Tak generalnie to na tym spotkaniu byli goście,gospodarz i wodzirej -zgadnijcie kto był kto .
Ktoś kogoś spacyfikował i pozbawił prawa głosu na szczęście udało mu się zdobyć przyczółek audio foni
... oni nie bardzo cokolwiek pamiętają z tamtego dnia ,dym był nieświeży ruda za duża jakaś myśliwska odmiana.
Co najważniejsze trzymali fason, przynajmniej tak się im wydaje.
Luźnie tematy,opary dymu,łycha, się wie ,że się żyje... a co !
Ja na coli i fajce może nie tak spektakularnie ale dotrzymywałem im kroku.

Wiem jedno,że było długo przyjemnie ale plecy naparzały od siedzenia

Dzięki Marku za Gościnę.


A ja cały czas włóczę się w okolicach tego Dworu.
I cały czas z fajkami.
Wczoraj wpadłem do Wawy szkoda,że was nie było robaczki
zapewne byłoby głośniej i gwarniej a tak było spokojnie,rzeczowo na wysokim pułapie odbywał się lot o cygarach, fajkach producentach cygar.
Obmówiliśmy
Padrona
Plasencie
Rocky Patela
Samuela G.
Więcej grzechów nie pamiętam.
Wodę piłem czystą...
Paliłem smaczny tytoń o przyjemnym zapachu,dym był urzekający ,a ten co papierosów nie pali, kopcił jedną za drugą jakąś małą ....

Sympatycznie było jak prawie zawsze
Dzięki gospodarzu Macieju

Do następnego raza razem lub osobno