PDA

Zobacz pełną wersję : Colon Vintage 2001 Robusto



bles
24-12-2011, 17:17
Prezentacja z 31.12.2010



Słyszałem wiele dobrego o tytoniu z Panamy. Pierwsze moje cygara z tego kraju to Marca Fina. Niskobudżetowe cygara, pakowane w bundle. Są poprawne, ale nie urzekły mnie. Można je kupić przez stronę internetową niemieckiego dystrybutora. Są też dostępne w CiT. Spróbować warto.

Pod koniec listopada przyjechała do mnie bardzo różnorodna dostawa z Cigarworld.de, o czym zresztą wspomniałem (chwaliłem się) w Klubie. W tej dostawie znalazło się małe, gustowne pudełko z trzema cygarami Colon Vintage 2001 Robusto. W Cigarworld.de dostępnych jest kilka marek panamskich cygar: Cruzero De Panama, Marca Fina, Campo Verde, Balboa, Colon. Dwie ostatnie z wymienionych marek to klasa ultrapremium panamskich cygar. Do tej pory znałem tylko jeden czynnik, który kwalifikuje te cygara na najwyższą półkę. Tym czynnikiem była cena.

W Cigarworld.de, a także na stronie http://de.coloncigars.com/index.php
należącej do głównego dystrybutora cygar Colon w Niemczech, występują dwie linie:
Colon Especiales i Colon Vintage 2001. W linii „zwykłej” tj. Especiales ceny w zależności od formatu cygara zaczynają się od 7,4 euro, a kończą się na 13,7 euro. To i tak niewiele w porównaniu z linią Vintage 2001, w której ceny za sztukę są następujące:
Robusto – 16,90 euro
Doble Corona – 27,70 euro
Doble Perfecto – 42,20 euro
Kosmos, prawda? Zwłaszcza Doble Perfecto. Jako cygarowy entuzjasta poczułem się w obowiązku sprawdzić, czy cena jest uzasadniona i czy „coś” jeszcze poza ceną kwalifikuje te cygara do klasy ultrapremium. Wybrałem wariant ekonomicznie ostrożny – zamówiłem pudełko z trzema Robusto.






Warto poświęcić kilka linijek na przybliżenie marki Colon. Cygara Colon produkowane są od 1881 roku w Panamie przez Tabacalera Darier&Cleef. To dzisiejsza nazwa tej fabryki. W 1881 roku nazywała się Gran Fabrica Darier&Cleef. Założyli ją dwaj imigranci, Francuz Alfons Darier i belgijski szlachcic Jean Van Cleef.



Ci dwaj panowie mieli dobrą intuicję. Zainwestowali w wytwórnię cygar wykorzystując unikalny klimat i unikalne gleby północnej Panamy, która dzisiaj znana jest na calym świecie z upraw najdroższych i najrzadszych na świecie odmian tytoniu. W regionie, w którym uprawiany jest tytoń używany do produkcji cygar Colon przez cały rok wilgotność wynosi 79%, a temperatura 25 ° C. Ze względu na niestabilną sytuację polityczną w Panamie w latach 1903-1999 działalność firmy była wstrzymywana kilka razy i czasami nawet na kilka lat całkowicie. Obecnie Darier&Cleef oprócz produkcji cygar, zajmuje się handlem innymi towarami luksusowymi m.in. rumu. Na stronach internetowych tej firmy i jej dystrybutorów znajduje się informacja, że Darier&Cleef posiada monopol na produkcję cygar z tytoni panamskich. Nie wiem, czy to informacja marketingowa, czy rzetelny fakt. Darier&Cleef oprócz marki Colon produkuje również cygara Marca Fina i Campo Verde. Informacje, które przytaczam pochodzą ze stron:

http://www.dariercleef.com/index.html

http://de.coloncigars.com/index.php


Cygaro Colon Vintage 2001 Robusto wybrałem do palenia, ponieważ chciałem godnie pożegnać 2010 rok. Chwile wahałem się pomiędzy nim, a brazylijskim Dannemannem. Przeważyła sytuacja w klubowym dziale z recenzjami. W dziale Panama było pusto.

