Lecho, przecież 3 miejsce jest też miejscem na podium :-).
Don Lecho Gold series
Negatywnych emocji nie było, ciąg bez zarzutu i spalanie bez problemu. Odpalałem tylko raz i wystarczyło.
Wersja do druku
Lecho, przecież 3 miejsce jest też miejscem na podium :-).
Don Lecho Gold series
Negatywnych emocji nie było, ciąg bez zarzutu i spalanie bez problemu. Odpalałem tylko raz i wystarczyło.
Ashton VSG Belicoso No. 1
Bez niespodzianek - wspaniała klasyka :)
r
Witam,
wczoraj w miłych okolicznościach przyrody Davidoff Entreacto. Maluszek ale bardzo pyszny. To już chyba 4 sztuka jaką przyjąłem. Przyjemny lekko korzenny smak odrobina tytoniu i gorzkie migdały. Na to maleństwo natknąłem się całkiem przypadkowo w jednym z Katowickich sklepów.
Niestety nie znalazłem u żadnych polskich dystrybutorów internetowych.
Trochę informacji na tej stronie http://areacigar.com/forum/index.php...d&postID=73598 ale po niemiecku to ja tylko ...:))
fonetycznie mogę powiedzieć a raczej napisać " Iś habe gołą babe :))
pozdrawiam wszystkich entuzjastów cygar i nie tylko
A u nas szukałeś :cb:
Davidoff Entreacto_post1264
Dobrze wiedzieć,że jest przynajmniej dwóch smakoszy Entreacto.
A jak wygląda cena tych cygar?U nas na zachodnim brzegu,stoją po ok~7$
W Polsce,podobno jest tylko jedna firma,która ma wyłączność na Import produktów tytoniowych grupy Davidoff'a i o ile pamiętam w ich menu nie było tego cygara.Ciekawe,że w ogóle trafiłeś na to cygaro.
Ostatnio co spaliłem to 5 Vegas Gold.
Zapaliłem to cygaro,ponieważ planowałem zakup pudła czegoś lekkiego,ale nie będą to te cygara.
Mając w pamięci dobre walory delikatnego cygara,dziś pomimo szczerych chęci, nie było między nami chemii ani nawet zadowalającego wyniku.
Te cygara,kiedyś mi bardzo smakowały,widać czas ten minął.
Muszę szukać gdzie indziej,a z lekkimi,tanimi cygarami, nie jest łatwo,muszę więc poszperać w kubańskich markach :eek:,tyle,tylko,że zależało mi na przymiotniku tanie.
Kubański Trinidad Robusto to cygaro, któremu naprawdę warto poświęcić sporo uwagi i skupienia. Jednakże wczoraj późnym wieczorem, kiedy je paliłem nie ono było dla mnie najważniejsze. Skoncentrowałem się na zajmującej rozmowie z osobą, z która nie gadałem dość długo. Więc proces delektowania się aromatycznym Trinidadem został poważnie zakłócony, ale mimo tego było to przyjemne palenie. Czy określenie tego cygara jako „rasowa kuba” jest tu na miejscu? Pewnie nie, ale to spróbuję stwierdzić po wypaleniu w skupieniu następnego Trinidada.
Wczorajszego, zakłóconego dodatkowymi atrakcjami palenia nie żałuję ani trochę. W końcu my dla cygar, czy cygara są dla nas?
W takich sytuacjach, warto sprawdzić co pokaże nasza wyszukiwarka
http://img339.imageshack.us/img339/3...szukiwarka.jpg
Prawda,nawet więcej niż bardzo,cena niższa od amerykańskiego standardu.
Dzisiejszej nocy,zaliczyłem pyszne spotkanie z cygarkiem.
Tyle tylko z niego zostało,jakiś cuś około 1 cm :thumbup:
http://img443.imageshack.us/img443/5702/smogr.jpg
aby się udało,stworzyć taki malutki ogryzek,trzeba było skorzystać z wykałaczki
Uuuuuuuuuuuuu :gd:
http://img695.imageshack.us/img695/1861/smoke1p.jpg
W przeciwieństwie do Bruna, nie miałem towarzystwa(nikt mnie juz nie lubi) :whle::cool:, a prawdą jest, że cygaro jest dla nas, nie my dla niego.
Moje cygaro było całe dla mnie i tylko mnie :)
Pomimo tego,że nie miałem towarzystwa i skupiłem całą swoją uwagę na cygarze.
Niestety, nie jestem wstanie obiektywnie go opisać.
Smakowało,więcej niż bardzo dobrze,spodziewałem się dobrego palenia,ale nie aż tak.
A jak się paliło, proszę zobaczcie.
http://img97.imageshack.us/img97/4913/smoke0524.jpg
http://img248.imageshack.us/img248/9417/smokehs.jpg
I tak na marginesie,nie słuchajcie się kobiet gdy zamawiacie cygara,najlepiej aby były jak najdalej od kompa.
Dziś już żałuję,że posłuchałem się i wziąłem tylko jedno pudło,miały być dwa :bh:.
Tej partii produkcji,już w sklepach nie uświadczysz,niektóre cygara,naprawdę za szybko się rozchodzą.
Mam nadzieję,że reszta cygar będzie tak samo dobra,więc pozostaje mi się cieszyć,że choć jedno pudło doskonałych cygar kupiłem.
Jacku, co za cygaro miałeś przyjemność palić ?
La Riqueza petit robusto,a później
Punch Churchill Cabinet.
http://img404.imageshack.us/img404/1039/img0774tu.jpg
O nim,napiszę kilka zdań w dziale prezentacji.
