-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Bruno to szóstka,to bardziej odpowiada ilości cygar,które wypaliłem w ostatnich miesiącach.
W większości były to nieudane palenia...
i tak Cohiba siglo I okropnie chemiczne ponad połowa wylądowała tam gdzie nie powinna...czyli w
Cohiba Robusto-jeszcze przed końcem pierwszej tercji miała podzielić losy siglo I,ale z skąpstwa dałem sobie na wstrzymanie i tuż na początku drugiej tercji zrobiło się lepiej,lepiej i wręcz bardzo lepiej...ale cygaro dobiegło swego żywota.
Były jeszcze jakieś mało udane próby z innymi cygarami,aż wreszcie nastał dzień z Macanudo Maduro sztuka z 2007r ,ha-szkoda,ale to już nie ten najsmaczniejszy smak cygara lecz aromat dymu, jego intensywność a zarazem rozbrajająca łagodność to był strzał w linię pomiędzy 9 a 10 na tarczy do lotek.
I znowu powrót do sąsiadki z południa czyli JL numero due...ot takie sobie wrażenia...bardziej na siłę palone niźli z przyjemności.
W niedalekiej przyszłości planuję coś zupełnie innego popalić,będą to produkty z zielonej wyspy Dominikany...powrót do przeszłości jakoś trzeba stanąć na nogi.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
To się Jacku wdrażaj, wdrażaj do palenia intensywniejszego. Dominicana to zapewne dobry wybór na taki etap wdrażania.
Bo pamiętaj: "wiosna nasza" a potem lato itd. :) :szcz:
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Heh,nic z tej Dominikany nie wyszło,aczkolwiek w podróżnym humidorze było aż trzech przedstawicieli tej pięknej republiki to i tak wypadło na Havanę
Prawdziwym zwycięzcą nocy okazał się H. Upmann Connoisseur No.1.
Bardzo dawno,cygaro nie dało mi tyle przyjemnych doznań,wciąż jest nr1 w zaskakiwaniu mnie, swoimi możliwościami,to było drugie cygaro dnia...pierwszym był maluch od św.Krzycha el Principe ,nie wiem,ale jakoś nie porywa mnie finezja tego malucha,pudełka tych cygar,nie kupiłbym...jedynym miłym minutos jakie mam w pamięci to Diplo nr5-ale to cygaro jak na złość,skończyli produkować,co gorsza trudno je kupić,no moze kupić się i da,ale z wysyłka już jest gorzej,ech ten embargo-wy stres :whle:
Wracając do Connoisseur No.1. momentami smakowało,lekko przypieczoną lub czerstwą skórką od chleba :bravo:,bardzo smakowite były te momenty...
Do pełni szczęścia,cygarko o super doskonałym ciągu,spalaniu a i popiele tak na 1,5 do 2 cali...no chyba :hmm: ... chce się żyć :gd:
Mam jeszcze tyle cygar do wypalenia i spróbowania. :szcz: :szcz: ;)
A co :hmm: tam w waszych pokojach,balkonach,gabinetach czym u was pachnie...coś nie chce mi się wierzyć,że zaprzestaliście palenia cygar,tudzież eksperymentowania z jakimiś nowinkami,no co ?
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Zdarza się, ale to nie to co kiedyś. Narazie jeszcze nie to. Ale jak nie wiosna to lato będzie nasze :)
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
H. Upmann Connoisseur No.1
Kolejny raz zaskakujący...było tak smaczne,że z Corony Extra chciałem zrobić Churchilla :ss: i przeciągałem moment kolejnych pociągnięć cygara,niestety cygaro nie przystosowało się do mojego planu :-) i tym razem in minus,technicznie ktoś nawalił :whle: , lub przedobrzył ;)... cygarko zgasło 4 razy,ale nic to,ponieważ było smaczniejsze niż wcześniej zakładałem.
Zważywszy na zachowanie poprzedniego cygara, to przygasanie...przecież cygaro było z tego samego pudełka a okazało się taaakie inne ... i to jest największą tajemnicą kubańskich cygar.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Wczoraj po dwutygodniowej przerwie w paleniu wielce nieudana próba zapalenia kubańczyka RyJ no 2 . Muszę jednak przyznać że sam się do niego zmusiłem z myślą że poprawi mi humor, bo niestety nadszedł taki u mnie taki "czas" że z pewnych wzgledów nie mam ochoty za bardzo palić choć bardzo bym chciał mieć tę ochotę.
I tym samym zszedłem z poziomu średnio 2 cygar dziennie do 1 na dwa tygodnie :( może to mi wyjdzie na zdrowie, ale na pewno nie na psychiczne)
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
RyJ no 2 jest na mojej liście pod tytułem: "Cygaro, które nigdy nie zawiodło". Dlatego ciekawy jestem Lechu, co z nim było nie tak?
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
R y J no 2 jest na mojej liście pod tytułem:nigdy nie paliłem...ogólnie ja,jestem mocno na bakier z tą marką cygar...hm
Wielce nieudanych prób palenia cygar, ciąg dalszy.
Mi przytrafiło się paskudztwo z H. Upmann'em magnum 48 ,no po prostu coś
okropnego.
Jeżeli można tego malucha podzielić na tercje, to pogranicze drugiej z trzecią tercją a dokładniej walory smakowe, chciały wyrwać mi gardło poza ciało...takiego kłucia,ścisku nie przypominam sobie jak żyje...nie idzie tego opisać,jak się okropnie czuje moje gardło ohyda...zupełnie nie mam pojęcia co myśleć o tej no...prawie drugiej połowie cygara,której nie dało rady spalić.
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
Wczoraj po małym grillowaniu z dymem puściłem Los Blancos Criollo w formacie robusto. Porównując do Ostatnio palonego RyJ no2 to jak ziemia a niebo. Cygaro idealne pod względem konstrukcji spalania, na powietrzu można by było powalczyć w konkursie ashsztandowym:whle: a i swym smakiem zacheciło do następnego spotkania z cygarem.
Właśnie sięgam po JDN Celebracion Consul :szcz:
-
Odp: Paliłem dzisiaj....
@ Jacek: jedyną 48-kę paliłem w pewnym sklepie cygarowym w Philadelphi, może kojarzysz? ;) Bardzo mi smakowała, a niektórym nawet podobało się jak pachnie :) Dziwne, ale to chyba właśnie uroki kubańskich cygar: you never know.
Wczoraj do bólu przewidywanie, ale bardzo smacznie:
- Fonseca KDT Kadetes
- Partagas Serie D No. 4
Pozdrowienia,
r a d e k