Cygara z linii Colon Vintage 2001, jak sama nazwa mówi, wykonane są z tytoni pochodzących ze zbiorów z 2001 roku. Producent twierdzi, że były to wyjątkowo udane zbiory i dlatego posłużyły do produkcji linii specjalnej. Tytoń był sześć lat fermentowany. Z tego wynika, że produkcja cygar przypadała na rok 2007. Cygaro, według zapewnień producenta, składa się wyłącznie z tytoni panamskich.



Pierwszy raz widzę taką barwę liścia okrywowego. Jest oleisty, lśniący, posiada małą ilość dyskretnych żył, a barwa jest jednolita …. szara. Trochę złamana na brąz, ale szara. Na zdjęciach widać to inaczej, odwrotnie. W rzeczywistości jest tak jak napisałem. Cygaro jest bardzo ładnie wykonane, z dużą dbałością. Posiada dwa pierścienie. Duży z logo Colon oraz malutki (cienki) z oznaczeniem Vintage 2001.
Cygaro wygląda bardzo elegancko. Sprawia wrażenie bardzo ciasno zwiniętego. Jest twarde.



Pierwsze otwarcie następuje za pomocą wyrzynarki. Potem w trakcie palenia poprawiam obcinarką. Nie ze względu na ciąg, bo ten i na sucho i w trakcie palenia jest bardzo dobry, ale ze względu na zachłanność. Po prostu chcę zwiększyć przepływ tego, co w tym cygarze fascynuje.



Początek cygara daje moc idealnie średnią. Pierwsze porcje dymu są obfite i bardzo aromatyczne. Od nich zaczyna się mój spacer po lesie. W zasadzie nie jest to spacer, ale tarzanie się w zwykłym polskim lesie, mieszanym, w ściółce, wśród mchu, igliwia, przez krzaczki jeżyn, jagód, pomiędzy szczapami zmurszałego drzewa, starych liści, żołędzi. W tej ferii leśnych, drzewnych, owocowych aromatów nie ma tylko, całe szczęście, charakterystycznych dla polskich lasów, niestety, kup i puszek po piwie.



Moc cygara zwiększa się niezauważalnie, ale systematycznie wraz z postępem palenia, aby na samym końcu osiągnąć moc w pełni zadawalającą doświadczonego palacza. Cygaro jest doskonale zbudowane.



Leśne aromaty żyją. Początek to wyłącznie niuanse drzewne. Potem dochodzi coś jakby mech. Pojawia się trochę orzechów. Włączają się leśne owoce, aby zdominować cygaro na końcu. Na końcu wącham jagody. Cygaro w całości jest wytrawne. Czasami, bardzo rzadko wchodzi subtelna słodycz. Zwykle dzieje się to wtedy, gdy do głosu dochodzą owoce leśne.



Bajka. Lubię tak. Cygaro pomimo zwiększającej się stopniowo mocy jest gładkie. Nie drapie, nie męczy receptorów. W takcie palenia zwiększa się ciekawość i pożądanie każdego milimetra tytoniu.

Kultura spalania jest na najwyższym poziomie. Piękny popiół. Biały, zbity, trzyma się cygara, nie robi psikusów.



Kończę palenie i jestem pod dużym wrażaniem. Mam poczucie tego, że godnie pożegnałem 2010 rok. Był dobry. Ja przy takich podsumowaniach zawsze odrzucam rzeczy złe, niekorzystne. Chcę pamiętać tylko o tym, co było dobre. Dlatego po raz trzydziesty siódmy mogę powiedzieć: to był dobry rok. W przeciwieństwie do większości ludzi nie życzę sobie i innym, żeby następny był lepszy. Życzę, żeby nie był gorszy.

Patrzę w popielnicę, na tlący się jeszcze ogarek cygara Colon i na dwie szczypty popiołu po nim i przypomina mi się zagadka z genialnego filmu Dym. Jak zważyć dym? Kto oglądał ten wie.

Życzę Wam na 2011 rok, aby był co najmniej tak dobry jak mijający 2010 rok. Życzę Wam mnóstwa cygar tak dobrych jak Colon. Życzę nam, abyśmy się częściej spotykali, razem palili, rozmawiali o mądrych rzeczach i mądrze o głupich rzeczach oraz żebyśmy się śmiali. Życzę Wam szczęścia.