Się odbyło, inauguracyjnie i... kameralnie.
Był Rafał, Leszek i ja.
Leszka postawa była wyjątkowo heroiczna - infekcja nie dała mu rady - przybył i zapalił Del Paraiso Maduro w formacie robusto (wstydźcie się Nieobecni ).
Rafał palił El Credito No. 4 Maduro, ja natomiast Montecristo #2.
Ogólnie można napisać, że dzisiejsze cygara raczej nie zachwyciły. Ot - popaliliśmy, porozmawialiśmy i po dwóch godzinach rozeszliśmy się do domu.
Następny pierwszy poniedziałek miesiąca już za... miesiąc - pewnie będzie lepiej
Założę nowy wątek dotyczący poniedziałkowych spotkań na Śląsku, a ten temat niebawem zamknę.
Fotki następnym razem będą.
Monte opisałem w "Paliłem dzisiaj".
Oczywiste jest, że było smaczne, ale brakowało mi tego czegoś, co zwykle w tym cygarze znajduję...