Główny trzon ekipy trójmiejskiej stawił sie w komplecie. W 2/3 było kubańsko.
Super, chłopaki - dzięki za spotkanie. Specjalne podziękowanie dla sponsora, dzieki któremu wzmocniliśmy smak dobrych cygar rudym dodatkiem.
Mimo wszystko i uporem maniaka staram się tutaj napisać chociaż kilka słów o każdym naszym spotkaniu w Trójmieście.
Dlatego też muszę z przyjemnością poinformowac, że dziś spotkaliśmy się w pubie Kinsky w Sopocie, gdzie oczywiście można palić. Okazja była ważna, ponieważ odwiedził nas sam Don Lecho . Cygara smakowały chyba wszystkim, niektórym gasło, inni palili wolniutko, bo się bali, hahahaha.
Pozdrawiam
Wiesz co, ja chyba nie pamiętam żeby kiedyś zdarzyło mi się uczestniczyć w nieudanym spotkaniu cygarowym. Wszyscy przychodzą dobrowolnie, dlatego, że chcą, nikt nikogo nie zmusza. Na ogół spotykamy się w gronie gdzie wszyscy się znamy. Co mogłoby być nie tak? No nic, nic. Oczywiścia zdarzają się bardziej lub mniej pamiętne imprezy.
Wczoraj akurat wspominaliśmy FOSCA number 1 (Zabrze, jeszcze w starej lokalizacju u Rafała) oraz FOSCA number 2 (Kaszuby).
Tzw. wspólna historia też łączy tak jak cygara .
Mariusz, sam nie byłem przecież , a spotkanko jak najbardziej udane, bo jakże mogłoby być inaczej Szczególne podziękowanie dla Piotrka za wyrko i michę o 6 nad ranem
Eeee, Lechu, sorry za niedopatrzenie, ale wymieniałem tylko producentów dymu. Osobom towarzyszącym oczywiście też jesteśmy wdzięczni za uczestnictwo i pozdrawiamy serdecznie.