Prezentacja z 05.09.2010



O tych cygarach wiem niewiele. W internecie jest ogromny deficyt informacji na temat marki Condal. Wytwarzane są na Gran Canarii w Las Palmas w Fabrica de Tabacos, założonej w 1885 przez Eufemiano Fuentesa. Do produkcji cygar Condal, oprócz tytoniu kanaryjskiego, używa się tytoni z Brazylii, Republiki Dominikany, Meksyku. Słyszałem również, że na Wyspy Kanaryjskie trafia tytoń z Kuby. Jaki jest skład mojego dzisiejszego cygara, nie wiem.
Pachnie i smakuje tak, że bardziej obstawiałbym tytoń kanaryjski i dominikański, niż pozostałe. Zastanawiałem się, czy właśnie smak i zapach tego cygara nie potwierdzają tego, że na Wyspy Kanaryjskie trafia tytoń z Kuby. Jeślibym nie wiedział, co palę, to obstawiałbym cygaro kubańskie.

Pudełko tych cygar kupiłem w styczniu tego roku w Puerto del Rosario na Fuerteventurze. W środku było 10 cygar w szklanych, elegancko obklejonych tubach. Pudełko, zgodnie z informacją na nim umieszczoną, było jednym z 20.000 wyprodukowanych i nosiło numer 10.651. Wyglądało tak:




Tak jak wspomniałem, tuba, mimo, że szklana, wygląda ładnie, ponieważ jest ozdobiona czerwoną dekoracją, w tym pieczęcią Condal. Cygaro jest długie i chude. Ma matowy wrapper. Opis z pudełka pasuje: colorado claro. Pachnie cedrowo. Zwinięte jest dobrze. Wrapper posiada niewiele, drobnych żył. Miejscami jest pomarszczony. Wymiarów nie podam, ponieważ córka wyniosła do szkoły ostatnią, dostępną w domu, linijkę.





Dzisiaj palę to cygaro po raz drugi. Wcześniej paliłem je w ST. Antonio na spotkaniu z Markiem i Piotrem. Wtedy mi zupełnie nie podeszło. Jak się domyślam, powodem tego był fakt, że bezpośrednio przed nim paliłem jakiegoś płucogrzmota, a Condal jest cygarem raczej subtelnym.






Dzisiejszy Condal był dobry. Zapaliłem go po śniadaniu i okazał się rozsądnym cygarem jak na tą porę dnia. Niekiedy o tej porze wpadam na pomysł zapalenia np. JdN Antano lub Miranda Maduro. Uczta dla duszy, ale dla ciała o tej porze, niekoniecznie. Condal jest cygarem o mocy pomiędzy niską, a średnią. Od początku oferuje subtelny skórzano – orzechowy posmak. Początek jest na granicy wytrawności. W drugiej tercji pojawia się kilka kropel miodu i tak zostaje do końca. Jest ładnie zbalansowane. Nie gryzie, nie gorzknieje, dym jest kremowy. Wymienione skóra, orzechy i miód egzystują w idealnej harmonii. W sam raz na poranny start moich funkcji życiowych. Jest to również idealna propozycja dla amatorów lekkich cygar oraz ze względu na ładną prezencję, skromny ring – dla kobiet.
W Internecie można kupić wersję zwykłą, nie limitowaną. Jest np. w CigarWorld.de. Różni się dolnym pierścieniem, który nie jest jak tutaj czerwony, tylko biały. W sklepach internetowych nie znalazłem serii limitowanej. Podczas pobytu na Wyspach Kanaryjskich rekomenduję zakup. Koszt nie jest powalający – ok. 60 euro za 10 sztuk. Cygara kanaryjskie nie są drogie. Te były najdroższe jakie spotkałem.