Punch Churchill.
50 Cabinet, kod pudełka LPA JUL 07
Format: Churchill
Długość: 7
Ring Gauge: 47
Wrapper: Cuba
Binder: Cuba
Filler: Cuba



Koszt zakupu tego Cabinetu to 557.00 $/11.14$-szt.
Cena pojedynczego cygara wynosiła 11.75 $.

Wygląd cygara,nieco żylaste i pomarszczone.
Punch owinięty jest w jasno brązowy liść z delikatnym połyskiem, przypominający kolor kawy z mlekiem.
Widoczne są nieznaczne pomarszczenia oraz zachowane ślady żył.

Konstrukcja:
Dobra, wolna od niedoskonałości w postaci gąbczastych miejsc,
ale dość twarde w dotyku.
Przyzwoicie nałożony kapturek.
Stopa bez zastrzeżeń.





Przed odpaleniem
Owijacz pachniał delikatną skórą, stopa uraczyła mnie, słodkim zapachem tytoniu.
Cygaro obciąłem obcinaczem.
Ciąg na sucho dobry z lekkim oporem w smaku wyczuwalna ziemia i słodycz.
Łatwe odpalenie, linia spalania całkiem przyzwoita.



Cygaro zaczęło się bardzo łagodnie.
W smaku troszkę nijakie,ziemistość i lekko chemiczny posmak.
Dym gładki,na podniebieniu pozostawia nieznacznie wyczuwalną suchość ziemi, połączoną z przyprawami i słodyczą.
Nadspodziewanie lekki początek cygara.
Dobry ciąg, spalanie nawet równe, popiół, prawie jak zawsze, nierówny łuszczący się.
Pierwszy kawałek popiołu, spadł bardzo szybko.
Mało wyrazisty początek, troszkę płytki w smaku jest ten Churchill.

Nic wielkiego się nie dzieje, wydaje mi się zbyt łagodny, nie tego się spodziewałem, ale nie jest zły, tylko inny od moich oczekiwań.

Po kilku minutach.
Cygaro wydziela przyjemny, delikatny aromat cedru i skóry, na tyle przyjemny, że,aż relaksacyjny.
Tak to było to, czego potrzebowałem.
To jest to, co lubię w tym momencie.
Dym towarzyszy mi, a nie narzuca się.
Dzięki temu, mogę tępo się patrzeć na zieleń drzew i padające krople deszczu.

Odpoczywam po nic nie robieniu, uwielbiam to.

Będąc przy drugiej tercji cygara, miałem wrażenie, że ta tercja zaczęła się już w połowie pierwszej.
Wrażenie, to powstało,ponieważ skończyła się lekkość i wcześniej wspomniana nijakość.
Cygaro a dokładnie, to jego dym, stawał się bogatszy w złożone aromaty, skóry, drewna i słodyczy.
Wyraźna zmiana smaku, więcej słodyczy i odrobina drzewnych niuansów.
Mogę napisać, że w tej części dym jest tłusty.
Długo utrzymuje się w ustach, pozostawiając intensywny,wyraźny prosty posmak słodyczy tytoniu
oraz przypraw z fantastycznym wykończeniem,lekkiej pikantności korzennej.
Mój Punch, stopniowo i powoli rośnie do średnio zbudowanego cygara, momentami, łagodniejąc.
W jednym momencie wzrasta jego intensywność, po czym słabnie.
Troszkę to frustrujące,ponieważ chciałbym, aby choć odrobinę zakręciło w nosie,
ale nie tym razem,
Punch nie ma skłonności tabacznych.
Dym, zmieniając swoją pikantność w lekko kwaskowy smak,
połączony z niuansami słodkości,
daje przyjemnych doznań i pozwala odnieść wrażenie, że jest jakaś zmiana rytmu.
W powietrzu unosi się przyjemny aromat, nabiera większego bogactwa i złożoności, wciąż jest bardzo łagodny i relaksacyjny.
Dym o kremowej, lekko tłustej konsystencji.
O wyraźnych niuansach delikatnej słodyczy, oraz wyraźnym zapachem ziół, wraz z odrobiną nuty cedrowej, który przyćmiewa wszystkie inne aromaty.

Trzecia tercja, to wyraźna, łagodna słodkość połączona z dobrze wyważoną pikantną nutą tytoniu obsypanego ziołami i pieprzem.
Aromat wciąż delikatnie cedrowy z niuansem zapachu łąk
Wydaje się, że budowa cygara, nieco wzrosła pod koniec, stała się jeszcze bardziej pełna.
Smaki nadal bogate, wykończenie dość trwale pozostaje w ustach.
Spalanie bez konieczności korygowania, nie przysparzało problemów, ciąg bez zarzutu.
Cechy te, nie stwarzały żadnych niedogodności,więc technicznie cygaro bliskie doskonałości.
Znowu, gdyby nie ten kiepsko prezentujący się popiół.







W trakcie palenia, nie doznałem wielu smaków,czy też aromatów, ale była przemienność i swego rodzaju bogactwo doznań.
Chociaż początek na to nie wskazywał,to całościowo,
cygaro nie było monotonne i za to go lubię.
Koniec przyjemnej przygody z w sumie, dość dobrym cygarem, które posiadało niebanalny smak oraz aromat.

Ps.Gdyby tak znalazło się kilku chętnych na taki cabinet...