Czy jest coś lepszego po całym dniu pracy, niż przysiąść z małym - wielkim cygarem? Nie wiem. Może jest, ale nie dla mnie.



Por Larrañaga Panetela. Jedno z moich ulubionych cygar w małym formacie. 5 cali i ring 37. Akurat na wieczorne palenie.





Cygaro nie prezentuje się zbyt łanie, większość egzemplarzy krzywa, o niezbyt równej powierzchni o słabo odżyłowanej pokrywie. Bywa
Cygaro mimo niedużego ringu bez problemu otworzyłem dziurkaczem.



Zapach przed odpaleniem odebrałem jako delikatny - tytoniowy. Zaczynamy.
Odpalone zwykłą zapalniczką gazową ładnie przyjęło płomień. Linia żaru raczej krzywa, postrzępiona.

Pierwsze pociągnięcia i "łyki" dymu są bardzo łagodne, delikatne, gładkie. Jest to cygaro, któremu bardzo zyskuje przy leżakowaniu. Smakowo bardzo prosto - tytoń. Tak wygląda cała pierwsza tercja. Dymu sporo, jest on dość łagodny, nie drażni przy wypuszczaniu nosem.





Druga tercja jest już bardziej zdecydowana, cygaro nabiera temperatury, dym robi się nico cięższy smaki i aromaty bardziej intensywne. Technicznie nadal cienko, popiół trzyma się maksymalnie 1 cm. Pokrywa pali się nierówno, momentami powstają wyspy.





Ostatnia, 3 tercja jest najciekawsza w tym cygarze. Tytoń, chodź wyraźny, to jednak pozostaje w tyle. Dominują nuty pieprzowe, cygaro robi się pikantne.
Pierścień odchodzi bez problemu (w kilku egzemplarz które paliłem wcześniej nie było tak dobrze)





Podsumowując. W moim odczuciu jest to cygaro, które lubi leżeć w popielnicy. Ja paliłem je raczej "na ciepło". Wypaliłem ich dotąd około 15 sztuk. Polecam je raczej osobom, które lubią cygara nie tyle mocne, co wyraźne i zdecydowane. Nie znalazłem tutaj żadnych pobocznych niuansów, raczej nieskomplikowane dość konkretne smaki. Będę musiał je spróbować w innych formatach.

pozdrawiam