Wczoraj w miłym towarzystwie Grześka i dzięki jego uprzejmości paliłem Davidoff Entreacto. Cygarko dość przyjemne smakowo i z nadzwyczajną kulturą spalania, jednak mimo tego iż był to Davidoff który mi jak do tej pory najlepiej smakował to ta marka nadal do mnie nie przemawia.
Za to dzisiaj spaliłem urodzinowego Bolivara Gold Medal, (podobno leżakował u Rafała 2 lata) BGM okazał się nadzwyczaj przyjemnym kubańskim doznaniem, których niestety ostatnio w moich kubańskich cygarach bardzo ale to bardzo brakuje. Spalanie równe, kremisty dym, i smaki takie jak lubię w "Kubie" :
el cedro, los flores y el suelo. 1,5 godziny przyjemnych aromatów :gd:
Dzisiaj od rana wiedziałem co zapalę wieczorem. Tak dzieje się czasami, że jakieś cygaro "chodzi" za człowiekiem i kiedy przychodzi co do czego nie ma wyboru :-). Nie miałem wyboru, musiałem wypalić Joya de Nicaragua, oczywiście z przyjemnością :szcz:
za to "podobno" - to nie godno....
jak bym nie wiedział - to bym nie powiedział!!
wiem co gadam - mimo iż wiersze układam...
czasami..;-0
hej
Pe.eS.
i żeby mi to było ostatni raz!! z tymi domniemaniami...bo jak nie - to zacznę rozpowiadać, ze Don Rosa jest smaczna...;-)
Wczorajsze palenie to spotkanie z marką Cabaiguan,tym razem w wersji gaupo maduro
http://img413.imageshack.us/img413/9681/cab001r.jpg
http://img199.imageshack.us/img199/8410/cab025.jpg
Dzielnie pomagało mi w przygotowaniu historii o Lancaster.
Cygaro łagodne w smaku,ale posiadające bardzo intensywny zapach dymu.
:eek: a co ? nie som :D
W miłe popołudnie w towarzystwie lukaszaw poszło Maria Mancini Edition Especial - poprawne bez szału. Konstrukcja i spalanie bardzo ok, co do treści smakowej jakieś nijakie bliżej nieokreślone smaki. coś tam się pojawiało chwilami :)
Trinidad Coloniales - prezent od Dzika.
Jak się domyślam, kupiony w SUI - zupełnie inna okrywa od moich, kupionych w Polsce.
Smak też inny - bardziej zdecydowany, chyba lepszy :)
Trochę problemów ze spalaniem było - wulgoć u mnie w mieszkaniu ostatnio w okolicach 65% :)
Dzięki, Dziku!
r a d e k
Trzykrotne nieudane podejście do małego Allonesa Small Club Corona.
Pierwszy raz coś takiego zaliczyłem,trzy zmarnowane i wyrzucone cygara,trzeba ochłonąć po czymś takim,spalanie strasznie krzywe,
jeśli chciało się palić,gasło o wiele za często,ciąg-to słowo nieznane tym cygarom,
dramat w trzech odsłonach,ochłonąć i popalić coś porządniej zrobionego.
W obecnej chwili delektuję się H.Upmannem Conn#1.
Cygaro przywraca mi wiarę w dobrą kubańską robotę.
Bardzo smaczne i rewelacyjna kultura spalania.
Od dłuższego czasu nic nie spijam do cygara i dzięki temu Upmannik robi się bardziej krzepki dla języka i gardełka...mniami.
I relaks.
Baaardzo smaczna Cuaba Divinos.
http://img101.imageshack.us/img101/8099/cuaba.jpg
Pozdrawiam,
r a d e k
Wczoraj któraś już Don Rosa - ta z zielonym pierścieniem. Muszę przyznać, iż to cygarko naprawdę jest niezłe. Jeśli chodzi o mnie to z Don Rosa najlepsze. Liść okrywowy oleisty, spalanie bardzo ok. Walory smakowe też przyjemne. Podobno dym śmierdzi - to moja żonka tak stwierdziła :)) ale jaki smak odpowiedziałem.
Dziś po wczorajszym tegim piciu :) maly Monte #5.
Nie wypaliłem za dużo kuby, a w szczególności jakiejś górnopółkowej ale ten maluch jest naprawdę chyba najlepszym cygarem kubańskiej jakie paliłem. No może znak = z Partagasem D4.
pozdrawiam
Również ostatnio zapaliłem to cygaro (Don Rosa). Dostałem je w prezencie od Leszka na FOSCE. Przyjemne, ale bardzo eteryczne. Musiałem dość mocno rozgrzewać by było co wymlaskać. Ale nie żebym nie był uprzedzony- Leszek wspominał, że cygaro należy do tych lekkich. Dym lekki i zwiewny. Popiół cieszący oko, biały, ale nie trzymał się dłużej niż 2 cm.
Ja ostatnio z kolei rozsmakowałem się w My Father No.1. Cygara pięknie zrobione, doskonale pachnące i smakujące. Moim zdaniem mają jednak wadę zbyt luźnego ciągu. Z przyzwyczajenia już otwieram je najpłycej jak się da i najmniejszą wyrzynarką, ale i tak jest straszny przelot, który nie pozwala do końca wykorzystać potencjału cygara, a to staje się zbyt tytoniowe.
Don Rosa mnie też ostatnio pozytywnie zaskoczyły i to nie raz. Nie jest to jednak odpowiedni wątek na dywagacje na ich temat, więc...
- Monte #5 - zainspirowany przez Gela. Rewelacja - jak zawsze.
- My Father No. 1 - druga sztuka, którą paliłem w życiu i druga BARDZO smaczna. Bardzo się cieszę, że tak się... złożyło, że mam ich jeszcze... trochę ;)
EDIT: Ciąg był idealny, z lekkim oporem. W poprzednim, które paliłem - zdecydowanie zbyt luźny.
Pozdrawiam,
r a d e k
Ostatnio miałem przyjemność palić smaczne robusto z 2006r
A dziś w nocy,trafił mi się fenomenalny,bardzo smaczny
Bolivar Royal Corona.
Bardzo dawno nie paliłem tej marki,zmarnowany czas...
http://img413.imageshack.us/img413/5433/brc007.jpg
Wszystko było idealne
http://img41.imageshack.us/img41/639/brc013.jpg
Jak w takich momentach,nie kochać tych chwil z cygarami,nawet kubańskimi :eek::ss:
Nie wiem i to jest w tym najfajniejsze...
To stara historia,opisywana w innym świecie aficionado...
Komplet przyleciał,bez pudełka i pierścieni,potem doleciały w kopercie pierścienie.
Takie manewry, zmusiły mnie do kolejnych zamówień z wysyłką via Polska...
Nie wpadli na pomysł z kolorowymi opaskami i mailową legendą do tychże opasek,tak robią inni ech to embargo.
ps Paliłeś coś dobrego ostatnio?
:ss:
Cabaiguan gaupos 46 maduro.
Cygaro,jakby bardziej pikantne od ostatnio palonej sztuki.
Momentami w smaku wyczuwalny wyraźny pieprz, wymieszany z ziemistymi ziarnami kawy i oblane to wszystko ziołami.
Dym,obficie wydobywający się z palonego cygara na zewnątrz, jest mniej uciążliwy i daje garbarnią skóry...:eek: aż miło.
Wczorajszy BolivarRC był mniej nachalny i bardziej subtelny.
Pozwalał się pochłaniać,a Gaupos 46, to dobre cygaro,ale inaczej i trzeba je po prostu spalić do końca.:gd:
Pojawiły się cygara Pepina w AKANie to trochę ich zamówiłem. Najbardziej posmakowały mi:
- Don Pepin Garcia Black Label 1950
- Tabacos Baez Serie H Familiar (ale miałem tylko 1 sztukę- to był prezent)
- Don Pepin Garcia JJ Series Selecto
te cygara wprowadziły trochę różnorodności do mojego cygarowego menu.
Różnorodność w cygarowym menu,jest bardzo wskazana,dlatego spalam sobie Cusano 10th Anniversary corona
Cygara już niedostępne,a mnie wciąż zaskakują swoją delikatną i gładką tendencją do bycia "cichym zabójcą".
W pierwszej tercji,miałem spore problemy z wypuszczaniem dymu nosem,środek już się robi troszkę łagodniejszy.
Właśnie jestem w trakcie Flor De Oliva Torpedo, leżało ponad rok, zobaczymy pod koniec jaka będzie ocena, jak na razie mogę powiedzieć że jakieś słodkie to cygaro, na ustach posmak miodu zostaje, przynajmniej takie mam odczucia.
Właśnie kończę Montecristo Sublimes,technicznie doskonałe w każdym calu.
Montecristo Sublimes,to cygaro,którego nie warto się szybko pozbywać.
http://img249.imageshack.us/img249/2808/sublimes006.jpg
Początek był troszkę mdły,ale z upływem długości,cygaro staje się delikatne, gładkie i wyraziste w kompozycji smaku.
Następnie nabiera krzepy,staje się lekko ostre/pikantne.
Zacząć dzień takim cygarem...to zapodać sobie sporą dawkę przyjemności.
Dzisiaj na słodko:
Fajka + Alsbo Vanillia a do popicia Latte macchiato
Ostatnio Monte #5 - jak zwykle klasa
Joya de Nicaragua od Dymka - pyszne trochę mnie sponiewierało, chyba się nie przygotowałem odpowiednio:(
Hmm...
Znów Monte #5, co tu dużo mówić a raczej pisać naprawdę bardzo dobre cygarko. Chyba jestem ich fanem :)
A ja, już jestem fanem twojej popielnicy:gd::hmm:.
widać przyrost ilości zapałek w popielnicy,cygaro gasło w trakcie palenia? dotyczy monte,długo mi zeszło napisać ten post,Oj...
Ja dzisiaj ,uf...pierwszą od wielu,wielu miesięcy DC wypadło na Punch DC,bo to jedyne cygara w tym formacie jakie posiadam.
Ogólne wrażenie: wygląd-uderzająco piękne, solidne wykonanie.
Cygaro w pierwszej tercji z nieco wyciszonymi smakami,
które intensywnie budują się, aż do potężnych w końcowej fazie palenia.
Na wstępie cygaro było lekko trawiaste i ziemiste, kremowe-gładki dym,żadnych drapań czy też ostrości w gardle i nosie.
W środkowej części cygara doszukałem się również troszkę orzechów, świeżości i słodkości owoców cytrusowych oraz gorzkiego smaku kakao wymieszanego z czekoladą.
Całkiem sporo subtelnych zmian w całym trakcie spopielania tej podwójnej korony.
Sycące cygaro,po spaleniu piątego cala,byłem nasycony,ale nie odłożyłem go z powodu ciekawości co przyniesie końcówka :).
Przyniosła trochę drewna i ziemi wymieszanych z dość ostrym smakiem/pikantnym utrzymującym się z słodkimi elementami miodu.
Cygaro,od ok czwartego cala,staje się coraz bardziej krzepkie,pomimo obfitości dymu nie jest agresywne,bardziej relaksacyjne,ale momentami potrafi zmęczyć.
Tempo spalania było wolne,tak ok 2,5 godz,co zagwarantowało,że cygaro zaoferowało wszystkie wspaniałości mistrzowsko wykonanych kubańskich cygar.
Nie spodziewałem się takiego efektu, dlatego nie przygotowałem się logistycznie i nie mam zdjęć:hmmm w sumie pomimo,że miałem to cygaro,
to pierwotnie nie planowałem,że właśnie wybiorę tą DC.
Pięknie równe spalanie,ładny i zwarty popiół tak ok 1,5-2,5 cala,cygaro samoistnie nie zgasło.
Sam je zmusiłem do tego opuszczając je na dłuższą chwilę,musiałem, no w pracy niby jestem:thumbup:.
Cygaro, okazało się sporo lepsze od ostatnio palonego Punch Churchilla.
Tak ,tak dobrze wykonane cygara chce się palić i dobrze było by mieć ich więcej...
Raz no góra dwa razy zgasło, ale tylko i wyłącznie przez miją nieuwagę. Zmóżdżałem sie nad jakimiś protokołami :)
A co do popielnicy to udało mi sie ja wyszperać na allegro za jakieś śmieszne pieniądze
acha, a o której popielnicy prawisz? :hmmm
Double Corona... Mój ulubiony format, szkoda że mam czas na takei palenie góra dwa razy do roku...
Ale BTW. muszę chyba nieco powiększyć ich zapas w humidorze bo po sprawdzeniu wyszły mi 4 szt. :O
Adam
Mój ulubiony: DC.
Jednak tak rzadko mam okazję zapalić tak duże cygaro, że praktycznie go nie liczę...
A więc poza nim mój ulubiony to Robusto :D
Adam
Właśnie starałem sie wypalić cygaro Made in ChRL " Great Wall", niestety po jedne trzeciej zbiera mnie na pawia...
to lepiej zaprzestań...
WItam
jakas straszna cisza zapanowala? Wszyscy na urlopach chyba. ja dzis pale sobie Rocky Patel Sun Grown w formacie panatela i musze powiedziec, iz jest to bardzo fajne cygarko. spalanie rowne, troszke pikanterii polecam.
Przepraszam za styl pisania ale nie moge rozgrysc polskich znakow w telefonie
Ja jeszcze nie na urlopie ale od dwóch tygodni nie miałem czasu na cygaro :(
Adam
pierwsi nie mają czasu na palenie,drudzy zdrowia do palenia a pozostali chęci do pisania o swoim paleniu...ale lato z upałami nie będzie trwało wiecznie.
Wczoraj... Decade by Rocky Patel :)
Wyśmienite jak zwykle, delikatne, lekko słodkawe, perfect :D
Adam
Ostatnie 40 godzin,słońce zaszło,monsunowe opady deszczu a w wolnych chwilach od mokrego i parnego powietrza, czas na małe co nieco musiał się znaleźć.
I tak, na początek spaliłem cygaro,które bardzo ładnie prezentuje się i dobrze leży mi w ręce jego rozmiar 6 x 47.
A.Fuente Flor Fina 8-5-8 natural
Miałem wielką ochotę na to cygaro, ale nie mogłem znaleźć w swoich zasobach.
Dlatego też,zapaliłem eksperymentalnie cygaro kupione prosto ze sklepu,niestety było straszne i mało smaczne.
Ashton VSG Belicoso.
Cygaro technicznie perfekcyjne niestety smak był mało przyjemny, momentami jakimś metalem zapuszczał po gardle.
A.Fuente Flor Fina 8-5-8 maduro
Znalazłem w stercie cygar,egzemplarze z 2007 roku.
W tym przypadku świetne i nawet smaczne,ale mam wrażenie,że w cygarach Fuente,momentami jest za dużo słonego smaku.
Ashton VSG Belicoso.
Właśnie palę,aby przekonać się o słuszności co do ilości słonego smaku.
Cygaro jest perfekcyjne i smaczne od pierwszego pociągnięcia dymu,zaiste bardzo wytrawne,suchość ziemi przeplatana słonymi akcentami z lekką ostrością.
Przyjemna słodkawa aroma,kłębiasty i obfity dym z pewną dawką szpilek w nosie,mogę napisać,że jest... dobrze.
Ciekawostka; W połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku rodzina Fuente wykonywała ok 25 do 28 milionów cygar rocznie. Już wtedy było co palić i w czym wybierać.
Właśnie zakończyłem przygodę z Cohiba Siglo I - rozpłynąłem się przepyszne. Wspaniale kremiste, dużo pysznego dymu i te delikatne nienarzucające się smaki hmmm.. Nie spodzewałem się, iż będzie aż tak dobrze.
Nie zrozum mnie źle :),ale patrząc na popiół tego cygara,to trudno uwierzyć,że to mała Cohiba.
Dwa kawałki popiołu, piękne,zwarte-trafiła Ci się bardzo dobra sztuka,aż chciałoby się zapalić coś tak przyzwoitego...
Przyznam,że też miałem udany cygarowy dzień.
Zaczęło się od malucha,który wyleciał przez okno jadącego samochodu,był zbyt piekący w język...:ss:
,ale potem już było lepiej.
Dzięki, Quai D'Orsay Corona.
To cygaro bardzo mi pasuje.
Jest solidne, lekko zbudowane,no momentami to nawet średnio. Bardzo gładkie i delikatne,dym jest również delikatny dla oczu tudzież nosa,można je trzymać długo w ustach kiedy ma się zajęte obie ręce.
Bardzo dobre i równe spalanie,świetna konstrukcja.
Cygaro pierwotnie robione na francuski rynek,tak więc Francja elegancja i delikatność.
Jeśli ktoś szuka,czegoś delikatnego i za rozsądne pieniądze,to warto zwrócić uwagę na te cygara.
Ostatnio właśnie gustuje w lekko średnich klimatach,owszem, zapalę krzepkie VSG,ale wtedy np:nie ma szans na trzymanie sekatora spalinowego do krzewów...
Dym dostanie się do nosa,oczu pokaże się łzawienie i po przecince.
Drugim, a w sumie "trzecim" cygarem był, popołudniowy
Juan Lopez Maximo Swiss Regional Production 2008,
Pierwszy z pięciu, jakie otrzymałem w ubiegłym roku od szanownych kolegów.
Miodu w gębie,na razie nie było :ss:.
Ale i tak jeszcze raz dziękuje Wam za ten podarek.
Troszkę jakby ciut za młode to wciąż cygaro,ale potencjał ma,oby wielki.
Świetnie leży w dłoni,zaczyna się spokojnie jak na Lopeza przystało,ziemia z trawami-mokra,świeża i kwiatkami,czyli na ziemisto lekko-słodko,potem doszło trochę drzewa sandałowego,pieprzu,miodu,skóry...
Cygaro było nieskoordynowane,albo ja...zaskakiwało jak burza.
Raz mocniej,intensywniej,a zaraz stawało się delikatne, jak wykres funkcji, troszkę to upierdliwe było,ale i ciekawe,nieszablonowe.
Dziś moja percepcja odbioru smaku i aromatów nie była najlepsza,jednak zbyt gorąco na podwójne palenie.
Kolejne z tych cygar muszę zapalić w trochę chłodniejszy dzień,jak również bardziej samotny...
Czas palenia ok 1,5 godziny.
Miejsce: basen :D
Pierścienie zdjęte jeszcze w domu,aby nie raził ich widok.
A całe to dzisiejsze palenie,było zupełnie nie planowane,
przypadkowe i całkiem udane,
a to chyba najważniejsze w tym wszystkim.
Ważne,aby jakoś smakowało i dawało swoistą satysfakcję i relaksację,
nawet przy obcinaniu krzaków...:D -to przed południem:cb::cb:
Pierwsze cygaro,to,które wyleciało,to był mały Petite Cabaiguan.
Don"Pepin"- wybacz Maestro,ale odstawiliście fuszerkę...
Gran Habano #3 i PilsnerUrquell-pysznie :)
:hmmm Ale cisza na forum..aż w uszy szczypie hehe. Czyżby wszyscy wyjechali na urlopy i nic nie palili.
Coś mi wygląda, że my coś dzisiaj wypalimy, Grzesiu :)
r
Hehe no oczywiście że tak :)
No więc spopieliliśmy, siedząc u mnie na balkonie:
- My Father No. 1 - Gelu
- RP Decade Torpedo - ja.
Było smacznie, Gelowi smakowało jednak bardziej (nie dziwię się :))
Po nieprzyzwoitym (jak na zaistniałą wówczas porę) posiłku, poprawiłem Ramonem Allonesem (Small Club Corona) i było to wspaniałe doznanie smakowe na zakończenie wieczoru. Grzesiek niestety musiał już wracać do domu.
Pozdr.
r a d e k
Oj smakowało, smakowało nie tylko cygarko :)
Mam nadzieję,że nie wykończyliście sąsiadów:D
Co do zestawienia cygar,zastanawiam się co jest lepszego w tym pierwszym od drugiego?
My Father- wg moich kubków smakowych,jest bardziej pikantny,wytrawny i tytoniowy od Decade...A ty Radosław nie lubisz tytoniowych cygar :hmm:
Czy coś przeoczyłem?
Mimo wszystko.
Moje Diplomaticos#5 smakowało mi niesamowicie,prawie nie było co odkładać :whle:
Nazywam to cygaro przypadkowym,ponieważ zupełnie nieoczekiwanie wszedłem w ich posiadanie.
http://img826.imageshack.us/img826/8916/diplo5.jpg
I gdy pomyślę,że uchowało mi się cygaro sprezentowane od Jaśka dwa lata temu Diplomaticos 2,toż, aż mi ślina cieknie.
A i wg mnie ,nie było tam zbyt wiele z smaku Montecristo.
Musiałbym, mieć dużo silnej woli ,aby doszukać się smaku Montecristo w Diplomaticos,ale może ja dziwny jestem;)
Oj, żeby tak ta pogoda odpuściła z tymi temperaturami na kilka dni.
Gelu :),czym częstował?
RP Decade, jak wiesz Jacku, lubię średnio.
Ta torpeda tylko potwierdziła ten fakt.
My Father No. 1 to ostatnio jedno z moich ulubionych cygar. Stonowana pikantność (stonowana po pierwszym centymetrze :)) i lekki tytoniowy posmak w tle wcale mi nie przeszkadzają.
Pozdrawiam,
r a d e k
Jacku Radosław częstował przepysznym stekiem z polędwicy z zielonym pieprzem, sałatą oraz pysznym winkiem mniam..
To musiało być nieprzyzwoicie smaczne.
Pomażę sobie o jego smaku,nad Olivką V belicoso.
Palę ją, ponieważ mogę i chyba zapomniałem jej smaku, a przeczytałem gdzieś,że smakuje jak tektura,nigdy mi nie przejdzie,jak czytam takie banialuki,najchętniej nakarmiłbym gościa stertą swojej tektury...
Dzisiaj przed południem dominikańskie Amero Cigar Barista Robusto ( więcej w recenzji którą niebawem napisze),
a wieczorkiem kanaryjskie Santa Cruz Cristales.
Cygarko nadzwyczaj lekkie (tak lekkiego jeszcze nie paliłem!),ale za to z dużą dawką słodyczy i odrobiny cedru.
Idealne jak na czas diety kopenhaskiej:)
Decade robusto.
Konstrukcyjnie cygaro było doskonałe,dobrze zbudowane,
gładki dym z całkiem rozsądną ilością w gardle i powietrzu.
Smak oraz aromat to zaczyna już być nie moja bajka.
Spaliłem to cygaro, beznamiętnie i bez entuzjazmu.
