+ Odpowiedz w tym wątku
Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5

Wątek: El Rey del Mundo.Tainos.

  1. Dołączył
    Jan 2009
    Przegląda
    Central NJ USA
    Posty
    1,674

    El Rey del Mundo.Tainos.

    El Rey del Mundo Tainos.

    Format –Julieta No.2
    Długość 7 cali /178 mm
    Średnica 47
    Waga 15,07 gr
    2006 rok zakończenie produkcji.
    Miejsce zakupu Londyn.
    Cena : £15.49/sztuka.
    Rok produkcji 2001 wg właściciela firmy.

    Dlaczego Tainos?
    El Rey del Mundo to marka,do której mam słabość i sentyment,
    wynikający z faktu,że właśnie te cygara jako pierwsze,kupiliśmy wspólnie w kilka osób w dawnych dobrych,lepszych czasach dla kilku z nas.
    Chociaż początkowo,były powodem rozczarowania i żylaków za uszami od ciasnego ciągu.
    To po kilku latach sprawiły mi wiele radości i przyjemnych wrażeń.
    El Rey del Mundo jest i pozostanie synonimem dobrych czasów,
    które już się nie wrócą,ale pozostaną na zawsze w pamięci.
    Dziś mogę napisać, że to był wspaniały czas.
    Szukając innego cygara,natrafiłem na Tainos sprzedawany na sztuki.
    Z czystej ciekawości zapodałem sobie dwie sztuki.
    Wybór był słuszny, ilość była stanowczo zbyt mała.

    Konstrukcja tego cygara była bardzo dobra.
    Owijacz w kolorze ciemnego złota,gładki i oleisty z ledwo widocznymi delikatnymi żyłkami.
    Ładnie wykończona głowa cygara, starannie nałożonym kapturkiem w triple cap.
    Ściskając cygaro na całej jego powierzchni od stopy do głowy,
    nie natrafiłem na żadne twarde lub miękkie miejsca.
    Trzymając w dłoni cygaro, tego formatu uważam, że ma słuszną wagę.
    Stopa, pokazywała, dobrze ułożoną wkładkę cygara.
    Zapach owijacza jak i stopy był delikatny o zabarwieniu słodkich niuansów kwiatowo-tytoniowych.
    Świetny stan tego cygara, pozwolił mi na sprawne rozżarzenie jego stopy, zaledwie dwoma zapałkami.
    Powoli,zbliżając ogień do stopy,podgrzewanie i dmuchanie w rodzący się żar w odstępach czasu,aż cała stopa nabierze odpowiedniej temperatury i ciepłego koloru spalania.
    Następnie w krótkim czasie pierwsze kłęby dymu,krótka chwila uniesienia pod wpływem smaku i aromatu wydobywającego się z cygara.

    Aby zapewnić dobre i płynne palenie,trzeba się nie zatracić w tej chwili błogostanu i powrócić na ziemię.

    W pierwszej tercji cygara.

    Ilości dymu, którą oferował mi Tainos, spowodowała, że był on bardzo łagodny.
    Smak objawiał się słodkimi przyprawami,
    cygaro o profilu kwiatowo-korzenno-przyprawowym,z domieszką owocowych niuansów.
    Wyczułem w nim, pewnego rodzaju drabinkę szczęścia.
    Brak w nim chaosu, zupełnie gładkie w smaku i cudownie bogaty smak delikatnej kawy,orzechów,wykończony szczyptą przypraw, która pozostawała na podniebieniu.
    Spalanie, zaskakująco równe jak na hawańczyka.


    Średnio szary popiół,który w początkowej fazie był dosyć zwarty i kompaktowy w swojej formie.
    Okrąg za okręgiem i tak aż do pierwszego cala długości,
    kiedy to postanowiłem go strącić do popielnicy.
    Chyba,Taino obraził się na mnie o ten akt barbarzyństwa i podszedł mnie małym tulipanem popiołowym.
    Dlatego postanowiłem więcej nie trącać nim o popielnice…



    Druga tercja
    Nie przyniosła wielu zmian,nie żeby cygaro było monotonne,
    ponieważ takim nie było, ale nie ma zawrotnej zmiany akcji.
    Bardzo dobry ciąg, smaczki dymu, płynie się zamieniały miejscami i intensywnością.
    Kiedyś wolałem bardziej intensywne i krzepkie cygara, ale to się zmieniło.
    Teraz bardziej medium cygara, są tymi, co dla mnie dobre, a i rodzaj przypraw z intensywnych na bardziej wysublimowane w swej łagodności,
    są tymi co bardziej mi podchodzą i miałem nadzieję,że w tym cygarze nie nastąpi jakiś rzut na glebę.
    Prawdopodobnie bym tego nie przyjął z entuzjazmem.
    Smak nadal był bogaty i pyszny, smaki jak wcześniej opisałem,
    słodkie kakao i orzechy z bardzo przyjemnym wykończeniem na podniebieniu.
    Cygaro wciąż cechowało równe spalanie i bardzo dobry ciąg.
    Wybitnie nadaje się do samotnej kontemplacji, nie przytłaczało,
    nie kazało zwracać na siebie pełnej uwagi,między kolejnymi haustami dymu. Mogłem robić kilku minutowe przerwy, bez obawy, że zgaśnie.
    Może nie było to wybitnie wybitne cygaro, ale byłem pod bardzo dużym pozytywnym wrażeniem pierwszych dwóch tercji.
    Cygaro bardzo harmonijne, dobrze zbalansowane,odpowiednio budujące się.


