-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Wybraliśmy się dziś z Kacprem do knajpy pogadać i zapalić jak to miewamy w zwyczaju. Tym razem obraliśmy na cel nie cygara, które miały wywołać w nas zachwyt, lub choćby przyjemnie odprężyć. Postanowiliśmy się zmierzyć z cygarami owianymi złą sławą. Tak się składało, że obaj uczestniczyliśmy w ubiegłorocznej listopadowej FOSCE i dostaliśmy na niej po cygarze Flor de Copan Maduro, prawdopodobnie format Toro (6'x50). Kacper nazwał je - te których się boimy. Ale jako, że wszystkiego trzeba spróbować, a cygara te leżały w humidorze trochę czasu przyszedł czas i na nie. Podeszliśmy do nich z pewną obawą i po ich odpaleniu ta obawa się utrzymywała. Pamiętam Radka jak siedzieliśmy u Rafała w klubie i paląc ten specyfik, stwierdził z nienajlepszą miną: "jakie to niedobre". Początek, fakt, nie był najlepszy - za dużo pieprzu. Później miesiące w humidorze zrobiły swoje i smak (którego nie próbuję jednak zdefiniować) złagodniał i zbalansował się. Trzecia tercja to wzrost mocy i tytoniowy finisz. Nie mogę powiedzieć, że było to dobre cygaro, ale i nie mogę powiedzieć, że najgorsze jakie paliłem w życiu. Wokół produktów tej marki utrzymuje się pewna otoczka niechęci, ale mogę powiedzieć że nie taki wyleżakowany diabeł straszny... Było to niemniej ciekawe doświadczenie.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Wczoraj miałem cygarowy dzień. :cb:
I tak po kolei:
1. Quintero Nacionales - cygaro tanie jak barszcz, o niskiej reputacji. Paliło się jak rabararbar, w który strzelił piorun, ale na przekór smakowało bardzo dobrze. Moc średnia do mocnej, bliżej mocnej. Wspaniale kremowe, bardzo aromatyczne. Dla mnie smak jak w najlepszych kubach. Paliłem w ramach poszukiwań "cygar codziennych". Obiecujące.
2. CAO Criollo - za krótko leżakowało, ale pomimo tego obiecało mi wiele, oczywiście obietnica tego, co może z siebie dać za pół roku. Moc średnia, spalanie równiótkie, wzorowe. Ciąg idealny. Nuty migdałowe, owocowe i konserwatywno - tytoniowe.
3. Casa Magna Colorado Robusto - wypaliłem już szóstą, albo siódmą sztukę i nadal dla mnie to cygaro jest zagadką. Poza wyglądem i technikaliami nie potrafię go ze spokojem sumienia ocenić. Być może gdzieś z tyłu głowy mam jego No1 w TOP2008 CA. Moje palenie jest w kratkę, jedno cygaro wyśmienite, drugie rozpacz, trzecie jeszcze bnardziej wyśmienite, czwarte jeszcze większa rozpacz etc. Może jak skończę pudełko to mi się w głowie coś wyklaruję. Teraz szukam w necie tego nowego rozmiaru - Extraordinario.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Mi wreszcie po jakiejś abstrakcyjnej przerwie udało się znaleźć czas na dobre cygaro :)
W czwartek Partagas D4, nie zawiódł mnie choć nadmiernie go pospieszałem.
(jakby ktoś sprowadzał to dyszkę chętnie przytulę :))
A dzisiaj na spacerku 'la flor de cano' prościutkie ale w sam raz na jesienny spacer :)
Adam
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Jako, że warunki lokalowe zrobiły się znowu w miarę przyjazne, ostatnio w domowym zaciszu spłonęły:
- Bolivar Belicosos Finos: wspaniały, kubański smak - powili pzymierzam się do zakupu większej ilości tych cygar.
- Ashton VSG Belicoso No. 1: "pewniak" dla mnie - fantastyczna kultura spalania i sycący, bogaty smak. Pozdrowienia dla Jacka :)
- Macanudo Maduro Duke of Devon: - niczym nie ustępował swoim grubszym braciom.
