To było dawno. Tymczasem mamy znowu weekend. Myślcie chłopaki. U mnie stoi butelka nienajgorszej brandy, nie śmiganej. Co Wy na to? Wchodzi w grę sobotnie lub niedzielne popołudnie.
Z kronikarskiego obowiązku informuję, że wczoraj paliliśmy w Gdańsku. Pretekstem był pewien ważny jubileusz . Poniżej kilka fotek, żeby nie było, że się obcyndalam .