Odp: W TRÓJMIEŚCIE też palimy :-)
Spotkanie bardzo udane... zaprosiłem Darka do knajpy, w której często pale. Klimatycznej, gdzie nie przychodzi za dużo ludzi (chyba nie przeze mnie) i podają niezłą kawę. I tak właśnie posiedzieliśmy przy kawie, dyskutując na tematy różnorakie. Spotkanie trwało dwie godziny, zdążyliśmy spalić po jednym, słusznym. Darek Montecristo No.2, a ja H. Upmann Magnum 50. Dwie godziny to czas, w którym ilość tematów nigdy nie zostanie wyczerpana, a więc moglibyśmy tam siedzieć i dłużej i zapalić jeszcze po jednym. Ja jednak cieszę się, że w ogóle udało się dopiąć to spotkanie, bo byłem świeżo po powrocie ze Świąt, a powrót był znacznie dłuższy niż powinien być.
Ach te nowe humidory Radka i Rafała...