właśnie przed chwilą dotarła do mnie próbka tych cygar od Kali - obie wersje - właśnie togo o czym piszesz spodziewam się po nich... ciekawe czy się nie rozczaruję...
Wersja do druku
właśnie przed chwilą dotarła do mnie próbka tych cygar od Kali - obie wersje - właśnie togo o czym piszesz spodziewam się po nich... ciekawe czy się nie rozczaruję...
dam, ale ze dwa, trzy dni muszą poleżeć i dojść do siebie...
Cusano C10 Anniversary Series
Crown Corona - 5 x 42
Wrapper: Native Cuban / Ekwador 1996
Binder: Sumatra / Meksyk 1998
Filler: Jamastran Viso / Honduras 1999
Broadleaf Visuo / USA 1998
Piloto Seco / Dominikana 1999
San Vincente / Dominikana 1999
Cygaro o niepowtarzalnym smaku i aromacie,w trakcie ostatniego przeglądu nie kubańskich humidorów odkryłem zapomniane 12szt:eek: cygara pochodzą z zakupów w 2007r.
Na ten moment cygaro doskonałe ,ciszy nawet szelest kartek nie zakłóca a stuk w klawiaturę już kończę.
Wczoraj wieczorem, zainspirowany PW od Jurka, wypaliłem Ramon Allones Small Club Corona.
Bardzo lubię tą markę, a ten maluch ma wszystkie jej najlepsze cechy.
Godzina bardzo satysfakcjonującego palenia :)
Pozdrawiam,
r a d e k
Dziwne Radku, ale właśnie pale takie samo cygaro. Sobotni poranek to odpowiednia pora na Ramon Allonez small club corona. Smakowite to cygaro, bardzo smakowite.
Żeby Wam nie było tak do pary, to i ja sobie (też zainspirowany od Jurka:), zaraz na nie pozwolę. Niech no sie tylko ekspres zagrzeje.
PS.
Dobry taki Ramon Poranny!
Może trochę przynudzę ... ale co mi, w sumie, zależy ...
Otóż, w pewną sierpniową niedzielę się okazało, że bardzo lubię klimat porannego cygara. Przy okazji weekendu w Krakowie, po śniadaniu w „Kolorach”, wypaliłem swoją pierwszą Cohibę. Siglo II to było. Samo cygaro może mnie sobą aż tak nie zachwyciło (choć było niezgorsze, i owszem) ale ta, dłuższa zresztą, chwila, ów poranno-kawiarniany klimat, w drugim planie pobieżna obserwacja ludzi ciągnących na „Żyda” ... No, miło ...
A ja dzisiaj zacząłem dość banalnie, ale nie narzekam, a wręcz wprost przeciwnie. Jedna z niewielu moich ulubionych kub (?) idzie właśnie z dymem. RyJ Short Churchill. Lubię ją, ponieważ nie dość, że zawsze smakuje dobrze to za każdym razem tak samo - jest wierna. Czy w związku z tym nudna? Nie, a to dzięki temu, że wpadam w deja vu i znowu czuję się jakby to był mój pierwszy raz. Z cygarami oczywiście. RyJ SC to było pierwsze moje cygaro i pozostanę mu wierny tj. ma stałe mjejsce w humidorze i takie samo w mojej TOP 10. :cb:
tak, ale jeszcze za świeże były, nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia, dam im jeszcze parę dni i zobaczymy, wrażenia będą bardziej adekwatne do tego co potrafią pokazać... wstępnie, wydaje mi się, że maduritos są treściwsze, nieco mocniejsze, naturales bardziej łagodne, kremowe... czy mi smakowały? tak do końca nie wiem...
cierpliwości...