Prezentacja z 04.09.2010



Davidoff w kwietniu bieżącego roku wprowadził na rynek swoją najnowszą linię cygar – Puro d’Oro. Cygara są wykonane w całości z tytoni dominikańskich. Absolutną nowością jest wrapper Yamasa Davidoff, nad którym pracę już w 1996r. rozpoczął Hendrik Keller. Tytoń ten jest uprawiany w regionie Yamasa znajdującym się na południowy zachód od Santiago.
Historię prac nad tym tytoniem oraz ogólną prezentację Puro d’Oro znajdziecie w filmie pod linkiem:

http://www.davidoff.com/davidoff/en/..._oro_video.cfm

Film, co prawda ma charakter promocyjny, ale jest treściwy i klimatyczny.

Puro d’Oro to cztery formaty cygar o następujących wymiarach i cenach za sztukę w USA:
Magnificos – Robusto - 5 1/8 x 52 – $16,5
Notables – Corona Gorda - 5 5/8 x 46 – $15,50
Sublimes – Petit Panatela - 4 1/2 x 38 – $9,5
Deliciosos – Corona - 4 7/8 x 43 – $12,0

Cechą charakterystyczną tych cigar jest całkowicie złoty pierścień umieszczony przy stopie. Na pierścieniu znajduje się jedynie wytłaczany napis z nazwą formatu.

Cygara są pakowane w pudełka po 25 sztuk lub po 4 sztuki.
Dodatkowo występuje firmowy sampler zawierający po jednym cygarze z każdego formatu.

Właśnie taki sampler nabyłem na przełomie lipca i sierpnia w CigarWorld.de.



Nadzieje, co do tych cygar miałem dużą. Nie olbrzymią, umiarkowaną. Paliłem dotąd wszystkie dostępne na rynku linie Davidoff. Zachwyciłem się tylko jedną tj. Millenium Blend i utrzymuję jej żelazną rezerwę popalając od czasu do czasu.

Jako pierwsze Puro d’Oro, po krótkim czasie leżakowania, postanowiłem zapalić robusto, czyli Magnificos. Cygaro wygląda bardzo dobrze. Wrapper jest nieznacznie oleisty, ma ciemnobrązową, jednolitą barwę i trochę dyskretnych żyłek. Cygaro jest jednolicie, dość ciasno zwinięte. Pachnie wyłącznie tytoniem, ale przednim. Wykończone jest warkoczem.




Otwarłem nożyczkami, które ostatnio są jedynym narzędziem, którego używam do otwierania cygar. Rozpaliłem z należytą atencją i ….. być może nie powinienem, ale cieszę się, że mam jeszcze trzy cygara z tej linii. Trzy okazję do rehabilitacji dzisiejszego robusto. Być może to kwestia tego, że cygaro krótko leżało, ale z drugiej strony cygaro klasyfikowane w klasie ultrapremium powinno dawać satysfakcję juz w sklepie. Być może to kwestia tego, że jestem na siermiężnej diecie, ale z drugiej strony inne cygara smakują mi tak samo jak przed dietą.

Magnificos, którego dzisiaj paliłem był cygarem ciężkim. Miał moc wyższą od znanych mi cygar full bodied. Musiałem go odłożyć na trzy centymetry przed końcem, ponieważ oblał mnie zimny pot I dostałem migotania. Jak wiadomo, mocnym cygarom się nie kłaniam. Nie był to także zły dzień. Omawiane cygaro paliłem późnym popołudniem, po jednym z bardziej treściwszych posiłków mojej diety. Cały dzień upłynął na lenistwie, byłem wyspany. Rano paliłem małe Perdomo Habano Maduro, które do słabych nie należy i szło jak po maśle.
Biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia z marką Davidoff, takiego kopa się nie spodziewałem.

Dym z tego cygara pachnie neutralnie, jest obfity, ale doznania smakowo-nozdrzowe są zaskakujące jak na markę Davidoff. Dominuje intensywny, czasami ostry motyw tytoniowy. Czasami, niestety przeradza się w coś podobnego do tego, co miałem niejednokrotnie okazję poczuć w kubkach smakowych podczas dużych upałów w stodole, na sianie w tumanach kurzu. To nie jest dobre. Gdzieś tam w tle, sporadycznie czają się nuty kawowe I orzechowe.




Jedyny pozytywny aspekt, który niestety wobec wyżej opisanych, teraz, nie jest w stanie mnie przekonać do Puro d’Oro, to w miarę poprawna kultura spalania.

Nie tracę nadziei, która po dzisiejszej przykrości, jest wątła. Będę miał jeszcze trzy okazje do zweryfikowania tego, co mnie dzisiaj spotkało.

Ciąg dalszy z 22.03.2011

Jednak czas robi cygarom dobrze. Kończę właśnie, po półrocznej przerwie, palić cygaro z tego samego samplera, tym razem Notables. To już nie jest megamocne. Jest po prostu mocne, ale nie wykracza poza granice przyzwoitości. Paliłem bardzo powoli, bo było luźne, co jest wadą. Trzeba uważać, żeby nie przegrzać. Ten luz ziścił się również niekontrolowanymi upadkami, wręcz kruszeniem się popiołu. Na tym koniec wad. Cygaro jest wyjątkowo smaczne. O 180 stopni inne od tego, które paliłem pod koniec lata. Motyw przewodni to cytrusy, umiarkowanie rześkie, ale wyraźne. W tle kawa, orzechy, aromaty drzewa, szczypta czegoś pikantnego. Pięknie pachnie. Pięknie smakuje. Jednak polecam. Kupić, odłożyć na rok i zapalić. Będzie przyjemnie.