PDA

Zobacz pełną wersję : Szable w dłoń!



exmember
29-12-2009, 12:11
Ja tam nie diluję humidorów Park Line, ale mam dwa i powiem tylko, że jestem z nich bardzo zadowolony. Przede wszystkim one mają cedr, czyli wkładka wewnątrz humidora to jest taka obudowa z 5 mm cedru i to się sprawdza fantastycznie, zapach jest zniewalający. Park Line jakichś olbrzymich humidorów nie robi, ale warto je mieć, wiem z doświadczenia. Natomiast małe chińskie ręce, kleje i meblościanki... Błażej zdaje się jest na etapie cygarowego neofity a zatem cokolwiek mu się nie powie, on i tak zrobi swoje ( zresztą słusznie). Aficionado neofita zachowuje się w sposób psychologicznie patologiczny, zauważalna jest skłonnośc do tezauryzacji cygar, przypisywania im cech bytów intencjonalnych itp. Ja wątku już nie będę ciągnął, ale na koniec: polecam Park Line:thumbup:

guest
29-12-2009, 12:18
Co do podejścia psychologicznie patologicznego - zgoda :D
Tezauryzacja nie za bardzo mi tu pasuje z dwóch powodów: przypisuje się ją materialnym środkom płatniczym, a poza tym jej głównym efektem ubocznym jest wycofywanie ich z obiegu i marnowanie. Ja !!! cygara marnuję !!! ???
Ach, gdybym miał szablę i był w Cieszynie .....

exmember
29-12-2009, 12:29
Niestety, satysfakcji obecnie dać Ci nie mogę z uwagi na stan zdrowia ( co kodeks Bohdziewicza dopuszcza). Ale pozostaję do dyspozycji, w stosownym czasie i miejscu stawie się na wezwanie Twoich sekundantów ( jako czujący się pokrzywdzonym na honorze masz prawo wyboru warunków). I to wszystko z powodu humidora, Panowie:eek:

ex member.
29-12-2009, 12:44
Jerzy, sorry, humidor to jest ważna sprawa. Pojedynek jest tu zrozumiały i całkiem na miejscu. Mam jedynie nadzieję, że obydwaj zapiszecie mi po kilka cygar ...

guest
29-12-2009, 12:56
I to wszystko z powodu humidora, Panowie:eek:

Wojny wybuchały ze znacznie bardziej błahych niż humidor powodów, których nazwy własnej prrzytaczać tu nie wypada.

Co do sekundantów, już wybrałem, chyba się zgodzą. Miejsce - Warszawa. Czas - luty, dzień do ustalenia, godzina - zgodnie z zasadami - o świcie, pod warunkiem, że do świtu nie polegniemy z innych przyczyn.

rafhof
29-12-2009, 16:32
a mnie się to podoba!!!

zwłaszcza jak piszą o dinozaurach!!!;-)

jak trzeba będzie sekundować - to dajcie znać!! ja chętnie!!!! posłucham..;-)
bo takich "górnolotnych" i grzecznych (czyt.: kulturalnych) utarczek mi czasami brakuje!!

a nowatorki styl: "eko-filo" obu Panów - bardzo mi pasuje!!!
zaraz po tym, że baaaardzo ich lubię!!!

pozdro serde

exmember
29-12-2009, 19:23
Błażeju, miejsce oraz termin przyjąłem i stawię się . Pozostaje przedstawienie warunków szczegółowych. Zgodnie z warunkami ogólnymi, konieczna jest obecność lekarza. Pytałeś Radka???.
P.S. Od tego momentu słowem obowiązującym jest staysfakcja.

Dzik
30-12-2009, 04:16
Panowie, kontynuujcie tu do woli.
Mam nadzieję, że będzie fotorelacja (:

ex member.
30-12-2009, 08:30
Ggdyby trzeba było (bo i tak, przecież, moze się zdarzyć), zaopiekuję się młodą wdową.

guest
30-12-2009, 08:40
Ggdyby trzeba było (bo i tak, przecież, moze się zdarzyć), zaopiekuję się młodą wdową.

