PDA

Zobacz pełną wersję : Ashton Estate Sun Grown 21 year salute



Jacek Uchryń
17-04-2010, 13:15
Ashton Estate Sun Grown 21 year salute
Pochodzenie: Republika Dominikany
Format: Robusto.
Rozmiar: 5.25 x 52.
Wrapper: Dominikana
Filler: Dominikana
Binder: Dominikana

Ashton Estate Sun Grown, to cygaro, które ma zażartych zwolenników jak również grupę osób, które twierdzą, że cygara te nie warte są swojej ceny.
To dość zabawne, jak cygara potrafią dzielić a nie zbliżać…
Kiedy pierwszy raz zapaliłem Ashtona 21 ESG year salute, a było to wczesnym latem 2008 roku w dość upalny dzień ,myślałem ,że zejdę i nie dokończę palenia tego cygara, prawdziwe full body, o jedwabiście delikatnym dymie ,ot taki cichy zabójca nikotynowy, coś na podobieństwo Opusa X.
Skąd się wzięły te cygara.Podobno, taka jest oficjalna wersja, Robert Levin(właściciel firmy Ashton) i Carlos Fuente Jr połączyli siły, aby stworzyć Ashton Estate Sun Grown, w skrócie ESG, aby uczcić dwadzieścia kolejnych lat sukcesów, wzrostu firmy i sprzedaży cygar marki Ashton.
W sumie mają, co świętować, jakby nie patrzeć, prawie każdy jest wstanie odszukać swoje dobre cygaro wśród linii cygar Ashtona, cygara te jak i pozostałe są wykonywane przez Tabacalera A. Fuente y CIA.
ESG wykorzystuje unikalne liście okrywowe rosado, uprawiane są na farmie Chateau de la Fuente. Liście najwyższej jakości nie są wykorzystane przy tworzeniu innych cygar.
Co roku , przez pięć kolejnych lat, od 2006 roku do 2010r Ashton wprowadza jeden rozmiar cygara Ashton ESG. Zadebiutowały, cygarem Double Corona o rozmiarze 6,75 x 49.

W drugim roku, pięcioletniego cyklu zostało dodane cygaro Robusto Extra o rozmiarze 5,25 x 52.
Wygląd
Piękne cygaro,








które jest zawinięte w doskonałe liście, unikatowe, służą tylko marce ESG, oczywiście, cygaro wykonane z całą starannością, od stopy poprzez korpus aż do głowy wykończonej potrójnym kapturkiem, jaką potrafią zaprezentować pracownicy rodziny Fuente.
Ozdobą tego cygara jest pierścień, artystyczne dzieło, pokazujące prostotę i piękno regionu Karaibów.
Do ogólnej prezentacji tego wspaniałego cygara, do połysku okrywy doszły drobinki cukrów, cygaro to jak i pozostałe czekają na spalenie od wiosny 2008r.
Zapach okrywy to bukiet słodyczy i cynamonu.
Stopa. jej zapach, to jeszcze więcej słodkiej materii, która potrafi delikatnie zakręcić nosem.

Konstrukcja
Wydaje się perfekcyjna, a przy kubańskich cygarach, za te same pieniądze, to wręcz niebiańsko doskonała.
Gdyby tak, rodzina Fuente miała dostęp do kubańskiego tytoniu, to chyba nie jeden palacz kubańskich „smakołyków” doznałby olśnienia…
Oto wspaniały, najlepszy tytoń na świecie, przyrządzony i zamieniony w cygaro przez Tabacalera A. Fuente y CIA.
Pomarzyć to nic nie kosztuje, zważywszy na ostatnią nowość, jaką jest marka ARTURO FUENTE ROSADO SUNGROWN MAGNUM R z ich R52,którego pudło gdzieś tam jest…, z 93pkt w ostatnim CA i tu nie ma mowy o marketingu.
Cygaro, które kosztuje niewiele ponad 6$ za sztukę, prawie kompletnie niedostępne w sprzedaży i to już od dobrych kilkunastu tygodni, osiąga jedną z wyższych not.
I kiedy się pomyśli, że do produkcji tych cygar użyto liści, które czekały 10 lat i potrafią, kosztować tak niewiele, to staje się jasne, dlaczego ta firma cieszy się taką estymą.

