1, 5, 7
U mnie przodują doświadczenia empiryczne, dopiero na dalszym planie oparte na sugestii. Rzadko kieruję się sugestiami sprzedawców, bardziej samym opisem cygara oraz opiniami kupujących (tak jak można je przeczytać np. w Topcubans).
Wersja do druku
1, 5, 7
U mnie przodują doświadczenia empiryczne, dopiero na dalszym planie oparte na sugestii. Rzadko kieruję się sugestiami sprzedawców, bardziej samym opisem cygara oraz opiniami kupujących (tak jak można je przeczytać np. w Topcubans).
Dziku pięknie, tyle tylko ,że zanim dostąpisz doznań empirycznych to trzeba nowe cygaro kupić:) .
Czytając,dalszą część twojego postu to wyciągam wniosek ,że jednak
pkt2,oprócz tych co wymieniłeś, też ma jakieś znaczenie.
Panowie ja nie dociekam,nie drążę ot tak li tylko z ciekawości,
próbuje jedynie wykrzesać namiastkę dyskusji a zarazem pewnej refleksji jak działamy i co nami kieruje przy zakupie tak specyficznego towaru jakim są cygara.
Zapraszam również pozostałych kolegów do zabrania głosu w dyskusji .
Pisząc - empiryczne- miałem na myśli doświadczenia z marką. Wiadomo, że jeśli kupuję coś z linii, z której nigdy nic nie miałem okazji zapalić, to sięgam po recenzję na forach lub opinie konsumentów. Tekstami w czasopismach lub rankingami się nie sugeruję.
U mnie decyzje o zakupach cygar niekubańskich, których wcześniej nie paliłem są podyktowane w większości doświadczeniem z palenia produktów tej samej marki, później sugestią sprzedawców/znajomych/mediów...
Będąc szczerym, to realnie sprawa ma się trochę inaczej - robiąc zakupy on-line zawsze dodaję do koszyka cygara, których wcześniej nie paliłem... Myślę, że na chwilę obecną miałem okazję spróbować 95% Havan wyprodukowanych po 2005 roku (a 98% cygar palonych przeze mnie to Kubańczyki)... Tym sposobem każdą nowość staram się kupić, spróbować, a jeśli pasuje to nabywam większą ilość na leżakowanie (niestety, z cygar nowo poznawanych prawdziwą przyjemnośc sprawia mi coraz mniejsza grupa)...
Pozdrawiam
Chyba 7 i 5 ale i cena (trzymam się raczej środkowej półki, bo szlag by mnie trafił, gdybym rozsmakował się w cygarze, na którego kolejny zakup mnie najnormalniej w świecie nie stać ;)
Na ogół (jeśli to nie jakiś super rzadki rarytas) - jeśli to całkiem nowe "coś" - kupuję 3 sztuki, bo nie zawsze od pierwszego kłębu dymu "zaskoczy" i jeśli w wewnętrznym referendum wynik brzmi 3 x TAK - trafia na listę zakupów. I wtedy dopiero zaczyna mieć znaczenie polowanie na promocję...