Ja paliłem na -10 i rzeczywiście nie jest łatwo...
Ale kto powiedział że ma być łatwo w życiu
Jacek, Ty to z HdM masz pecha jakiegoś... Moje wszystkie a Petit Robusto w szczególności były super.
A u Ciebie akurat Petit Robusto ciągle jakieś kiłowate się trafiają...
Jerzy, ja również bardzo dziękuję za wsapaniały czas - towarzycho, łosoś, cygara...ehhh...rozmowa!! i tak świetnie spontanicznie się udało!! ale tak często bywa - z Radkiem cos o tym wiemy!;-) a szkoda, że i jego nie mogło być - ale zderzyliśmy się w godzinach bardzo nieparlamentarnych dla etetowców - nawet w wolnych zawodach!;-)
Boliwar był przepyszny!!zwłaszcza po takim łososiu!!dziękuję!!
Po obfitym objedzie, żeby spalić kalorie odpaliłem Hoyo de Monterrey - Excalibur 1066 Dark Knight, cygaro w rozmiarze 5.75X54.
Użyję określeń Jurka i Adama, które strasznie mi się spodobały i w tym przypadku są niezwykle adekwatne. Cygaro było "niedokończone" i "puste".
Jeśli mam do czegoś porównywać to do 5 Vegas Serie "A" z tym, że to Hoyo temu Vegasowi tak mniej więcej ledwo do pasa dorasta.
Wcześniej paliłem Hoyo de Monterrey - Excalibur Epicure Maduro, cygaro w rozmarze 5.25X50 i było .... prawie jak Padron 2000 Maduro, przy czym należy pamiętać, że "prawie robi wielką różnicę".
Nienacycony odpalam świerzyznę z dzisiejszych lotniskowych zakupów - Bolivar No 3.
EDIT: A ten Bolivar był super, a jak w pewnym momencie zacząłem go przegryzać czekoladą 70% z nadzieniem chili i cherry to był super, super.
Ostatnio edytowane przez guest ; 21-12-2009 o 20:25Powód: Dopisek
Nawet nie wiem w której tercji Ramona Allonesa SS teraz jestem. Tak się krzywo pali i nic nie mogę na to poradzić. Zgasł już dwa razy. Ale nie mogę też nic poradzić, że to pyszne straszliwie cygaro. Żeby takie smaczne były te co się idealnie palą
EDIT: Żeby wyrobić dzienną normę oraz trywialnie - w związku z ogromną chcicą przypaliłem jeszcze, na dokładkę Gran Habano Corojo #5 w formacie rotschild. Wcześniej paliłem format Gran Robusto. Zaczynam bardzo lubić te cygara. Nie dość, że kapitalny ciemny, korzenny smak, moc w sam raz pomiędzy średnią, a pełną, super wykonane, ładne to zapowiada się, że będzie spełniać mój warunek sine qua non: powtarzalność. Gran robusto wcześniej palone i aktualny rotschild były z zupełnie różnych źródeł a dają toćka w toćkę to samo. I git. Nie lubię cygar, które co egzemplarz to co innego. W tej kategorii najbliżej pudła i przyznania tytułu "Tylko świnia się ni zminia" jest u mnie Casa Magna.
Ostatnio edytowane przez guest ; 22-12-2009 o 21:22Powód: Dopisek
A ja dzisiaj w porze obiadowej robiąc sobie przerwę w pracy wypaliłem Don Felo Robusto.
Cygaro kupione dzis w CiT. Pojechałem po etui no i przypadkiem wypatrzyłem to cygarko. Na ostatnim spotkaniu Maciek i Błażej strasznie je zachwalali, wiec postanowiłem nabyć i spróbować Smak ciekawy, przyjemny, lekki i nieagresywny Nie wiem, ale wydawało mi się, że to cygaro smakuje od końca smakuje tak samo. Tak samo dobrze. Oczywiście pod koniec kiedy to było rozgrzane, na pierwszy plan wysunął się tytoniowy posmak, ale taki lekki, przyjemny jak lubię! Bardzo miłe 90 min palenia!!
Właśnie pale sobie cygaro, które jest
dobre konstrukcyjne,średnio zbudowane,smaczne z niuansem przyprawy korzennej,
czekolady.
Rodzi z siebie popiół poprawnie trzymający się cygara.
Innymi słowy Macanudo Maduro Diplomat i jest rozrywkowo.
