PDA

Zobacz pełną wersję : San Cristobal De La Habana Oficios OEB FEB 06



Jacek Uchryń
06-01-2010, 12:44
San Cristobal De La Habana Oficios OEB FEB 06
Dalias cortas
Długość: 135 mm/ 5,3”
Ring Gauge: 43

Cygaro zadebiutowało w Marcu 2006 roku wraz z większymi siostrami Mercaderes (Grand Corona) i Muralla (Double Piramide).
Gdy zupełnie przypadkiem nabyłem kilka sztuk tych cygar jako uzupełnienie większego zamówienia, to właśnie tych cygar byłem ciekaw najbardziej.
Gdy latem 2007r zapaliłem pierwsze z nich, postanowiłem nigdy więcej nie nastawiać się nazbyt optymistycznie do cygar.
To cygaro pokazało mi jak wielka może być różnica pomiędzy moimi oczekiwaniami a rzeczywistością, jaką przyniesie czas spędzony z cygarem.
Cygaro niczym szczególnym się nie wyróżniło, powiem więcej utwierdziło mnie w przekonaniu, że daleko wyrobom kubańskim do konkurencji.
Spłonęło pierwsze, kolejne i ostatnie zostało odłożone na czas późniejszy, troszkę zaczęło robić, za zawalihumidor, przekładane z kąta w kąt po prostu za bardzo przeszkadzać zaczęło, mam jeszcze kilkunastu takich zawalihumidorów i pomyślałem, że czas najwyższy się ich pozbyć, tracą swoją indywidualność ocierając się nawzajem o siebie.
Jak do tej pory Oficios to jedyne cygara z linii SCDLH przeznaczonej tylko dla sklepów La Casa del Habano jako Exclusivo…
Kiedyś przeczytałem, że cygara linii SCDLH tej regularnej mają troszkę inny blend,
a wersja Exclusivo to najbliższy zakres cygar jakie produkuje Kuba do głównego nurtu amerykańskiego rynku cygar.. dość to zaskakująca teoria, ale dziś mogę napisać ,że źdźbło prawdy w tym jest.

Cygaro było jedwabiście gładkie, z widocznym rysunkiem żył, kolor owijacza można zaliczyć do colorado z dużą przewagą brązu, duża głęboka plama zielona przy głowie cygara, szpeciło je :cool:.
Przed odpaleniem
Cygar pachniało lekko słodkim tytoniem z nutą cedru.
Ciąg był troszkę ciasny.
Oprócz tytoniu, brak było wyczuwalnych innych smaków na podniebieniu, to cygaro nie miało suchości tzw ziemistości, wyróżnia je to na tle wielu innych marek.

Pierwsza tercja.

Cygaro zaczyna się spokojnie dość lekko i całkiem przyjemnie.
Bardzo czysty wyraźny smak dobrej jakości tytoniu, przewija się z lekką nutą smaku kawy zdominowanym przez słodkawy posmak tytoniu.
Do gardła przedostaje się dym ciepły dość kremowy, gładki i niezbyt obfity.
Zapach dymu bardzo dobry, mało intensywny dość przyjemny,
troszkę palonego drzewa i jakby niuans miodu, jeśli nie miód to na pewno przynajmniej coś słodkiego.
Popiół tu użyję mojego ulubionego zwrotu typowo kubański, trzyma się cygara, wygląda lecz nie zachwyca jego jakość.
Spalanie jest całkiem przyzwoite.

W drugiej tercji zauważalna zmiana jaką dostrzegłem, to przejście cygara do wyraźnie średnio zbudowanego, do smaku dołącza bukiet leśnych owoców oraz ostrych przypraw, jest w tym dymie coś winnego a zarazem i ostrego.
Dym trąca zapachem wnętrza beczki dębowej po torfowym- miodowym łyskaczu, znika palone drzewo, następuje dość słodkawa chwila.
I kiedy zaczyna się robić przyjemnie i błogo to :eek:

Wielkiego finału nie ma.
Cygaro niewidzialnie dość nagle staje się intensywnie tytoniowe wykończone pieprzem i dość tępym posmakiem drewna.
Przez tą zmianę smaku, a może utratę jego, cygaro stało się trochę frustrujące i intrygujące, dziwne to nagłe ulotnienie się słodkości, która nadawała Oficios subtelnego smaku.
Miałem różne cygara, które miały niesamowity smak i zaskakujące przejścia, ale ta końcówka zaskoczyła mnie swoją nijakością.
Nie burzy pozytywnego odbioru cygara, ale mocno go zakłóca, szkoda, że to ostatnia sztuka była.
Generalnie całkiem poręczny format cygara z ładną prezencją o przyjemnym dla otoczenia zapachu faktycznie momentami przypominający cygara dominikańskie i to te z najdroższej półki.
Cieszę się, że sięgnąłem po to cygaro na samym początku roku, może uda się wrócić do niego.

ex member.
06-01-2010, 13:17
Może dla tego, że sam nie palę za często czytam te Wasze, tutejsze recenzje, na bieżąco. I z oczywistą przyjemnością.
To akurat San Cristobal będę już mógł sobie może nawet ... odpuścić, gdyż mam wrażenie jakbym właśnie kończył je palić. No, jeśłi jeszcze nie kończył to był gdzieś w trzeciej tercji ... gdyż do tej „zaskakującej nijakości” jeszcze nie doszedłem ... :ss:

Jacek, a zdjęcia to już, chyba, robisz lepsze od Jaśka. Ha! :D

d.

Jacek Uchryń
07-01-2010, 12:15
...To akurat San Cristobal będę już mógł sobie może nawet ... odpuścić, gdyż mam wrażenie jakbym właśnie kończył je palić. No, jeśli jeszcze nie kończył to był gdzieś w trzeciej tercji ... gdyż do tej „zaskakującej nijakości” jeszcze nie doszedłem ... :ss:
d.
Darku, moje zaskakujące stwierdzenie o zaskakującej nijakości odnosi się do dość bogatej wcześniejszej części cygara.
Końcówka sama w sobie nie jest nijaka jako nijaka,jest przepełniona smakiem tytoniowym,bez żadnych delikatesów.
San Cristobal warto spróbować,ja osobiście mam ochotę na kolejne spotkania z tą marką.
Dla mnie te cygara mają coś urokliwego w samej prezencji .

Ps. Zdjęcia zawsze robiłem lepsze niż Jasiek :r::r:
to taki come back :) ,no przecież od kogo się nauczyli :bleh: robić fotki tak mocno zachwycające Cię :ss: od starszego:thumbup:

ex member.
07-01-2010, 13:17
Darku, moje zaskakujące stwierdzenie o zaskakującej nijakości odnosi się do dość bogatej wcześniejszej części cygara.
Końcówka sama w sobie nie jest nijaka jako nijaka,jest przepełniona smakiem tytoniowym,bez żadnych delikatesów ...


A no właśnie. Miałem sie nawet pytać, bo ja, do tej zasugerowanej nijakości, jakoś nie doszedłem ... :ss:

Pozostało mi "po nim" , naprawdę, bardzo dobre wrażenie! Zresztą, od wczoraj do dziś mnie trzyma. :gd:

Pozdrawiam.

d.