Trzymając w ręce robusto Ashton Estate Sun Grown 21 year salute mam do czynienia z doskonale wykonanym cygarem, przyozdobionym w nietuzinkowy piękny pierścień o doskonałym słodkawym zapachu. Cygarem bez skaz, plam i sam Jahve wie, czego jeszcze.

Cygaro, postanowiłem obciąć gilotyną dla większego wolumenu dymu, znam to cygaro, po trosze wiem, czego się spodziewać. Na szczęście jest mniej upalny dzień od ostatniego razu.
Na początek, łatwe przyjęcie ognia, linia żaru prawie równa, ciąg z lekkim oporem, cygaro pod palcami jest twarde mięsiste, ale nie jest przytkane, ono tak ma.
Po odpaleniu cygara, nie uderza mnie intensywna nawałnica mocy, tym razem cygaro zaczyna się dość spokojnie i gładko takie średnio zbudowane robusto.
Muszę przyznać, że miłe zaskoczenie, nastawiałem się na kopa a tu delikatniutko się zaczęło. Co nie znaczy, że lekko, to delikatniutko to porównanie tego co kiedyś było mi dane doznać, smak, hm, przypominał kubańską klasykę, był bogato złożony. Kremowy dym troszkę ziemisty, miał w sobie słodycz miodu, a dokładnie tego, z czego powstaje.



Gładki, przyjemny delikatny smak dymu,nadawał pozytywnych przypuszczeń na dalszy ciąg obcowania z tym robusto,
w około przestrzeń wypełnia się zapachem skóry i przypraw.
Po kilku chwilach stał się bardziej słodki, owocowo drzewny unosiły się zapachy z suszonych śliwek, goździka i drzewa.
Spalanie bardzo dobre, bardzo jasny popiół, zwarty z cygarem w początkowej fazie ok. 0,5 cala troszkę się łuszczył, ale później było już tylko lepiej.



W drugiej tercji, do wcześniejszego smaku dołączył wyraźny pieprz, pozostawiający lekką pikantność na ustach i języku, pikantność wymieszaną z słodyczą, wszystko w doskonale dobranych proporcjach tak, aby nic nie przeważało. W ciągu palenie dwóch pierwszych tercji, całe cygaro było pyszne, subtelne zmiany smaku, nigdy nieprzytłaczający dym, który, był bogaty, obfity i jedwabisty, brak jakiegokolwiek drapania w gardło. Sympatyczne mrowienie w nozdrzach w czasie wypuszczania dymu.


Spalanie cygara, przebiegało cały czas prawie doskonale równo, ciąg i wolumen dymu był spełniający moje oczekiwania. Popiół wciąż trzymał wysoką jakość.
Cygaro określiłbym jako wyższe średnie lub w pełni zbudowane.



Trzecia tercja, nadszedł wzrost intensywności cygara, mam na myśli, zarówno walory smaku, które przybrały bardziej pikantnego charakteru w pierwszej fazie, usta, język a finisz był bardziej stonowany, ale też przeważał pikantny smak, był bardzo „amerykański”, pikantne ciasto cynamonowe, ilość nikotyny wzrosła, czułem to lekkim, ale jednak zmęczeniem.

Cóż, reasumując cygaro jest z top listy marki Ashton, to pokazuje geneza powstania oraz cena, która nie jest bardzo przyjazna, moje sztuka kosztowała 19$ w 2008r, obecnie cena tych cygar waha się od 17,5$ do 20$, co powoduje, że jest to cygaro okazjonalne i ja tak je właśnie traktuję. Przecież, życie nie miałoby sensu, gdyby od czasu do czasu nie przepłacić za doskonałe cygaro.
Oczywiście, nie cena decyduje o jego doskonałości. Doskonałym stanie się dopiero, gdy podejdzie jego smak, wtedy zakup tego cygara można potraktować jako dobrze wydane pieniądze, a samo cygaro jako warte swojej ceny, ale i tak lekko przepłacone.
Osobiście, uważam, że cena cygara, które spełniło moje oczekiwania jest dla mnie nieistotna, dlatego cygara są moja pasją i zarazem przekleństwem.

oZz
17-04-2010, 14:25
Jacku jak zwykle recenzja pierwsza klasa;) Nie myślałeś, żeby zacząć pisać do magazynów cygarowych?:)

Jacek Uchryń
18-04-2010, 00:54
Dzięki.

:eek:,:hmm:, :cool:

gelu
19-04-2010, 23:02
Jacku jak sie czyta Twoje recki to by się chciało palić cygarka non stop