Tzn, że weźmiesz na utrzymanie? Jeśli taki jesteś szlachetny to może i jest temat :D

ex member.
30-12-2009, 08:49
No, szlachetność, to moja dewiza! :D

exmember
30-12-2009, 11:08
Spodziewałem się Darku takiej szlachetności :bravo: Jako wytwórca i posiadacz destylatów opiekujesz sie pewnie całą gromadką uwiedzionych, które do posłuszeństwa i uległości doprowadzasz przez upajanie dereniówką. Rozumiem, że Twoja żona podziela tak szlachetną i pełną opiekuńczości postawę :wr: Gdyby zaś nie była skłonna tego uznawać- co jak przypuszczam może wynikać z niewiedzy- chętnie i z czystej życzliwości poinformuję ją o Twoich zamiarach. Osobiście:bleh:

ex member.
30-12-2009, 11:21
Zaraz, zaraz, Jerzy. O czym Ty mówisz?!! Oferuję, podyktowaną wrodzoną szlachetnością - jak to, zresztą, wyżej już zauważono - pomoc koleżeńską, w sytuacji, jaka zaistniała. I tyle. :whatever:

Nie no, chyba bierzesz mnie za kogoś innego!:eek:

guest
30-12-2009, 15:24
Uff ..... tyle wątków jeszcze w bok mogłoby pójść z tej naszej schizodyskusji.
Postaram się analitycznie, ale w przyjętej konwencji.

1) Jurek, w konwencji, którą przyjęliśmy nie godzi się uwzględniać kaprysów białogłów, a tym bardziej trudnić się składaniem do nich donosów.

2) Darek, granica między hedonizmem, a sodomią może być cienka - doskonale wiemy jakie miałeś intencje.

3) Panowie, najważniejsze!!! Zezwolenie na zaopiekowanie się wdową po poległym osobie trzeciej uczyniłoby pojedynek Jurka ze mną farsą, co do jego skutków. Żona osoby trzeciej, niezadowolona z faktu sprawowania przez jej męża opieki nad wdową po poległym, mogłaby uciec do zwycięzcy m.in. przez podziw dla jego waleczności i skuteczności. Biorąc takie ryzyko pod uwagę wygranych w tym pojedynku byłoby dwóch: poległy, który uowlniłby się od oczywistych obciążeń i zyskał wolność niczym nie ograniczoną oraz osoba trzecia, której stan posiadania nie zmieniłby się, co do sztuk, ale już bez względu na zalety/wady nowej partnerki stanowiłby przynajmniej na "jakiś czas" pewne urozmaicenie. A co ze zwycięzcą pojedynku przy takim rozwoju zdarzeń??? Wszystko przybrałoby u niego podwójny wymiar: koszty, kontrola małżeńska, walka z wiatrakami. Zwycięzca zostałby więc Wielkim Przegranym.
Jedyne wyjście, obiektywne, z sytuacji, które spowoduje, że poległy będzie poległym, a zwycięzca nie będzie poległym to zastosowanie zasady z czasów starożytnych: żona musi polec, gdy mąż polegnie.

Amen.

ex member.
31-12-2009, 08:06
...
2) Darek, granica między hedonizmem, a sodomią może być cienka - doskonale wiemy jakie miałeś intencje ...



To właściwie mogę pominąć, gdyż wiem, że ludzi (szczególnie ich intencje) najczęściej oceniamy po sobie ...




...
3) Panowie, najważniejsze!!! Zezwolenie na zaopiekowanie się wdową po poległym osobie trzeciej uczyniłoby pojedynek Jurka ze mną farsą ...

Amen.

Tu, oczywiście, się zgadzam. Dlatego zresztą, nie pytałem o nijakie zezwolenia. To było oświadczenie - i tylko tak to proszę rozumieć!!!

:D