Trochę jakby na siłę, bardziej z oszczędności,żal było wyrzucać,
ale i tak jak na mój standard, to dość duży kawałek cygara odłożyłem do popielnicy.
Macanudo Maduro - nie paliłem chyba rok -zajefajne. Po obiadku i męczącym dniu weszło super. Dużo, dużo dymu piękne spalanie, śliczny popiół, delikatne smaczki to jest to ...co tygrysy lubią najbardziej :)
:ss::ss:CUSANO 18 ROBUSTO MADURO hm bardzo fajne cygaro troche mnie zaskoczyło swoją mocą, choć uznawane jest jako cygaro o średniej mocy ?
Chyba kwestia indywidualnych odczuć. Dymek fajny błękitny, przyjemne smaki. Małe kłopoty ze spalaniem spowodowane chyba zbyt dużą wilgotnością w humim 74 % - temperatura. Nie pomogł nawet dość długi odpoczynek poza :(. Ale nie ma tragedi Gorąco Polecam Grażyna Torbicka:szcz:
:ss: Gorąco Polecam :szcz:
Montecristo Media Noche
Diplomaticos #4
PLPC
Warto spróbować.
La Riqueza
Wczoraj klasyk: Macanudo Maduro Diplomat.
Ciągle bardzo lubię te cygara :)
r
A ja jestem w trakcie Monte #5. Nice.
Bolivar Gold Medal.
1,5 roku w moim humidorze. Rewelacja - 9,8/10 pkt. :)
Mam jeszcze osiem i dam im czas.
Wspaniałe cygaro z wielkim (IMHO) potencjałem starzenia.
Pozdrawiam,
r a d e k
Lekko wyposzczona...
spłonęło Diplomaticos 5 i PLPC -właśnie się spala.
Oba smaczne,lekkie i przyjemne...PLPC w połowie długości, strasznie się pokrzywiła z spalaniem.
Witam!
Ja już po cygarku, Rey Del Mundo Choix Supreme,spłonął.
To czwarte moje cygaro w tym miesiącu.
Paskudnie niska średnia wychodzi.
Cygaro momentami było smaczne, niestety czułem w nim zbyt dużo młodości...sporo go dzieliło od ostatniego EL Reya z 2006 roku,którego paliłem kilka tygodni temu.
Trzecim cygarem tego miesiąca,był wczoraj Bolivar Simones Regionalna Edycja, a dokładnie to ,reedycja z 2007 roku dla Kanady.
Wypuszczona na rynek w roku 2009,wyprodukowana w TEB OCT 08.
To taki sam format jak El Rey Del Mundo Choix Supreme,
Hermosos No.4,przez wiele osób, uznawane błędnie jako robusto,którym te cygara nie są.
W nomenklaturze ten format to corona extra.
Simones to prawdziwie "bolivarowy charakterniak".
Jestem zachwycony zapachem jaki wydzielało to cygaro,który bardzo pasuje do smaku.Trzonem jest ziemia i skóra,ale o słodkim zabarwieniu,lekko kwiatowym.
Istnieje w nim realna złożoność głębi smaku.
Ziemia i skóra są dobrze zdefiniowane i mają ciekawe dodatki.
Starałem doświadczyć troszkę ostrości, ale niewiele jej jest, ta ,którą znalazłem jest bardzo subtelna.
Niefortunnie Simones traci swój unikalny słodki zapach i smak.
Cygaro stało się pełniejsze i bardziej zbliżyło się do swoich sióstr RC,BF.
Ziemia i skóra zdominowały podniebienie,chociaż ta obfita słodycz, pełna na początku gdzieś tam w tle wciąż się przewijała i dlatego oceniam
Simones'a jako bardzo dobre cygaro,które stworzyło mi mały mętlik na liście zakupowej.
Planowałem dziś zamówienie El Rey Del Mundo Choix Supreme Cab 50,lecz po wypaleniu dzisiejszego cygara,mam podejrzenie,że trzeba będzie czekać z paleniem ich,a nie mam pewności czy mam czas na czekanie.
Bolivary są gotowe do spożycia...i jeszcze dostępne.
Dylemat jest taki.Oba cygara są końcówką egzystencji na rynku.
Simonesy wykonane dwa lata temu powoli się kończą,a produkcja Choix Supreme Cab 50 zakończy się w tym roku.
Oczywiście Choix Supreme pozostanie na rynku w wersji 25 dressed box,ale nie chcę się rozpisywać nad wyższością cygar cabinet kontra dressed box.
To historia z typu,przechowywać cygara w folii czy bez,gdzie dwa głosy to trzy opinie.
Ja podchodzę do tego estetycznie,bardziej ostatnio odpowiadają mi cygara pajero o okrągłym przekroju,no... tak już mam ostatni,choć rzadko.
Piątek 13-go okazał się dniem z bardzo łaskawą pogodą.
Mogłem wyjść na zewnątrz i nie utopić się od wilgotności sięgających 95%.
Nie dość,że wilgotność spadła do poziomu jakiś cóś ok 40%,
to i temperatura zjechała w okolice 20 stopni :szcz::szcz::szcz::szcz::szcz::szcz::szcz:
Jednym słowem zrobiłem sobie piknik na tyłach domu :ss:
Miałem nadzieję z kimś pogadać ,ale nie było nikogo :nunu: na komunikatorach.
No to zostałem aby delektować się widokami nieba i postanowiłem raz jeszcze sprawdzić Bolivara Simones,bo jakoś ten wtedy ostatni, był za dobry...
Chyba zrobiłem dobrze :hmmm.
Efekt był taki,że 2/3 cygara było dość przyjemne,ale ostatnia tercja to prosta droga do piekła.
Szczerze pisząc trochę mi ręce opadły i rurka zmiękła,nastał jeszcze większy mętlik w głowie.