    Za motylem latał właściciel aparatu,do fotografowania cygara już nie wróciliśmy.

    Niestety trzecią część cygara, nie było mi dane spokojnie spalić.
    Nastąpiło zamieszanie, następnie nadeszły złe wieści z Polski i szlag trafił całą kontemplację i zamienił wszystko w intensywną burzę myśli i cygaro zgasło.

    Gdy troje bohaterów dramatu, doszło do wniosku, że nic im nie pozostało oprócz czekania, wróciłem do cygara, aby go dokończyć.
    Niestety myśli poleciały daleko do rodzinnych stron, a hawańczyk stał się jakby obcy.
    Wciąż nie rozumiem życia.
    Wydawało mi się,że zasłużyłem sobie na spokojne wypalenie tego cygara.
    Od kilku dni,zbierałem się, aby w ten szczególny dzień dla Ameryki.
    Godnie uczcić tych,którzy odeszli dziewięć lat temu.
    Widać, jednak ktoś lub coś uważa, że za wcześnie się wziąłem za palenie.
    Wbrew przesłaniu, jakie mi podesłano,chciałem skończyć to cygaro.
    Ponieważ wiem, że na następne znów będę musiał poczekać jakiś czas.
    Niefortunnie żyję pod jednym dachem, z osobą, która wierzy w przesąd przestróg…
    I czasami umie skutecznie suszyć mi głowę…

    Wracając do cygara.
    Nadspodziewanie łatwo i szybko się odpaliło, nie trącając żadnym nieprzyjemnym smakiem.
    W pierwszej chwili, cygaro stało się troszkę ostrzejsze i zapiekło w język, ale szybko minęła ta zmiana.
    Tainos powrócił na podniebienie łagodnym, słodkawym dymem.
    Smaki nadal były bardzo dobre.
    Cygaro, co najmniej średnio zbudowane, z coraz bardziej trwałym wykończeniem.
    Do samego końca oferowało niewielką ilość przypraw,które poprzez uderzenie w tył gardła przyjemnie podnosiły walory smakowe.
    Aromaty bardzo złożone, z pełnym bogactwem od początku do końca,
    na bazie ziół, odrobiny słodyczy z przypraw, cedru i pieprzu.
    To cygaro było, absolutnie wykwintne.
    I na koniec,jeśli tak smakują nie dziewięcioletnie cygara,
    to w tym przypadku metryka tej sztuki jest mi obojętna,ale chcę wierzyć w słowo właściciela firmy,który sprzedał mi to cygaro.
    I żal mi, że zrezygnowano z produkcji tego cygara.

  2. Dołączył
    Feb 2009
    Przegląda
    Nysa/Warszawa
    Posty
    187

    Odp: El Rey del Mundo.Tainos.

    Czyta się jak zwykle znakomicie Jacek dobrze że wróciłeś Dobrze że znowu żyje forum!!! Chociaż z tego co czytam ostatnio masz sporo problemów, mam nadzieję że wszystko szybko się ułoży i między innymi będziesz miał więcej czasu na cygara i znakomite recenzje, trzymam za to kciuki.

  3. Dołączył
    Jan 2009
    Przegląda
    Central NJ USA
    Posty
    1,674

    Odp: El Rey del Mundo.Tainos.

    Oby,wreszcie nastąpił ten czas.
    Dzięki,za dobre słowa.

  4. Odp: El Rey del Mundo.Tainos.

    Jak zwykle znakomita recenzja
    A tak przy okazji: masz świetną obcinaczkę z tego co widzę.

    Adam

  5. Dołączył
    Oct 2009
    Przegląda
    Poland / Ireland
    Posty
    200

    Odp: El Rey del Mundo.Tainos.

    Bardzo fajnie sie czytało

+ Odpowiedz w tym wątku

Podobne wątki

  1. Saint Luis Rey Regios
    Przez Jacek Uchryń w dziale Kubańskie
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 04-11-2010, 10:45
  2. La Casa del Habano Warszawa otwarta
    Przez Andrzej Dobosz w dziale O cygarach
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 19-04-2010, 13:44
  3. Nowości w La Casa del Habano w Warszawie
    Przez Andrzej Dobosz w dziale Gdzie kupić ?
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 23-03-2010, 23:10
  4. La Casa del Habano w Warszawie
    Przez Koneser w dziale Gdzie kupić ?
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 14-12-2009, 02:40

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów