PDA

Zobacz pełną wersję : Czy rozmiar ma znaczenie?



Jacek Uchryń
17-02-2009, 00:00
To jedno z tych odwiecznych pytań - "Czy rozmiar ma znaczenie?"
Wbrew pozorom to temat ten jest skierowany do nas wszystkich,zarówno do "świerzaków " jak i do doświadczonych,na których liczę że dołączą kilka własnych spostrzeżeń.
Rozmiar wydaje się być czymś, co jest bardzo ważne dla wielu osób i to w różnych dziedzinach naszego życia-to w gwoli wstępu :o

A co z rozmiarem cygar?

Wbrew pozorom, z różnych powodów jest on ważny dla wielu osób,ale faktycznie rozmiar cygara jest ważny i ma swoje znaczenie.

Już kiedyś pisałem ,że nie długość ,ale grubość cygara ma kluczowe znaczenie w poznawaniu różnic smaku cygar tej samej linii.

Niejednokrotnie czytając recenzje cygar tej samej marki w różnych formatach zastanawiające jest, jak to możliwe?, aby cygara o tej samej mieszance tytoniu dawały tak różny smak oraz aromat.
Wcale nie jest to tak skomplikowane.
Cygara o cieńszym pierścieniu mają znacznie wyższe stężenie smaku i jego złożoności, niż u swoich braci o większym ringu, nie oznacza to, że większy pierścień cygara jest całkowicie pozbawiony smaku, tylko, że są one zwykle mniej pikantne i złożone.
Z dużym prawdopodobieństwem można uznać ,że w cienkich cygarach na barwę smaku duży wpływ ma pokrywa cygara i jej stosunek ilościowy do wkładki oraz temperatura dymu.
Cygara cieńsze palą się dość gorąco mają zintensyfikowany smak i zapach bardzo łatwo jest zniszczyć pozytywne doznania poprzez przegrzanie i zakwaszenie smaku z powodu zbyt szybkiego palenia.Dlatego tak wielu nowych miłośników cygar nie potrafi odnaleźć pozytywnych walorów tych cygar.Preferują grubsze(chłodniejsze) rozmiary i jest to zwykła prawidłowość wielu z nas na początku swojej przygody również miała z tym kłopot.

Dziś cygara cieńsze swoją popularność zawdzięczają formatowi Lancero,cygara te do niedawna były rzadkością.
Nowi miłośnicy cygar wywodzący się z lat 90-tych ubiegłego wieku, preferowali cygara grubsze.
Dlatego też wiele dni chwały i popularności przeżywały i przeżywają formaty Toro,Gordo,Robusto czy też Torpedo.
Wszystkie cygara cechowała grubość równa lub powyżej 50/64 cala.
Dziś ta społeczność ma wiele więcej doświadczenia i jest żądna nowych wyzwań w postaci cieńszych cygar typu Lancero.
Wiadomo ,że złotym środkiem stosunku długości do szer był rozmiar kubańskiej korony 5-51/2 cala oraz ring 42-46/64 cala
takie cygara zapewniały optymalne zadowolenie dla miłośnika cygar,czas oraz doznania dobrane prawie do perfekcji.Jej młodszym odpowiednikiem jest robusto,który zawojował stany.
Niestety psychologia też działa,dlatego dla osób u których rozmiar ma znaczenie i jest pewnego rodzaju emanacją jego pozycji stworzono format Julietta No2 a nazwano go Churchill ,bardzo dobre dla megalomanów poczuć się jak Winston wielki mąż stanu.
Nie bez kozery przez wiele lat panował mit ,że Castro,kolejna barwna postać z władzą absolutną jest miłośnikiem Cohiba Esplendido,kiedy te cygara pokazały się na rynku to prawie każdy chciał spróbować smaku Castro i może nawet poczuć się jak on.

Tak więc pytanie to nie jest bez znaczenia.
Myślę ,że macie swoje doświadczenia i przemyślenia w tej sprawie,podzielcie się swoimi opiniami.


P.S.
Nawet najlepszą degustację cygara można przekształcić w coś gorzkiego i nieprzyjemnego, jeśli palimy zbyt szybko i o tym zawsze warto pamiętać.

proforma
17-02-2009, 00:26
...bardzo dobre dla megalomanów poczuć się jak Winston wielki mąż stanu.
dzięki za podsumowanie, zapewniam cię, że nigdy nie czułem się jak Churchil, po prostu ten rozmiar najbardziej mi odpowiada i nie ma w tym nic z megalomanii... po prostu daje mi najwięcej czasu na delektoweanie się smakiem cygara, najwięcej czasu na nabudowanie pełni smaku i zwykłej radości palenia... gdyb to była tylko megalomania - znam większe rozmiary... :p