Aż,chce się napisać, czy do ....nie możne być normalnie z tymi cygarami kubańskimi,raz są schody do nieba a innym razem "hamburger hill".
Wiem,piątek i trzynasty,więc można było się spodziewać :whatever:,ale można się cieszyć z tego,że te pierwsze dwie tercje były bardzo przyjemne i smaczne:gd:
http://img571.imageshack.us/img571/2066/simones017.jpg
http://img225.imageshack.us/img225/338/simones029.jpg
http://img683.imageshack.us/img683/8518/simones005.jpg
http://img831.imageshack.us/img831/8996/simones010.jpg
http://img832.imageshack.us/img832/6240/simones040.jpg
Jacku, jakieś nasze drogi skypowe sie rozchodzą. Ostatnio chadzam spać po 2:00 ale (pech chciał) akurat wczoraj grillowaliśmy.
Wracając do tematu,
Kilka dni temu spłoną Ashton VSG Belicoso - smakowity pewniak choć spalaniem dość mocno grzeszył. A wczoraj po grillu, tak po prostu JLP CAZADORES (z brązowym ringiem)którego paliłem prawie 2 godz:eek: Delikatny aksamitny smak + nutka cedru + i mnóstwo słodyczy! Można by powiedzieć że 3 lata w humiku się opłacały. Na smaczne cygaro nie trzeba wydawać fortuny ale uzbroić się w dużą "cygarową" wstrzemięźliwość.
A tak ogólnie to prawie codziennie coś płonie, z reguły jest to jakaś DON ROSA tudzież Olor del C. lub (ostatnio coraz częściej ) swojskie cygarillo z honduraskich i nikaraguańskich tytoni:)
:git:
Znaczy się taki pożyje,a dieta się juz skończyła?
:wr:
Wstrzemięźliwość,albo dużą ilość cygar:thumbup: aby jedne palić a drugim dać czas,chociaż ten czas i tak nie jest gwarancją sukcesu...
a pokazałbyś ten nowy swojski tytoń,chwasty wyplewiłeś :),uszkodzonych liści się pozbyłeś :),w uprawie :gl: .
I jeszcze co do wstrzemięźliwości.
To słowo w moim przypadku jest adekwatne tylko z przymusu,a że obecnie nie muszę to spaliłem Fuente Rosado Sungrown Magnum R 52 :ss:i jestem :szcz:
Może i jest różnica pomiędzy kubańskimi cygarami a resztą świata, na korzyść cygar z wyspy,ale jak dla mnie, nie w przypadku
Fuente Rosado Sungrown Magnum R, to jedne z lepszych cygar jakie ostatnio trafiły na rynek i faktycznie, fortuny nie trzeba za nie wydawać.
Panowie co taka cisza na forum?
Żadnych nowych wątków, wpisów w istniejących.
Ostatnio byłem na wakacjach w pięknym kraju jakim jest Chorwacja.Z dymem poszły między innymi:
-Hoyo de Monterrey Palmas Extra
-Don Tomas Maduro Robusto
-Macanudo Maduro Diplomat
-Romeo y Julieta Coronitas en Cedro
-El Credito No.4 Maduro
-Punch Coronations
Pierwszy raz paliłem Punch'a jestem mile zaskoczony. Reszta cygar jest mi znana mniej lub bardziej. RyJ'ka paliłem drugi raz, było to moje chyba drugie spalone cygaro na samym początku przygody. Ostatnie palenie było naprawdę dobre. Jak dla mnie bardzo dobre cygaro w bardzo dobrej cenie.
Pozdrawiam
PS:
Ktoś kupił/palił już Cohibe z seri Behike?
Ja odkąd wróciłem z urlopu nie miałem czasu nawet na cygaretkę żadną...
Ehhh...
Czasem się zastanawiam po co ten urlop ?
Żeby po powrocie nadganiać wszystko przez dwa miesiące ?
Adam
Wreszcie się udało :D
Z dymem, przez całkiem sympatyczną godzinkę poszedł Punch-Punch.
Super cygaro, aromat, kultura spalania, super :)
Adam
A dzisiaj JLP Cazadores :)
No... nie jest to to samo co ostatnio spalony Punch-Punch ale na szybkie palenie w knajpce z telefonem w ręku - w sam raz :)
Co nie ?
Adam
ja tam JLP bardzo lobię, Cremas są naprawdę dobre, wyleżakowałem je już prawie dwa lata i bardzo sobie chwale.
Widzę Adam że się rozpaliłeś;)
Wiesz, siedzi się przy kawie, gada z klientami przez telefon...
A druga ręka wolna ;)
Adam
Ostatnio mało piszę. Mea Culpa, moja wielka culpa :).
Dlatego dzisiaj za karę wyciągnąłem z moich topniejących zasobów Oliva Master Blend. Do tego szklaneczka lekko rozcieńczonej brandy.
Ostatnio 3 letnia Cohiba esplendidos po rocznicowej kolacji - co tu dużo pisać nie było to cygaro odpowiednie na taką okazję, przez połowę cygara na próżno było szukać jakichś esencjonjalnych smaków, dopiero po 1/2 cosik się zaczęło dziać ale wtedy to już trochę miałem dość tego cygara. Dobrze że nie miałem problemów z ciągiem i spalało się nadzwyczaj równo, dlatego jakoś je dopaliłem do końca
Aga paliła Fonsece KDT, iz checią bym się z nią zamienił na cygara.
Wczoraj: Padilla od Jacka.
Wyśmienite, delikatne cygaro :)
Adam
O jeśli jest tak dobrze,to muszę wyszperać sztukę na najbliższe robocze palenie.
powinno być dobre.
Po prawie miesięcznym rozbracie z cygarami, dziś coś z roku 2001,KU PAMIĘCI i refleksji nad życiem, nazwisk nie skończyli wyczytywać...
