Jak sie sspisał sublimesik?
Wersja do druku
Jak sie sspisał sublimesik?
Wszyscy piszą co spalili a ja Wam narobie smaka inapiszę że ekstra półtorej godzinki przedemną. Cygarowe spotkanko się kroi z Winstonem a umili Je VR Unicosik. Napewno się nie zawiode:) Już się koło mnie suuszy:)
Pora późna i oczywiście jestem juz "po". Dzisiaj, po dłuższej przerwie, na miłym cygarowym spotkaniu w Trójmieście przypomniałem sobie dobre Monte #2. I to już oczywiście nie wymaga dalszych komentarzy.:)
Nie dziś,bo czasu nie było,ale wczoraj bardzo miałem bardzo sympatycznie smaczną degustację.
Powrót do przeszłości :p
Gurkha Fuerte
http://img16.imageshack.us/img16/8350/gurkhafuerte.jpg
cygaro okazało się dobrym towarzyszem o średnio-krzepkiej budowie, z niuansami smaku czekolady takiej pełnej prawdziwej,przejawiał się również smak pieprzu.
Dobra konstrukcja,należyte i równe spalanie, miła atmosfera oraz średnia ilość dymu,to atuty tego cygara.
Czasami można się spotkać z opiniami ,że to cygaro jest krzepkie,moja wskazówka skali krzepkości ustawiała się od lekkiej do średniej.
Cygaro dostarczało do moich ust przyjemnie delikatny i gładki dym.
Z Gurkhą Fuerte miałem podobne doświadczenia, jak Ty: lekko-średnie.
W smaku dobre, spalanie ideał. Jurek też może coś na ten temat powiedzieć, bo spaliliśmy po jednym wspólnie w Sylwestra.
Była w nich taka gładkość - może dlatego, że ponad rok leżały.
pozdr.
r
P.S. Jedyny wolny kawałek weekendu - sobotni wieczór - uprzyjemniłem sobie pokaźnie. Podczas wizyty u znajomych: 5Vegas Gold Double Corona i Oliva Serie O Maduro Churchill :D
Potem jeszcze był chyba HdM Palmas Extra, ale nie jestem zupełnie pewny... ;)
Zawsze, jak palę 5 Vegasa (czy to wzmiankowanego Golda, czy Series A) jestem zdziwiony jak dobre są te cygara.
Partagas Aristocrats. Jak zawsze dobry, lubie to cygaro za konkret , jaki oferuje. Ghurka u Radka pyszna, zresztą wiadomo, jakie to cygaro. Rzadko pale cygara Ghurka, stąd tak mi smakują:) Ale o czym aktualnie marzę... Panowie, może kto ma w Polsce Joya de Nicaragua , najlepiej Gran Consul, może być też lancero,wręcz choruję na to cygaro. Tak dawno nie paliłem JdN.
Paliłem dziś Montecristo No. 4 - stanowi ono dla mnie bardzo dobre preludium do No. 3. Od początku wyczuwalny jest charakterystyczny dla numerowanej linii Montecristo tytoniowo - ziemny posmak. Zdecydowanie lepsza była dziś druga połowa cygara (co nie oznacza, że pierwsza była zła - była po prostu monotematyczna - ziemisto-tytoniowa). Od połowy cygaro stawało się momentami słodkawe i cedrowo - skórzaste. Spalanie bardzo równe.
A ja Monte No. 2. Oprocz Edmundo to jedyne jak dotąd palone przeze mnie Monte (pomijam Monte A, które było pierwszym spalonym przeze mnie w życiu cygarem i pewnie bardzo mocno "zgwałconym" ;) )
Jakoś tak się składa, że jak dotąd wszystkie palone przeze mnie No. 2 palą się ekstremalnie krzywo, przygasają etc. I niezależnie od tych atrakcji bardzo mi smakują. Do połowy odrobinę monotonne, trochę zbyt tytoniowe ... W drugiej połowie rozwijają się pięknie, jak rozkwitający kwiat, urzekając cudnymi aromatami.
To jedne z niewielu cygar, które pomimo swojej zacnej mocy zostawiają we mnie niedosyt i powodują, że mam ochote sięgnąć po wykałaczkę, żeby móc jeszcze trochę cieszyć się tym fajnym, trochę przytłaczającym, acz fascynującym, drzewnym aromatem:ss: