Ciekawe, czy podczas spotkania w "Hawanie" podobała się muzyka? Tak się starałem, tyle płyt przywiozłem... :rockband:
Wersja do druku
Ciekawe, czy podczas spotkania w "Hawanie" podobała się muzyka? Tak się starałem, tyle płyt przywiozłem... :rockband:
Jaka muzyka???
:eek:
Przez wiele godzin z głośników płynęła muzyka przygotowana przeze mnie. Ale skoro Alej nie usłyszał ani Mayry Andrade, ani Habana Blues, ani Orishas, ani Johna Lee Hookera, ani Ive Mendez - to co ja mogę powiedzieć? :bh:
Maro. To nie jego (znaczy sie aleja) wina. Towarzystwo tak skutecznie go rozpraszało.
Nawet nie wiedział, że tam były jakieś głośniki. myślał, że to ... humidory ... ;))
Spotkanie było klasy Premium. Pewnie wszyscy zauważyli wzrostową tendencje obeności przedstawicielek płci pieknej. :cool1: Także przybyło nam "torcedorów " (konkursowych ;-) ) - wszyscy zdobyli pierwsze miejsca :cool1: Fajnie było znów się spotkać i osobiści poznać kolejne nowe "Twarze"
Szkoda że ja osobiście miałem "syndrom dnia poprzedniego" i spaliłem tyko dwa cygi (chyba moja Aga wypaliła więcej)
Dzień wcześniej jak już wiecie, byłem na imprezie w Wawie pt: Hawana Club - 200 osób
(kubańska kapela, tancerki ala tropicana show, ruletka no i ja:D),
- wiecej napisze w odpowiednim temacie jak otrzymam jakieś fotki od organizatora
P.S.
- Przypominam że trwa konkurs na " Recenzje Cygarową cygar DON ROSA "
Nagrodą jest niespodzianka
Jury będzie brało pod uwagę tylko recenzje z fotkami, a także z dołączoną klauzulą o wyrażeniu zgody na wykorzystanie zdjęć i treści recenzji w celach promocyjnych i reklamowych przez firmę "Don Lecho"
Recenzje wraz z fotkami proszę wysyłać na mail : donlecho@donlecho.pl
A więc do następnego ....hej
Podczas pobytu w Brennej poszliśmy w góry. Temat ten pojawił się wprawdzie w sekwencji zdjęć opublikowanych przez Aleja, gdzie widać jak po dwugodzinnej wspinaczce do schroniska na Błatniej Alej, Winston, Klepitko i ja delektujemy się zimnym piwem, a dwaj pierwsi również cygarami, ale warto napisać kilka zdań więcej o tej wyprawie :)
Wyszliśmy w sobotę o 11.00 w składzie innym od awizowanego. Nie dojechał Bruno, którego zatrzymały sprawy biznesowe, a Bles73 słusznie postanowił nie nadwerężać jeszcze bardziej i tak nadwątlonych sił :ss: po cieszyńskiej biesiadzie. W grupie atakującej szczyt Błatniej pojawili się za to Winston i Radeqm z małżonką Sylwią.
Państwo M. dotrzymali nam towarzystwa mniej więcej do 1/3 wspinaczkowej trasy (mieli pewne zobowiązania na dole), ale i tak trafili na najbardziej urozmaiconą część wycieczki, była ona bowiem przerywana degustacją Alejowych nalewek - dereniówki i pigwówki. Wzmocniona owymi specjałami pozostała czwórka kontynuowała wyprawę, za co na szczycie spotkała nas zasłużona nagroda - zimne piwo :beerchug postawione przez Winstona (dziękujemy!).
Przed schroniskiem tuż przy drodze zauważyłem małego gada, myślałem, że zaskrońca, ale okazało się - dzięki Alejowi, doświadczonemu górskiemu turyście - że to żmija zygzakowata :confused: Wylegiwała się bezczelnie w słońcu nie przejmując się wcale dość liczną obecnością turystów. Jak widzicie atrakcji nie brakowało.
W sumie spędziliśmy na świeżym powietrzu cztery godziny: dwie zajęła nam nieśpieszna wspinaczka, około godziny odpoczywaliśmy na szczycie i kolejną godzinę zajęło nam zejście do pensjonatu "Hawana" (na miejscu byliśmy ok. 15.00). Na razie tylko jedno zdjęcie zrobione przez Aleja (od lewej: Winston, Klepitko, Maro i Alej) ale zarówno Darek jak i Tomek obiecali przysłać mi więcej fotek, wtedy uzupełnię galerię :gd:
Ludzie wspaniali, atmosfera wspaniała, żarełko i trunki również, powiem krótko: Oby więcej takich spotkań!
Dziekuję wszystkim i do zobaczenia :gd:
Zgłaszam wniosek, aby z naszej witryny usunąć zapowiedź spotkania w Brennej :)
A dlaczego ? przecież wy ciągle jedną półkulą mózgu tam jesteście.
Niech wam minie :bleh::D.