chojnak
19-01-2014, 11:34
Casa de Garcia Connecticit czyli budżetowe robusto.
Cygaro zakupiłem z czystej ciekawości podczas wizyty z lokalnym sklepie w gruzińskimi winami. Zachęcony ładnym kolorem i fakturą okrywowego liścia dołączyłem Casę do reszty humidorowego towarzystwa.
Krótko o cygarze - wedle informacji dostępnych w internecie jest to cygaro z Dominikany, ręcznie zwijane. Liść okrywowy dość ładny, cygaro o budowie zwartej. Zapach bardzo delikatny. Nie jest tak aromatyczny jak mój nr 1 czyli Oliva Connecticut Reserve ale zachęca do odpalenia.
Okoliczności.
Niedzielny, poranny spacer z psem w lesie. Temperatura minusowa, momentami wiało dość mocno i popadywał lekka, zmarznięta szadź.
Mniej więcej do połowy cygaro paliło się dość opornie, jakby protestując przeciwko warunkom atmosferycznym jakże różnym od tych na Dominikanie, z dwa razy przygasło. Później paliło się już do końca ładnie, widać potrzebowało rozgrzania. Nie wiem czy na powyższe nie przyczyniły odpowiednio wiatr i zimno, warunki przechowywania w sklepie i dość krótki okres przebywania w humidorze.
Cygaro w smaku słodkie i kremowe, dym delikatny i niedrażniący. Dopiero dłuższe i mocniejsze zaciągnięcie dawało efekt pieprzu na języku. Palący może więc dowolnie regulować intensywność smaku wedle gustu i woli :cb: Popiół zwarty, długo utrzymywał się przy cygarze do długości ok 3 cm. Smak utrzymywał się do samego końca cygara nieznacznie przybierając na lekkiej pieprzności pod sam koniec. Czas palenia to ok. godziny.
Paląc miałem wrażenie, że czegoś mi brakuje. Po chwili uświadomiłem sobie czego. Filiżanki świeżo zaparzonej kawy z mlekiem. O tak, to cygaro idealnie komponowało by się z poranną, mleczną kawą. Niestety, lokalne Nadleśnictwo nie oferuje takiego asortymentu w lesie ;)
Reasumując - nie jest to moja ulubiona Oliva Connecticut Reserve jednak w tej cenie (ok. 8-10zł) Casa de Garcia stanowi solidny budżetowy wybór do porannej kawy.
J.
Cygaro zakupiłem z czystej ciekawości podczas wizyty z lokalnym sklepie w gruzińskimi winami. Zachęcony ładnym kolorem i fakturą okrywowego liścia dołączyłem Casę do reszty humidorowego towarzystwa.
Krótko o cygarze - wedle informacji dostępnych w internecie jest to cygaro z Dominikany, ręcznie zwijane. Liść okrywowy dość ładny, cygaro o budowie zwartej. Zapach bardzo delikatny. Nie jest tak aromatyczny jak mój nr 1 czyli Oliva Connecticut Reserve ale zachęca do odpalenia.
Okoliczności.
Niedzielny, poranny spacer z psem w lesie. Temperatura minusowa, momentami wiało dość mocno i popadywał lekka, zmarznięta szadź.
Mniej więcej do połowy cygaro paliło się dość opornie, jakby protestując przeciwko warunkom atmosferycznym jakże różnym od tych na Dominikanie, z dwa razy przygasło. Później paliło się już do końca ładnie, widać potrzebowało rozgrzania. Nie wiem czy na powyższe nie przyczyniły odpowiednio wiatr i zimno, warunki przechowywania w sklepie i dość krótki okres przebywania w humidorze.
Cygaro w smaku słodkie i kremowe, dym delikatny i niedrażniący. Dopiero dłuższe i mocniejsze zaciągnięcie dawało efekt pieprzu na języku. Palący może więc dowolnie regulować intensywność smaku wedle gustu i woli :cb: Popiół zwarty, długo utrzymywał się przy cygarze do długości ok 3 cm. Smak utrzymywał się do samego końca cygara nieznacznie przybierając na lekkiej pieprzności pod sam koniec. Czas palenia to ok. godziny.
Paląc miałem wrażenie, że czegoś mi brakuje. Po chwili uświadomiłem sobie czego. Filiżanki świeżo zaparzonej kawy z mlekiem. O tak, to cygaro idealnie komponowało by się z poranną, mleczną kawą. Niestety, lokalne Nadleśnictwo nie oferuje takiego asortymentu w lesie ;)
Reasumując - nie jest to moja ulubiona Oliva Connecticut Reserve jednak w tej cenie (ok. 8-10zł) Casa de Garcia stanowi solidny budżetowy wybór do porannej kawy.
J.