Ostatnio edytowane przez Jacek Uchryń ; 26-12-2009 o 17:36
HdM Epicure Especial. Pierwsze, które spaliłem było doskonałe i mnie oczarowało, a wraz kolejnymi ocena, którą bym mu wystawił powoli się zaniża. W 3 ostatnich egzemplarzach pojawiała się smoła, psując skutecznie smak oraz powodując konieczność cięcia. W dzisiejszym dodatkowo oderwanie pierścienia spowodowało masakrę okrywy, która sama w sobie jest dość krucha i mocno opięta na cygarze. Jako, że cygaro posiada dwa pierścienie, które chyba były klejone za pomocą super glue, bo nie miały ochoty zejść, w drugiej połowie towarzyszyły mi odstające farfocle. Nie próbowałem nawet ciąć- po nacisku ostrzy wrapper pękał. No i za luźny ciąg, który doświadczam w całej partii... Niestety porażka na całej linii, trzeba czymś poprawić.
Dopadła mnie dzisiaj chcica na coś z Monte i wyjąłem z humidora pierwszą z dziesięciu sztuk No 2 zakupionych w Cubanlous. To był niewątpliwie najładniejszy egzemplarz z całego pudełka, co uwieczniłem fotografiami. Nie pohamowałem się , aby w tle nie postawić najatrakcyjniejszego, biorąc pod uwagę na razie tylko wrażenia wzrokowe, upominku biznesowego jaki otrzymałem z okazji świąt (nie mogę się doczekać wrażeń smakowych ). Pasują do siebie (cygaro i butla i stakany), prawda?
A więc Monte No 2 przed odpaleniem wyglądało w miarę przyzwoicie. Jak na moje doświadczenia w Monte No 2 to jedynie, ale zdecydowanie za jasne było.
Smak jak to w Monte No 2 - rewelacja. Ale ..... niech szanowne gremium spojrzy jak się to paliło. Tragedia, krzywizny, pękająca okrywa. Na bani to zwijali. Dodam tylko, że ciąg pozostawiał wiele do życzenia - za ciasny. Gdyby nie ta owocowo - ziemisto - słonawa skóra to wyrzuciłbym to przez okno po dwóch centymetrach.
I było jeszcze za mało .....
Odpaliłem sobie gratisa, którego otrzymałem od Pana Piotra w CiT. Nikaraguańskie tytonie zawinięte w liść z Kostaryki. Maduro. Format ? Nie wiem co to za format. Nazywa się Mayorga. Panowie !!! Cygarko rewelacja.
Od początku ciemny, doskonały smak. Jedliście kiedyś chiński sos na papryczkach i miodzie? To właśnie tak smakowało. No może jeszcze do tego sosu kawałek snikersa wpadł. Nie to, żeby to od razu pudłami kupować, ale przy okazji gratisowo przytulić (bo w CiT nie kupujemy ) i naprawdę z dużą przyjemnością zapalić, jako uzupełnienie jakiejś cygarowej ikony - dokładnie tak jak dzisiaj niżej podpisany.
Odpaliłem sobie gratisa, którego otrzymałem od Pana Piotra w CiT. Nikaraguańskie tytonie zawinięte w liść z Kostaryki. Maduro. Format ? Nie wiem co to za format. Nazywa się Mayorga. Panowie !!! Cygarko rewelacja.
Od początku ciemny, doskonały smak. Jedliście kiedyś chiński sos na papryczkach i miodzie? To właśnie tak smakowało. No może jeszcze do tego sosu kawałek snikersa wpadł. Nie to, żeby to od razu pudłami kupować, ale przy okazji gratisowo przytulić (bo w CiT nie kupujemy )
Ach ten dobry humor
Co do końcówki bardzo słuszna deklaracja
Mayorga to całkiem przyzwoite cygara,paliłem kiedyś i ta chińszczyzna to prawda w 100% ,ten wymieszany smak słodko-ostry to było to co urzekło mnie w cygarach z Nikaragui.
Cygara wytwarzane u Nestora Plasenci dla JRCigars. Lista plus filmik
Torpedy są w dwóch rozmiarach.
Na zakończenie dnia zapaliłem cygaro bardziej z przymusu,bo się cygaro wymsknęło z rąk i spadło z wysokości 1m na twardą podłogę(lepiej nie brać zbyt dużo cygar w dłoń na stojąco).
Tym nieszczęsnym cygarem było Rocky Patel Decade robusto.
Pomimo pęknięć wypaliłem 2/3 cygara i doszedłem do przekonania,że robusto wciąż lepiej mi smakuje niż Torpedo i już chyba tak pozostanie,robuściaków zostało mi więcej niż torpedek a więcej zakupów tej marki nie planuje.