PDA

Zobacz pełną wersję : Indian Tabac Cameroon Legend Super Toro Maduro



jasiu1234567890
12-12-2009, 23:45
Tabac Cameroon Legend Super Toro Maduro

Filler: Dominican Republic
Wrapper: Cameroon
Binder: Dominican Republic
Size: 6' x 58



Niespodziewanie wolny sobotni wieczór, brak reszty domowników, ogólnie dobry nastrój i poczucie mocy zaowocowały ucztą. Jednoosobową, ale ucztą. Palone cygaro pochodzi (pomimo użytego blendu) z Hondurasu. Jest jednym z wielu przedstawicieli rodziny cygar Rocky Patel. Małe Monstrum. Budzi respekt swoją posturą. Nie serwowałem sobie dodatkowych używek. Kilka szklanek wody - standard. Indianiec już przed wyjęciem z folijki zapowiada przyjemną przygodę. Piękny duży pierścień w odcieniach złota, czerwieni pomarańczy i zieleni, połyskliwa pokrywa, ciężko przejść nad czymś takim obojętnie.
Zaczynamy. Zdejmuję mój pierścień (cygaro leży u mnie od marca), usuwam celofan i badam.... :D Cygaro o pięknym bardzo ciemnej połyskliwym liściu okrywowym, zbite, sprężyste, wypełnione tytoniem równomiernie o bardzo estetycznym kapturku.



Przed odpaleniem pchnie suszonymi owocami i mokrą glebą. Czas na otwarcie. Rozwiercam kapturek, sprawdzam ciąg, który jest lekko przyciasny i smakuję. Odczucia zbieżne z tym co wyniuchałem, dodałbym jeszcze delikatną słodycz odrobinę goryczki.



Degustację czas zacząć. Cygaro równomiernie przyjmuje płomień linia żaru jest równomierna, od początku uwalnia sporo dość ciężkiego dymu, który powoli unosi się w górę. W między czasie zaglądam na forum (czytam recenzję aleja... fajna - dobrze się czyta, podobne odczucia do moich i Blesa). Tymczasem mój indianiec zaczyna się rozkręcać. W pierwszej tercji smaki należą do delikatnych. Robi się świątecznie - wyczuwam głównie nuty korzenne, suszone owoce z ziołowymi niuansami. Tak sobie trwamy do początku 2 tercji (w międzyczasie cygaro spadło mi z popielnicy - nie mieści się w standardowej łozie). Niestety ciąg robi się ciasny przycinam kilka milimetrów. Zdecydowana poprawa.
Tutaj już smaki nabierają krzepy. Pojawia się wspomniana wcześniej goryczka, gleba, moje odczucia z pierwszej tercji przechodzą na 2 plan. Szperając po necie informacji o tym cygarze i jego mocy natrafiam na zwroty "strong", "full bodied" itp. No właśnie a ja mocy nie odnajduję absolutnie...?
Trzecia i ostatnia tercja to już ekspansja mocnych smaków. Cygaro jest ciężkie, wytrawne moje kubki smakowe są zmęczone i dopraszają się wody. :D
To ja lubię. Dopiero teraz czuję moc, z opóźnieniem ale jest, ostatnie centymetry cygara to już problem ze zrobieniem nierozmazanego zdjęcia :ss:
Poprzednie egzemplarza też do lekkich nie należały ale ten nie powiem - zmęczył mnie dość mocno.



Reasumując. Kawał przyzwoitego tytoniu, bez złożonych bukietów, z pewnością nie należy to cygar, na które zawsze ma się ochotę (to takie są?:confused:). Daje jednak porządnego kopa, przesyt nikotyny i lekkie drżenie rąk.

pozdrawiam