PDA

Zobacz pełną wersję : J.L.Piedra Cazadores



Don Lecho
16-09-2010, 14:20
Do napisania tej recenzji skłoniło mnie poprzednie palone takie cygaro, które wywołało totalną rewolucję na palecie smaków i aromatów dotychczas palonych przeze mnie kubańskich cygar.

Właśnie zasiadam do tego cygara i piszę w trakcie palenia

Cygaro: Jose Lamadrid Piedra
Format : Cazadores (Long Corona) 43 x 152 mm
Typ wkładki: tripa corta (krótka wkładka)
Tytonie w wkładce pochodzą z regionu Vuelta Arriba

Marka ta powstała w 1880 r. Produkowana była z jedną przerwą we wczesnych latach 90 tych ubiegłego wieku, Wznowiono produkcję w 1996 r.
do roku 2002 była produkowana maszynowo. Od tego roku jest produkowana w tak zwanych bunchmachine, które są obsługiwane ręcznie przez zwijaczy. W swojej histori dorobiła się czterech wersji pierścienia. Obecny wersja jest naklejana od roku 2007

Wygład I konstrukcja :
Pokrywa ładnie nałożona w odcieniu colorado z delikatnym połyskiem, bez zielonych przebarwień i plamek. Głowa cygara wykończona płasko jak na kubę przystało. Konstrukcja bez zastrzezeń cygaro nie jest twarde ale nie ma także gąbczastych miejsc.

Otwarcie cygara nastąpiło puncherem. Ciąg ideales!
Zapalenie nastąpiło zapałkami cygarowymi po uprzednim rozgrzaniu stopy w gorącym powietrzu nad płomieniem zapałki.

Pierwsze pociągniecie i zero goryczy, czy też mocy za to powalający aromat kawowy, po czym od razu nadchodzi subtelna słodycz, niuanse kwiatowe tudzież lekko orzechowe.
I tak trwało w przez dwie tercje aż do momentu kiedy bohater recenzji zgasł z mojego powodu piania "na gorąco".
Przez te dwie tercje cygaro było bardzo lekkie ale i zarazem bardzo aromatyczne.
Po ponownym odpaleniu moc wzrosła i dym zaczął delikatnie kręcić w nosie. Pierwotna słodycz ustąpiła na rzecz aromatu cedrowego czym doszła lekka kwasowość jakby cytrusowa (owa kwasowość przywiodła mi na myśl tytoń fajkowy W.O Larsena Fresh & Elegant ) Po czym cygaro znów złagodniało dając obfite ilości subtelnego dymu

Spalanie: przez dwie tercje było znakomite. Po ponownym odpaleniu zaczęły się małe nierówności , które szybko ustępowały. Popiół średnio zbity, niekiedy lekko strzępiący się.
Do cygara popijałem białą kawę

Podsumowanie:
Jak dla mnie cygara te są jednymi z moich ulubionych "Kubańczyków" oczywiście jeśli tylko trafi się na dobrą partię, bo czasami mogą okazać się bardzo wstrętne. Jest to dowód na to że dobre kubańskie cygaro nie musi kosztować majątek a nawet przewyższa wg. mnie kilka topowych marek kubańskich. Szkoda tylko ze wielu palaczy cygar nie docenia ich, głównie ze względu na cenę sugerując się że droższe znaczy lepsze nie wspominając o pokazaniu się z markowym ringiem. To są moje spostrzeżenia i oczywiście nikt nie musi się z nimi zgadzać.

Na koniec dodam ze nie było to sezonowane cygaro ( u mnie leżakowało 2 tygodnie) i biorac pod uwagę fakt że było oryginalnie pakowane w celofan nie miało więcej niż 1,5 roku. Podono Habanos od zeszłego roku pakuje Piedrę w celofan.

Jacek Uchryń
16-09-2010, 14:55
Hm...???miłe zaskoczenie.
Patrząc na zdjęcia,cygaro nie wydaje się tak brzydkie jak bywa czasami opisywane.
Osobiście ja ich nie,nie doceniam
Są to cygara,których po prostu jeszcze nie znam,a z resztą twojej tezy zgadzam się w całej rozciągłości,wiele osób właśnie tak postrzega cygara, jak napisałeś.
Dzięki za prezentację.

AdamLuczak
16-09-2010, 16:30
Świetny opis i niezłe cygaro.
Dla mnie pozostaje chyba numerem 1 na wszelkiego rodzaju spacery :)

Adam

oZz
16-09-2010, 16:55
Cazadores jeszcze nie próbowałem, może przy kolejnych zakupach uda się wepchać kilka sztuk do zamówienia, chwalę za to sobie JLP Cremas, których wypaliłem już kilkanaście. Niestety tak jak piszesz trzeba trafić na dobrą partię.

AdamLuczak
16-09-2010, 19:08
Mi w przypadku Cazadores zawsze trafiają się dobre cygara.
Ale fakt faktem, że po paru miesiącach w humidorze nabierają harmonii :)

Adam