Prezentacja z 13.02.2010


La Flor Dominicana Salomones

Doświadczeni aficionado i klasycy cygarowej literatury wskazują jednoznacznie: marki i linie cygar, których jeszcze nie paliłeś zaczynaj poznawać od mniejszych formatów. Ma to uzasadnienie z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest cena. Jeśli cygaro ewidentnie nie będzie Cię satysfakcjonowało, będzie miało więcej wad niż zalet to najprawdopodobniej zrazisz się do marki lub linii, definitywnie lub na dłuższy czas (ja tak mam). Jeśli wydasz pieniądze na cygaro w formacie corona lub robusto to strata nie będzie duża. Drugi powód dotyczy wrażeń smakowych. To tak jak z jedzeniem. Nowe danie próbujemy zjadając małe kęsy. Jeśli mały kęs jest dla nas niedobry to odpuszczamy wszystko, co nam zaproponowano na talerzu. Podobnie jest z cygarami. Większe formaty w danej linii cygar dają to, co mniejsze i dodatkowo jeszcze wiele więcej. Z moich doświadczeń wynika, że pierwszego powodu podważyć nie można, a drugi, owszem, w jednym przypadku na dziesięć.

Do tej pory nie paliłem cygar produkowanych przez Litto Gomeza. Nie są one dostępne w Polsce. Trudno je znaleźć w europejskich, internetowych sklepach cygarowych. Obecnie posiadam cygara Litto Gomez Diez 2008 Chisel Puro oraz La Flor Dominicana Salomon oraz La Flor Dominicana Double Ligero Chisel Maduro. Pochodzą z zakupów w Stanach Zjednoczonych.

Właścicielami marki są Państwo:

Ines i Litto Gomez.

W 1996r. otworzyli fabrykę Tabacalera La Flor S.A w Santiago w Republice Dominikany.

Po 14 latach działalności cygara La Flor Dominicana na trwałe wpisały się w cygarowe menu milionów aficionado na całym świecie. Fabryka wykorzystując głównie tytoń z dominikańskiej farmy w La Canela (nie tylko) produkuje obecnie osiem linii cygar
Premium Line
Reserva Especial
Coronado
Ligero
Double Ligero
LG Diez
Cameroon Cabinet
Salomones
oraz edycje limitowane.

Twarzą marki, jej filarem, jednym z najpopularniejszych obecnie w biznesie cygarowym cigarmakerem jest Litto Gomez


Dzisiaj postąpiłem ewidentnie niezgodnie z radą doświadczonych aficionado. Moje pierwsze spotkanie z tą marką postanowiłem poświęcić LFD Salomon. Cygaro to zajęło 13 miejsce w TOP 25 magazynu Cigar Aficionado za 2009r.


Tutaj link do opisu cygara w CA:
http://www.cigaraficionado.com/Cigar...009_13,00.html

Cygaro jest ogromne. Długość 7 cali. Ring 64. Większego nie paliłem. Wcześniej miałbym przed nim obawy, ale po niedawnym pozytywnym doświadczeniu zdrowotnym z Partagasem Salomones dzisiaj nie nachodziły mnie żadne obawy.

WRAPPER: Nicaragua (aged Habano)
BINDER: La Canela, Dominican Republic
FILLER: La Canela, Dominican Republic

Cygaro w unikalnym formacie figurado. Przepiękny format.



Okoliczności palenia wręcz idealne. Późne popołudnie. Dzień wyjątkowo nie był ciężki. Jestem po dobrym obiedzie. Mam do dyspozycji dobrą herbatę oraz Uwagi osobiste Sławomira Mrożka. Lepiej być nie może.

Cygaro wygląda bardzo dobrze. Wrapper jest ciemno brązowy, lśniący. Żyły bardzo cienkie, dyskretne. Liść okrywowy zwinięty perfekcyjnie. Konstrukcja na razie bez zarzutu. W każdym miejscu jednolita, ciasna, sprężystość. Cygaro po podróży ze Stanów Zjednoczonych odpoczywało około 2 tygodni. Według posiadanych informacji w Stanach Zjednoczonych leżało około roku. U mnie wyjęte z humidora, w którym temperatura wynosiła 20 stopni C, a wilgotność 68. Cygaro pachnie bardzo intensywnie …. koniem. Cygaro ciężkie.

Do otworzenia cygara użyłem obcinacza. Na sucho ciąg lekko przytkany. Zapaliłem flintem Xikara. Pierwszy haust i prawie zawrót głowy. Od razu wyrazisty aromat owocowy. Nie kompot, ale ekstrakt. Od razu moc pełna, ale z tych najwyższych, które dotąd paliłem. Cygaro od końcówki zaczęło się rozpalać bez zbytnich zabiegów równo.



Po czterech haustach i odłożeniu na około minutę cygaro zgasło. Po ponownym rozgrzaniu taka historia już do samego końca się nie przytrafiła. Ciąg z lekko przytkanego na sucho po odpaleniu zmienił się na bardzo przyzwoity, ale w górnej granicy mojej normy. Taki pozostał do końca.



Pierwsza tercja cygara upłynęła pod wielkim znakiem zapytania. Pomimo tego, że paliło się równo, popiół, mimo, że strzępiący się był trwały i nie spadał, gdzie popadnie, to moc cygara i eksplozja bardzo bogatych i złożonych aromatów owocowych po prostu mnie przytłoczyły. Zacząłem tracić nadzieję, że podołam mu w całości. Wytrwałem jednak.



W drugiej tercji już wiedziałem, jaki owoc dominuje. To wiśnia. Wiśnia tak aromatyczna jak to bywa w najmocniejszych, gęstych likierach. Jej aromat przykrywał dosłownie inne niuanse, które w ogromnej ilości oferuje to cygaro. W drugiej i trzeciej tercji serowało mi ono pikantną wiśnię, wiśnię obtoczoną torfem, wiśnię, która leżała obok limonki, cappuccino o smaku wiśniowym, gorzką czekoladę z wiórami wiśni.



Odłożyłem cygaro dwa centymetry przed metą. Zwykle zostawiam mniej. W tym przypadku po prostu już nie mogłem. Cygaro jest bez zarzutu i będzie smakować tym, którzy lubią cygara niezwykle wyraziste, dające ciężki aromat, niezwykle mocne. To nie są moje ulubione cechy cygara. Mnie LFD Salomon przytłoczył. Przy okazji Partagasa Salomones polubiłem duże formaty. W moich skrzynkach już szykuję miejsce na kilkadziesiąt sztuk. Do dzisiaj pozostawiłem decyzję, czy zagości u mnie większa ilość Salomona od Litto Gomeza. Wiem już, że nie. To nie na moje siły.