AdamLuczak
17-02-2009, 00:28
Ja rzeczywiście preferuję cygara o większym ringu.
Najlepszy format który do tej pory spotkałem to chyba Robusto i Belicoso :)
Chociaż Torpedo i Double Corona też są niczego sobie :D

Adam

Jacek Uchryń
17-02-2009, 00:40
:D
Nie miałem nikogo konkretnego na myśli.
oby inni zrozumieli moje szczere intencje,nie podsumowywania personalnego,nie to jest istotą,mojego postu.
Proponuję skupić się ,nie tylko na tym co preferujemy i w jakich rozmiarach,ale również na odczuciach różnic pomiędzy cygarami cieńszymi a grubszymi i czy to ma wpływ na nasze preferencje wyboru rozmiaru cygar.:p

jasiu1234567890
17-02-2009, 00:43
Ja najbardziej cenie lubię toro i torpedo - toro bo nie jest tak długie i zajmujące jak churchill ale też pozwala dużej cieszyć się degustacją niż robusto - około 70 - 75 minut degustacji, a torpedo bo jest najładniejszym formatem i bo nie trzeba używać wyrzynarki przy cygarach o luźniejszym często pozwala na chłodniejsze palenie :)

co do ringu.. nie wiem czy to autosugestia czy tak jest faktycznie, ale już kilka razy przyłapałem się na tym że bardziej z konkretnego cygara wolę to o szerszym formacie (Oliva O robusto i Oliva O No.4 - tutaj moje odczucia smakowe były zdecydowanie różne)
pozdrawiam

AdamLuczak
17-02-2009, 00:49
Jacku, ja się uważam za dość początkującego aficionado także ani Twojego postu nie odniosłem do siebie, ani (nawet gdybym odniósł) nie czułbym się urażony :)

Jasiu: o Toro zapomniałem, paliłem pod postacią Decade i było rewelacyjne :D

Adam

proforma
17-02-2009, 00:51
...ale również na odczuciach różnic pomiędzy cygarami cieńszymi a grubszymi i czy to ma wpływ na nasze preferencje wyboru rozmiaru cygar.:p
dokładnie to napisałem... :p

klepitko
17-02-2009, 09:20
To fakt że jeszcze niedawno popularność biły cygara o większym ringu chyba największy renesans popularności przeżył rodshild. Ostatnio coraz więcej pojawia się koronek i lancerosów. Nie sądze jednak aby początkujący aficionado wybierali na początek cygara duże. Myślę że trochę boją się ich mocy. Patrząc po CA i początkujących adeptach sztuki palenia cygar królują coronki. Paradoksalnie na początku według mnie łatwiej pali się cienkie cygara bo łatwiej utrzymać żar na całej powierzchni i mniej jest problemów z równym spalaniem pokrywy. Oczywiście pewnie nieco przeciągają cygaro a co za tym idzie tracą na smaku.
Cygara o większym ringu spalają sie w niższej temperaturze. trudniej jest utzrymac żar nie rozpalając cygara. Za to tytoń spalany w nizszej temperaturze daje dużo ciekawsze doznania smakowe. Ten sam tytoń w różnych ringach potrafi smakować odmiennie. Ja osobiście też preferuję formaty toro, torpeda czy churchill. Wynika to chyba z przeszłości fajkowej. Poprostu jak zasiadam do cygara to mam ochotę na półtorej godzinki palenia. Raczej nie palę cygar w tzw. międzyczasie do kawki po obiedzie czy w czasie przerwy do czego znaczie przydatniejsze są mniejsze formaty.
Zasadniczym plusem większych ringów jest tez fakt chłodniejszego dymu ( kubki smakowe lepiej identyfikują smak) oraz produkcja mniejszej ilości kondensatu osadzającego się w końcówce.

Dzik
18-02-2009, 01:42
Ja jako zdecydowany wielbiciel wolniejszego i chłodniejszego palenia wybieram najchętniej większy ring. Palę głównie Kubę i jak wszyscy wiemy jakość wykonania cygar z tego kraju bywa skrajnie różna. Unikam mniejszych ringów w dłuższych cygarach, zwłaszcza formatu Lonsdale, z powodu, moim zdaniem, większej tendencji do przytykania się. Mając ochotę na krótsze palenie wybieram Coronę lub Petit Coronę. Format Robusto będąc w domu, zajmując się w czasie palenia jeszcze czymś palę około 1,5 godziny lub w przypadku Genio czy Canonazo nawet 2, uważam że to dużo, dlatego mało mam cygar w większych formatach. Większe formaty zostawiam sobie na cygarowe spotkania.

Podzielam zdanie Klepitki co do wyboru formatu przez nowicjuszy, myślę, że żaden świadomy, początkujący palacz nie rzuca się na takie formaty jak Churchill. W moim przypadku zaczęło się od Corony.

