:eek:
Nie ma czasu na palenie,nie ma chęci do roboty.:D
Czas na :beerchug
Może stopnieje albo samo się odśnieży.:whatever:
Wersja do druku
:eek:
Nie ma czasu na palenie,nie ma chęci do roboty.:D
Czas na :beerchug
Może stopnieje albo samo się odśnieży.:whatever:
nieźle...
Słyszałem wczoraj w wiadomościach, że wschodnie wybrzeże nieźle zaatakowało, a zdjęcia to potwierdzają... :thumbup:
Ale dowaliło u mnie tylko mrozi w nocy było -19
No ładnie...
Raz pamiętam taki śnieg na Śląsku - okolice Sylwestra 2005. 40 minut szukałem miejsca, żeby auto zaparkować.
r a d e k
No to miałeś "problem" Radku z tym parkowaniem , rzeczywiście . Jacek pewnie tak tylko po prostu nie mógł swojej bryki zlokalizować.
...a 2005 rok pamiętam a jakże- trza było tylko we dwójkę odśnieżać 1500 m kw. połaci firmowo-rodzinnej.
Na szczęście dzisiaj u nas jest odwilż:D
Jak widać na fotkach, łatwo było się domyśleć gdzie stoją,gorzej było z lokalizacją poziomu schodów :D
Na domiar złego,drogowcy sobie jaja robią,odśnieżone wjazdy na posesje zatarasowali odśnieżanym z ulic śniegiem.
tylko nieparlamentarne epitety cisną się na klawiaturę....określające poziom tych dżentelmenów.
Trzymaj się Jacku! Oby huragane Irene szalejący niedaleko do Ciebie nie dotarł!
Irena okazała się być grzeczną dziewczynką. Postraszyła trochę i sobie poszła. Całe szczęście. :git:
Chyba w NY troche namieszala jednak... ?
Adam
Grzeczna! 44 ofiary śmiertelne...powodzie wszech czasów w północnym NJ, VT,
ponad 2 miliony domów wciąż bez prądu w tym 500 tyś w NJ.
zerwane piękne,historyczne mosty drogowe i kolejowe,dziedzictwo inżynierii lądowej poszło z wodą,niepowetowane straty...mnóstwo zniszczonych domów,dróg...straty liczone w dziesiątkach miliardów $.
NIE była grzeczna...ale jedno przyniosła pozytywnego,zmusiła do posprzątania garażu, tak , aby można było schować samochód...sześć lat gracenia,sześć godzin porządków i jedyny schowany samochód na ulicy.
Gratulacje Jacku :)
Mnie czeka sprzątanie piwnicy jak tylko sprzedam mieszkanie ;)
A propos Irene...
każda ofiara to wielka strata, szczególnie dla najbliższych...
ponadto zawsze mnie wkurza jak tyle dobra, szczególnie historycznego idzie do czorta...
Adam
Irka była grzeczna, w sensie, że mogło byc gorzej a w Lakewood dużo nie zdemolowała. A posprzątanie garażu, to duży sukces :)
Jasne, że wszystkiego szkoda, każdej osoby i każdego mostu.
A teraz znowu jakaś Kaśka idzie.
Kaśka odbija w głąb oceanu,Lee ją wypycha przy okazji zatapiając ogromne obszary...mieliśmy huragan stulecia a teraz powódź tysiąclecia licząc wstecz.
To co się dzieje od grudnia ub.roku,to koszmar dla ludzi i nie mamy dobrodusznej partii rządzącej z super gestem...a i Texas płonie na ogromnym obszarze,tam też tysiące ludzi traci dorobek życia...i co gorsza,wszędzie leje,ale nie tam:(
Natura nas nie rozpieszcza...
Ale, ale, może coś dobrego z natury paliłeś ostatnio ?
Adam
Albo susza, albo powódź i to wszystko oddalone od siebie o setki km. 21 grudnia 2012 roku jest odczuwalny i....zbliża się, zbliża....
A co ma być 21 grudnia 2012?
Aj tam, aj tam. Znowu zapewne ktoś się pomylił w obliczeniach o jakieś 1000 lat. Ja mam plany do 2062 r. i nie zgadzam się na żaden koniec świata. ;)Cytat:
Koniec świata.
Oby w tym roku tak nie dosypało, bo kto będzie to odśnieżał ;-)