Prezentacja z 09.04.2010



Cygara Padron 1964 Anniversary zostały wprowadzone do sprzedaży w 1994 roku dla uczczenia trzydziestej rocznicy powstania Padron Cigars Inc. – rodzinnej firmy Padron. Cygara te, jak zresztą zdecydowana większośc cygar Padron, bardzo szybko zyskały uznanie palaczy na całym świecie. Uznaniem tym cieszą się do dzisiaj.

Rodzina Padron (poniżej) przywiązuje bardzo dużą wagę do jubileuszy istnienia firmy oraz tych związanych z nestorem rodu – Jose Orlando Padronem. Jubileusze te są uświetniane wprowadzaniem do sprzedaży kolejnych linii cygar i nadawaniem tym liniom nazw jubileuszy. W tej chwili możemy delektować się cygarami uświetniającymi trzydziestolecie oraz czterdziestopięciolecie firmy, a także osiemdziesiąte urodziny Jose Orlando Padrona. Na stronie internetowej http://www.padron.com rodzina Padron podaje, że tradycja produkcji cygar narodziła się w 1800 roku w Pinar del Rio na Kubie, kiedy to Damaso Padron rozpoczął produkcję cygar. Degustując najlepsze cygara Padron trudno mi sobie wyobrazić jak wspaniałe musiałoby być cygaro uświetniające jubileusz tego wydarzenia. Ciekawe, czy kiedykolwiek powstanie.



W skład linii 1964 Anniversary wchodzi dziesięć rozmiarów.



Skręcane są wyłącznie z tytoniu nikaraguańskiego, który poddawany jest co najmniej czteroletniemu procesowi fermentacji. Cygara występują w wersji maduro i natural.

Moje dzisiejsze to maduro – rozmiar Monarca. Długość cygara to 6,5 cala, ring 46.
Cygaro w kwietniu 2002 roku uzyskało 90 punktów w Cigar Aficionado.



Jak wszystkie cygara Padron, moje dzisiejsze wygląda wspaniale. Wrapper ma jednolitą ciemnobrązową barwę, jest matowy, lekko chropowaty. Pierścień jest klasyczny, bardzo elegancki, utrzymany w tonacji przygaszonego złota, brązu i zieleni. Na pierścieniu numer 544944. Obdukcja cygara w stanie nienaruszonym ogniem nie pozwala wyrażać jakichkolwiek wątpliwości, co do jego konstrukcji. Pachnie jak proszek kakao.

Cygaro otwieram obcinarką, co nie powoduje żadnych niepożądanych uszkodzeń.
Ciąg na sucho jest bardzo lekko przytkany.



Ogień przyjmuje bardzo dobrze, co jest zasługą cygara, ale też, o czym dotąd nie wspominałem – fachowości palacza ops: .

Pierwsze porcje dymu są trochę drażniące i wyłącznie tytoniowe. Jednak szybko się to zmienia. Cygaro po chwili zaczyna oferować bardzo gładki dym. Aromat tego dymu jest wręcz boski. Wszystkie cygara Padron, które do tej pory paliłem wydzielają bardzo aromatyczny i przyjemny dym, ale to jest wyjątkowe. W nozdrzach czuję mieszankę kakao i orzechów. Gładką, ale niezwykle aromatyczną. To co odczuwają moje kubli smakowe powiela się z wrażeniami receptorów nosa – kakao i orzechy. Od początku moc jest idealnie średnia.



Z czasem, tak około połowy cygara włączają się pikantne przyprawy. Nie są natarczywe, bardzo subtelnie wkomponowują się w kakaowo – orzechowy krem. Cygaro jest niezwykle dobrze zbudowane. Aromat i smak są głębokie. Zmieniają natężenie, w trzeciej tercji dominuje aromat kakao, ale wchodzą też niuanse drzewne i coś jakby anyż.



Na uwagę zasługuje bardzo przyjemny wygląd popiołu. Jest jasno szary i w całości pokryty malutkimi granulkami. Tylko w tym cygarze spotkałem się z takim zjawiskiem.



Dobrze, że nikt nie widział jak je paliłem. Kilkanaście razy polowałem na dym unoszący się z niego i namiętnie pochłaniałem go nosem.



Jest to bez dwóch zdań cygaro ultrapremium. Jak na taką jakość cena nie jest wygórowana. Ja zapłaciem w Holts.com $10,7 za sztukę (kupowane w styczniu na sztuki). Tyle kosztują cygara ze średniej półki cenowej.

Z całą odpowiedzialnością polecam. Będzie satysfakcjonowało wszystkich, zarówno tych, którzy lubią gładkie cygara i niezbyt mocne cygara, jak i tych, którzy lubią się zmierzyć z cygarami szorstkimi i mocnymi. Padron 1964 Anniversary jest cygarem środka i oferuje niespotykany, wyśmienity aromat.

Dysponuję jeszcze kilkoma sztukami Monarca i chyba nie uda mi się pohamować przed kupieniem pudełka. Tym razem albo Exclusivo lub Imperial, żeby posmakować większego ringu.