exclusivo oraz hiszpańska nazwa kraju, dla którego została wyprodukowana dana Edycja. Cechą charakterystyczną tych cygar jest również cena, dużo wyższa niż cygar ze standardowej produkcji.
Dzisiaj postanowiłem zapalić cygaro z Edycji Regionalnej dedykowanej na rynek szwajcarski w 2008 roku - Juan López - Maximos Edición Regional Switzerland.
http://img710.imageshack.us/img710/4823/dscn9263p.jpg
Cygara te kupiłem dwa miesiące temu w Topcubans.com. Skrzynka zawierająca 25 cygar kosztuje blisko 400 dolarów. Oczywiście nie kupiłem skrzynki. Przyjechał do mnie pięciopak.
http://img576.imageshack.us/img576/6222/dscn9266.jpg
Cygaro prezentuje się bardzo przyzwoicie. Ma 6,1 cala długości, ring 48. Jak na standardy kubańskie zwinięte jest w miarę przyzwoicie. Dzisiejszy egzemplarz tylko w jednym miejscu w okolicach głowy jest pomarszczony. Wrapper nie odstaje nigdzie, ma jednolitą, połyskującą, brązową (średni brąz) barwę. Wrapper jest bez skaz, bez żył, jest cienki, bo w dwóch miejscach odznaczają się na nim grube i wyraźne żyły bindera. Cygaro ma zapach skórzano – drzewny.
Otworzyłem wyrzynarką. Ciąg na sucho jest idealny. Na sucho smakuje tak jak powinno smakować w moim odczuciu kubańskie cygaro. Wydziela z siebie słodkawy, lekko osolony smak skóry. Zapowiada się dobrze.
http://img704.imageshack.us/img704/2620/dscn9270.jpg
Odpalam starannie zapalniczką, najpierw ogrzewając kilka chwil stopę. Ogień przyjmuje idealnie i wydziela duże ilości aromatycznego dymu.
http://img153.imageshack.us/img153/2830/dscn9276p.jpg
Pierwsze porcje są bardzo satysfakcjonujące. Od razu daje się poznać jako cygaro dobrze zbudowane. Wydziela pachnący intensywnie skórą dym. Następne porcje wydobywają z cygara także bogaty i wyrazisty aromat drzewny. Obecne są też subtelne niuanse owocowe. Cygaro w połowie pierwszej tercji jest dokładnie na granicy wytrawności. Uwypuklają się nuty drzewne, skóra jest obecna, ale w mniejszej już ilości. Czuć nieznacznie słodycz, ale bardziej zdecydowanie daje znać o sobie charakterystyczny dla wielu nikaraguańskich cygar maduro, słony ziemisty smak pozbawiony słodyczy.
Druga tercja wita mnie poprzez włączenie się intensywnych pikantnych niuansów. Dominuje w niej bardzo wyrazisty drzewny i ziemisty aromat. Oblany jest bardzo nieznacznie miodem. Pikantne niuanse dają znać o sobie z dużą siłą. Nie drażnią, ale wyraźnie kłują w język. Przez to wszystko miejscami przewija się aromat orzechów włoskich, który powoduje, że wtedy, gdy jest obecny cygaro staje się ultrawytrawne.
http://img576.imageshack.us/img576/4846/dscn9284.jpg
Trzecia tercja przynosi wyraźny wzrost mocy. Na mój gust zbyt natarczywy w tym cygarze jest posmak drzewa i orzechów. W trzeciej części kompletnie brakuje mi skórzanego aromatu i ulubionej przez mnie w kubańskich cygarach słono – słodkości. Staje się ono do bólu wytrawne i gdyby moc się jeszcze bardziej podkręciła to odłożyłbym je na co najmniej 3 centymetry przed końcem.
http://img222.imageshack.us/img222/1672/dscn9287t.jpg
Wytrwałem jednak do końca. Na samej końcówce poczułem, coś, co sprawiło, że uwierzyłem w odczucia jednego z kolegów z aficionado.pl, których do tej pory nie brałem poważnie pod uwagę. To coś to pieczony w ognisku ziemniak. Serio.
http://img708.imageshack.us/img708/5341/dscn9289k.jpg
Na stronie Topcubans.com w opisie cygara znajduje się stwierdzenie, że warto kupić te cygara i sezonować je długo, bo wtedy dopiero pokażą na co je stać. Ciekawe stwierdzenie. Ja nie zdecyduję się jednak sprawdzić, czy to czysty marketing, czy dobra, cygarowa rada.
W moim, pełnym rankingu cygar kubańskich, zawierającym zarówno te cygara, które mi smakowały, jak i te, na które nie chcę nawet patrzeć dzisiejsze cygaro uplasowało się w połowie peletonu. Jest dobrze zbudowane, jest ładne, ale brakuje mu tego, czego lubię w kubańskich cygarach najbardziej – tej pierwotnej, wyrazistej mieszanki skórzanych i ziemistych aromatów oblanych wyraźną, miodową słodkością łamaną przez ciemne, słone niuanse – tak jak w Juan Lopez No. 2, Monte No. 2, czy w trochę innym, ciemniejszym wydaniu, jak w Ramon Allones SS.
Warta uwagi jest też nie najlepsza kultura spalania. Na całej długości łapało krzywizny. Nie tragiczne, ale przy takiej cenie i przy założeniu, że jest to cygaro, które powinno być lepsze od standardowo produkowanych, takie spalanie razi. Popiół nie był sypki, ale też nie trzymał się zbytnio cygara. Klawiaturę laptopa i polo musiałem czyścić. Całe szczęście, ani razu nie zgasło.
Spróbować można.