Po raz kolejny przekonuję się, że cygara lepiej smakują po przerwie. Takiej tygodniowej, lub dłuższej.... Szkoda tylko, że tak się... nie da ;)
Pozdrawiam,
r a d e k
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Na inaugurację PLC w towarzystwie Błażeja i Piotra wypaliłem Don Diego Aniversario - jedno z moich ulubionych cygar dominikańskich. Tradycyjnie świetnie zbudowane, bez podejrzanych miękkości, ładna pokrywa. Otworzyłem je wyrzynarką. Stopa szybko się rozgrzała, a cygaro odpaliło równo i tak spalało się do samego końca. Bielutki, zwarty popiół, aksamitny dym. Cygaro łagodne, delikatne, może w trzeciej tercji nieco mocniejsze. Smaków nie potrafię rozróżnić - może przez towarzyszącego paleniu Pilsnera Urquella - ale bez wątpienia smaczne. No i jeszcze miłe towarzystwo Błażeja i Piotra, którzy też "robili siwy dym". W dobrym towarzystwie cygara smakują lepiej - to słuszna konstatacja. Tym razem też tak było. Dlatego warto się spotykać i wspólnie palić. Serdeczności dla wszystkich :) Maro
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Kilka dni temu Macanudo 1968 - niesłychane odkrycie. Cygaro przewyborne. Kremowo-ziołowo-migdałowe. Dostałem w prezencie od znajomego z Hiszpanii.
Szukam ich ale nikt w Polsce chyba nie handluje trym modelem.
Powiem szczerze że odkrycie tego roku...
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Na dziś szykuję - na wieczór Montecristo Open Regata.
Jeszcze nie paliłem,dam znać jak smakowało.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
No i po Monciaku.
Otworzyłem obcinarką, jak przystało na ten format.
NA początku bardzo delikatne i typowo ziemisto kubańskie. Bardzo ładny zapach liści i drzewa.
Niestety w trakcie palenia nie pokazało się z najmocniejszej strony często przygasając i paląc się nierównomiernie.
Bardzo smaczne cygaro, ale zupełnie nie odróżniające się od wyleżakowaniego około roku JLP. :) No partagas Delux i Punch Coronacion lepiej zapamiętałem.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Montecristo Open to bardzo świeże cygara, które nie miały specjalnie gdzie się wyleżeć. Daj im trochę czasu, a jestem pewien że się odwdzięczą. Sam mam jedną Regatę, ale nie będę się z nią spieszył - niech leży.
Ja wczoraj zapaliłem jedno z cygar "codziennych" - Ramon Allones Specially Selected- świeże, ale smaczne.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Famous Buenos maduritos. Małe cygaro 4x 42, czy jakoś koło tego tak na oko. Kupione w CiT. Jak dla mnie strzał w 10. Cygaro ładne, oleiste maduro zachęca do palenia, zapach typowy dla cygar honduraskich, kawa i pieprz, coś w tym stylu.Mocne, dobrze ciągnie, dobrze się pali, smak wytrawny, kawa, gorzka czekolada, takie coś a'la Gran Habano #5 corojo lunch break skojarzone z małym Punch'em honduraskim, tylko bez banderoli. Kupiłem 40 sztuk za 200 zł. Potem zacząłem szukać opisów tego wynalazku z Hondurasu no i znalazłem na Famous smoke, że to robi Plasencia dla sklepu FS właśnie. Kapitalne cygaro na krótkie palenie po obiedzie, daje porządne uczucie , że się coś paliło. Swoją drogą w FS są za grosze te cygara, no ale podobnie było ze sławnymi Don Felo Felitos, kapitalne cygaro za maleńskie pieniądze. Czyli da się coś dobrego zrobić i nie zedrzeć skóry z ludzi. Famous Buenos polecam zwolennikom mocnych cygar. Są jeszcze w wersji naturales, ale nie paliłem ich jeszcze. Gdyby ktoś chciał koniecznie spróbować, to parę mogę wymienic na coś równie małego i mocnego.