MAN ! :D ??
Co się z Tobą działo ?
Adam
No ale już jest:wr:
jeszcze kilka spraw muszę ogarnąć,ale zapaliłem dokładnie to co planowałem na dzisiejsze popołudnie.
Tylko,jakoś,żadnej zapalniczki nie mogłem znaleźć,pochowali...zapominając o zapałkach :r: :szcz:,cwaniaczki malinowe :ss:
El Rey del Mundo Tainos,podobno wg.sprzedawcy z Londynu, to rocznik 2001.
http://img256.imageshack.us/img256/120/tainos.jpg
http://img163.imageshack.us/img163/6569/imgp0840.jpg
http://img683.imageshack.us/img683/5637/imgp0844l.jpg
Brakowało mi tego...
:bravo: no no w końcu coś zapaliłeś :ss:
:bravo:
Dzisiaj w trakcie wieczornego palenia sięgnałem do niekubańskiego humidora i po długich poszukiwaniach znalazłem 3 sztuki Gurkha Fuerte. Dwie z nich leżały tam od kwietnia 2009 a jedna od października, czyli niecały rok. Wąchałem, oglądałem i nie wiadomo dlaczego spodobała mi sie ta "młodsza" sztuka :). Chyba miała inny zapach, jakoś bardziej zachęcający. Kto to wie, co kieruje człowiekiem? No i byłem baardzo zadowolony z takiego wyboru. Oczywiście kultura spalania bez zarzutu i wogóle pełny banan gościł na mojej gębie w trakcie palenia.
Natchniony dobrym słowem Adama i zgodnie z postawioną sobie obietnicą
Spopieliłem sztukę kilkuletniej Padilli Series 68,nie trzeba Behiki,ba,
nawet innego kubańczyka ,aby przeżyć świetne chwile z cygarem,
za zaledwie $5 sztuka...
http://img641.imageshack.us/img641/8618/imgp0880.jpg
Potwierdzam w całej rozciągłości opinie, jaką postawił Adam.
A trochę więcej o tym cygarze,niebawem w odpowiednim dziale.
W krótkiej przerwie między_urlopowej:
Gran Habano #1 Connecticut Rothchild do przywiezionej z Rodos 7* Metaxy. Mniam :)
r a d e k
Od czego by tu zacząć? :hmmm...
Niebo nad głową w idealnym błękicie,nieskalanym żadną chmurką.
Słońce pełne,trzy godziny na zachód on zenitu.
Temperatura tak circa kole 72F :thumbup:.
Dwaj myśliwi nadlecieli i krążą w poszukiwaniu zdobyczy.
Lekki wiatr i ogrodowy fotel, a w nim Ja,kubek mleka z kawą!!!:confused:,chyba proporcje powinny być odwrotne i Juan Lopez No.2.
Jest błogo i tak leniwie,że wybaczcie ale nie chce mi się ruszać po aparat.
Piękne jest to,że cygaro dostroiło się do tego klimatycznego momentu.
Niefortunnie jest jeszcze młode,czuć to w dymie,momentami lekko szorstkim,kwaskowym,ale i tak jest dobrze... i motyl wrócił.
pozdrawiam :beerchug
Znalazła się dobra dusza,która musiała pójść do domu.
I oto rezultat.
http://img828.imageshack.us/img828/3097/imgp0915a.jpg
cygaro obcięte,nie,ale jakby skalpelem :thumbup:
Koledzy,czy wy naprawdę już nic nie palicie,czy li tylko znudziło wam się pisanie o cygarach na cygarowym forum? :confused:
Moje ostatnie dwa palenia to;
Sancho Panza corona,tym razem smakowo dosyć przyjemnie było.
Mniej i bardziej wyważona słoność,która się przejawia w smaku dymu z tego cygara, nawet pozytywnie nastawiła mnie, do kolejnych sztuk.
Niefortunnie w trzeciej tercji zaczęło gasnąć...,ale nic to.
Dzięki innym przyjemnym walorom jakie się ukazywały, przygasanie zostało wybaczone,ale wciąż mnie martwi ta cecha.
Dziku czy próbowałeś już to cygaro?
Drugie palenie,właściwie przed chwilą zakończone to Padilla Series 68,po raz kolejny cygaro okazało się bardzo dobre.
Ja niestety spędziłem przymusowy tydzień w Rabce...
Ale znalazłem godzinkę na JLP Cazadores :)
Jak zwykle mnie nie zawiodło.
Adam
JFR od Wója.
Dobre cygar lekkiej / średniej budowy na dobre 1,5h palenia :)
Adma
Aha, czyli nie są to cygara po wóju? ;) No to w takim razie może jutro i ja swoje JFR potestuję.
Jak paliłem je pól roku temu to brakowało im jakby trochę czasu.
Wczoraj było super :) O idealnej konstrukcji nie wspomniałem a jest naprawdę bez zarzutu.
Adam
A moje jednak jeszcze poczeka kilka dni.
Dzisiejszej nocy - w oczekiwaniu na mecz naszych nieszczęsnych chłopaków nożnych z drużyną USA, popijając szczęśliwie odnalezione brandy - odpaliłem Aurora Gold (Dominicana). Co zadecydowało o takim a nie innym wyborze cygara? Aromat, czyli mój nos.
NA działeczce Rocky Patel Decade Torpedo :)
Uhhh... jakie to jest pyszne cygaro !
Adam
Adam, ty draniu!!! Przez Ciebie straciłem dziś swoje ostatnie RP Decade Robusto. Takiegoś mi smaka narobił :-). To doprawdy świetne cygaro. Towarzyszył mi kot i wspomnienie pięknych, starych, amerykańskich samochodów.