Pewnie, że dam, bo mam jeszcze jedną sztukę. Masz rację - degustibus non est disputandum. A ja właśnie odpaliłem w mojej opinii jedno z najlepszych cygar - My Father No 1. Wypalę do samego końca z dziką przyjemnością. Jest lepsze niż sex.
Wersja do druku
Ty nie za dużo wymagasz od cygar :hmm:?
Toż to nie film :rolleyes::whle: tylko kilka kawałków liści tytoniu :D.
Właśnie toczę nierówną walkę z
RA Eminencia Exclusivo Suiza wydanie z 2007r :hmmm nie za bardzo wyszły te cygara.
http://img242.imageshack.us/img242/9448/emin.jpg
ciut za duże i kiepskie cygaro sobie zabrałem, ale było tak sfatygowane a ja na gwałt potrzebuje miejsca w humidorach.
Dziś rano Camacho Coyoral perfecto #1. Panowie, co tu dużo pisać, zapalcie. 3-4 mam na wymianę, jak ktoś chce, bo to takie dobre, że aż warto się podzielić:szcz:
Jestem w trakcie Ramón Allones Specially Selected. Gaśnie co chwilę, pali się tak równo jakby piorun w niego strzelił, ale ......... smaczne jest ogromnie.
no chyba że tak...
Dziś na Spotkaniu Trójmiejskim wybrałem z humidora Montecristo Sublimes EL 2008. To już trzecie podejście do tego cygara. Musze przyznać, ze dało mi dużo przyjemności. Im dalej, tym lepiej. Potwierdza się oczywista oczywistość :), ze kubańczyki musza troszke poleżeć. Gładkie - bez zgrzytów i ostrych smaków palenie. Coraz bardziej przypomina mi moje ulubione Montecristo no 2, tyle, że troszke inaczej, dostojniej.
W ostatnich dniach wspólnie z kolegą Andrzejem - towarzyszem moich cygarowych sesji - wypaliliśmy po jednej petit coronie Don Lecho z 6-cygarowego samplera, jaki w urodzinowym prezencie dostałem od Leszka. Dziękuję raz jeszcze :git:
Pudło od samplera prezentowało się znakomicie. Podobnie same cygara: miały gładką pokrywę w różnych kolorach, były dobrze zbudowane, opatrzone ładnymi pierścieniami i przyjemnie pachniały. Pierwsze, uderzające wprost wrażenie po podpaleniu to delikatność, jedwabistość cygar zrobionych przez Leszka.
Osobiście paliłem cygaro z najjaśniejszą pokrywą i zarówno jego smak jak i dym były bardzo łagodne, sprawiały mi wielką przyjemność. Ta subtelność towarzyszyła Don Lecho przez cały czas, choć bywają przecież takie cygara, które im bliżej końca, tym stają się coraz ostrzejsze. W tym przypadku jedwab królował do ostatniego tchu. Kolega miał identyczne odczucia :bravo:
Cygara paliły się równo, nawet przez moment nie było problemu z ciągiem. Moje zgasło chyba dwa razy, ale to była moja wina, bo zajęty rozmową z towarzyszącymi nam paniami zaniedbałem nieco Don Lecha. A przecież cygara są jak kobiety - potrzebują troski i czułości, trzeba się nimi zajmować bez ustanku a wtedy odwdzięczają się nam hojnie :)
Potrzeba zajmowania się paniami i cygarami sprawiła, że zabrakło już czasu i sił na udokumentowanie tej sympatycznej chwili, stąd tylko fotki samplera przed i po otwarciu :D
Leszek, po prostu jesteś CYGARMISTRZEM :bravo:
Podobno, reedycji tego samplera nie przewiduje się,więc...
Odpaliłem sobie cygaro,które również się nie zdarzy, ostatnie cygaro z pudła z roku 2007. H. Upmann Monarch Tuba 7" x 46.
Świetnie dobrana mieszanka tytoniu z Dominikany-wyrośniętego z kubańskich nasion,Brazylii a całość okryta liściem z Indonezji.
Cygaro ma świetnie zbalansowany aromat tytoniu + palonego drzewa i cedru.
Jedwab, tak gładkość dymu dostającego się do ust jak najbardziej jest jedwabista ,słodka i lekko pikantna .
Dopiero 1/3 cygara,cała masa przyjemności, pracy przede mną oraz wspomnień i chyba się ciesze...