-wój-
19-02-2009, 00:16
Hmmm.
Aże się zadumałem, bo temat rzeka. No i z dumania wyszło mi,
że rozmiar i kaliber bardzo zależy od humoru i ilości wolnego czasu.
Bo zupełnie inne palenie do kawy, kiedy na całą imprezę i dawkę rozkoszy mam 15 minut (petit corona albo panatelka), co innego, kiedy z kimś się na tę kawę umówiłem na krótkie spotkanie (robusto lub corona), a co innego, kiedy kroi się spokojna nasiadówa w miłym gronie (ot, choćby copiątkowe krakowskie spotkanie nożowników, bo o cygarowych imprezach nie wspomnę, żeby mnie Klepitko nie opluł, bom zaniedbał przeokrutnie :( - wtedy double corona albo churchill.

Ale - to teoria - postanowiłem ją zweryfikować - jako, że dosyć dawno nie uzupełniałem zapasów, po prostu trzasnąłem fotki szufladek mojego mebelka.
Przy okazji - (słowo honoru!) - zaraz po wyświetleniu fotek na monitorze, a PRZED postem - wytarłem kurze na półkach w szafie... :o
no i po kolei, cóż mamy:

Bajzel, czyli widok ogólny (kurde - jutro sprzątam, same kurze to za mało, nawt ... siekierka tam leży ;)
[/URL]

Smętne resztki churchilli (Stanislaw - pycha!) + jakieś zabłąkane duszyczki
(www.fotosik.pl)

To_co_do_szybkiej_kawy czyli petit corony i cygaretki


Dalej na krókie palenie - panatelki jakieś, małe torpdki i mikre corony
(www.fotosik.pl)

to_co_palę_najczęściej - robuściaki


j/w
(www.fotosik.pl)

corony


a tu - wymieszane z poplątanym, czyli to, co "umyślałem sobie"
zapalić niebawem, prezenty, próbki nowych smaków i wszelkie inne badziewie
(najczęściej trafiają tam gratisy z Akanu jako "wielkie niewiadome")
[URL=www.fotosik.pl] (www.fotosik.pl)

No i wyszło na to - że "mój" kaliber to robusto - szufladki z tym rozmiarem były niedawno pełne dwuwarstwowo...

proforma
19-02-2009, 00:23
:eek: no, no, pogratulować porządku w szufladkach... u mnie wszystko wymieszane dokładnie (na tacy) wewnątrz trochę bardziej poukładane ale i tak wszystko na kupie... :)

Jacek Uchryń
19-02-2009, 01:39
Podzielam zdanie Klepitki co do wyboru formatu przez nowicjuszy, myślę, że żaden świadomy, początkujący palacz nie rzuca się na takie formaty jak Churchill.
Je też podzielam to zdanie.
Uważam ,że nikt z świadomych nowicjuszy nie porwie się na Lancero,co innego panatela lub petit corona.
Natomiast wydaje się, że wielu po prostu zaczyna od szerszych cygar,bo są łatwiejsze do ogarnięcia.
W sumie nie oto chodzi co kto pali i jak, ponieważ to jest szeroki wachlarz indywidualnych upodobań,ale chciałem zwrócić wam uwagę ,że cygara cieńsze do niedawna były bardzo w tyle.
Wystarczy spojrzeć na linię Oliva V -Lancero zostało stworzone jako ostatnie cygaro tej linii.Nie musieli tego robić, ale widać takie było zapotrzebowanie rynku.To samo dotyczy marki Davidoff ,pomimo że od dawna mają cygara
#1,3000,to poszerzyli ofertę serii milenium o format Lancero.
Jednym słowem upodobania się zmieniają lub ludzie potrzebują nowych wrażeń w dziedzinie cygar.

radeqm
28-02-2009, 13:21
Zdecydowanie preferuję grubsze cygara. Ogólnie - po prostu duże. Uwielbiam palić długo i wolno. Nie patrząc na zegarek i nie zastanawiając się ile jeszcze mam czasu.
Chłodny dym rzeczywiście daje znacznie więcej wrażeń smakowych.

Do meritum - najbardziej lubię torpedo. To nie jest tak, że nie lubię innych - na drugim miejscu double corona, potem toro, churchill, corona gorda...

Do krótszego palenia wybieram najczęściej robusto. Jeśli jeszcze mniej czasu przede mną - petit corona (szczególnie Monte#4).

No i co - wyszło, że prawie wszystkie formaty lubię ;-)
W sumie rzeczywiście tak jest, zdecydowanie jednak preferuję większy rozmiar - uważam, że duże cygara zawsze mają znacznie więcej do zaoferowania niż maluchy z tych samych serii.

pozdr.

r a d e k