PDA

Zobacz pełną wersję : A w Krakowie



ex member.
26-11-2009, 09:10
Szanowni.

Cfany plan mianowicie jest taki, żeby w tę sobotę (27 listopada 2009) w Krakowie, po zaliczeniu "epizodu z hiszpańskiej wojny o niepodległość” Francisco Goi, i jego rycin (wystawa w Muzeum Narodowym – ul. 3 Maja 1) zapalić cos, wspólnie, przy kawce jakiejś dajmy na to ...
Godziny około południowe. Powiedzmy 11 ew. 12 do 14. To na razie wstępny plan - ew. szczegóły do ustalenia.
Możliwe, że i Jerzy będzie – bo już w tym kierunku kombinuje.
No, co Wy na to?

PS. Ledwie na cygaro nikogo bym ciągnąć nie śmiał! Specjalnie wynalazłem tego Goyę ... Chyba, w taką sobotę, chodzą jakieś ekspresy z, dajmy na to, W-wy, czy innego Gdańska ;)) (całkiem niedaleczko) że o Śląsku Górnem i Dolnem nawet nie wspomnę ...

Winston
26-11-2009, 13:59
..no to widzimy sie w sobote!

radeqm
26-11-2009, 22:57
Darek,

Później nie da rady? Pracuję do 16...


r

rafhof
26-11-2009, 23:37
ja nie dam rady...ehhh...a szkoda..z Krakusami to zawsze i wszędzie!!;_)

a mistrza ceremonii n"alej"wkowej też już wyczekuę..ponownie;-)

udanej imprezki!!

hej

ex member.
27-11-2009, 07:46
Radek, ja później, niestety, nie mogę. Po 16 mamy obiad u przyjaciół - gdyby co innego to bym odwoływał.
Jak masz jakiś stały grafik to udostępnij na forum (w jakimś pedeefie;) - bo będziemy się jeszcze zmawiać.

Rafał, widzę, że Ciebie te muzeum jakoś mniej bierze! A ... gdybym obiecał przywieźć jakąś n"alej"kę ...? ;))

Pozdrówki!

klepitko
27-11-2009, 10:12
Zapowiada się ładna pogoda więc niestety chyba będę siedział na dachu i z wkrętarką szalał

ex member.
27-11-2009, 10:47
Klepitko, a masz ważne papiery do prac na wysokościach?
... no właśnie!

Proponuję spotkanie przed godziną 12 na schodach muzeum (ul. 3 Maja 1). Stosownego dla nas a pobliskiego lokalu szuka, już od wczoraj, Winston.

Winston
27-11-2009, 11:21
No to na schodach o 11:54

guest
27-11-2009, 11:43
No to na schodach o 11:54

krakowska precyzja ..... tam się oddycha :D

ex member.
28-11-2009, 21:17
No, to się tylko Winston nie dał nabrać na ten numer z muzeum ...... i przyszedł ... :D
W konsekwencji wymieniliśmy po cygarku, wypili kawkę, a, i owszem, wypalili po całym.
Winston, dzięki za spotkanie.

Jacek Uchryń
28-11-2009, 22:00
Miło,że się udało wam spotkać i zapalić,szkoda,że tylko w dwuosobowym składzie.
Następnym razem Grupo Małopolsko-Śląska popraw się :ss:.
Zadymcie troszki ten gród Kraka :D
:thumbup:

guest
28-11-2009, 22:10
A mi chodzi po głowie, żeby zorganizować małą inwazję weekendową na to piękne miasto. Panowie z MLC ! Do Krakowa mamy 2:45 pociągiem. Jakaś sobota, powrót w niedzielę. W sobotę wieczorem jakieś sympatyczne palenie w jednej z 10000000 knajp. Gdzieś na Kazimierzu. Spać też gdzie jest. Rozmarzyłem się ... kolejna wycieczka w świat fajki, atmosfera, pigwówka .... będę o tym myślał i lobbował.

klepitko
28-11-2009, 22:40
No to kiedy cobym na dachu znowu nie siedział:wr: obiecuję że następnym razem się poprawię.

guest
28-11-2009, 22:56
Czy to Ty? http://www.youtube.com/watch?v=1fBUPPv2uqg

radeqm
28-11-2009, 23:01
Poznaję - Klepitko na 100%.

klepitko
28-11-2009, 23:54
Eh gdybym był bogaty to na dachu nie musiałbym siedzieć:wr:

exmember
29-11-2009, 00:12
A mnie w Krakowie cygara nie smakują. Przypuszczam, że to moja wmówiona alergia na kurz i gołębie odchody, no po prostu sobie wmówiłem i jak tylko się zjawiam w Krakowie, to mnie od razu coś drapie w gardło, pluję jak małpa i w ogóle bez sensu... I co cygaro jakie zapaliłem, to nie ten smak. Poza tym nie znoszę kawiarni, knajp itp. szczególnie na Kazimierzu i w okolicy Rynku ponieważ zbieraja się tam sami wielcy intelektualiści i jakoś prowincjonalnie się czuję :szcz: Jak sześć lat temu Kraków pożegnałem, tak mnie tam nie ciągnie. Ale jak Bles będzie lobbował, to czemu nie, dla dobrego towarzystwa... No to lobbuj Bles, lobbuj:)

guest
29-11-2009, 00:17
Ale pojechałeś :wr: W dyplomacji byś kariery nie zrobił :wr:
Klepitko, Winston - nie ma wyjścia, szósta rano, pod lasem, sekundanci ... tylko szpady, bo Jurek armatami na proch się interesuje :engarde:
Ja nie wiem, o co chodzi z tymi gołębiami i małpą :D, ale jestem przekonany, że Jurek pisząc o wielkich intelektualistach miał na myśli tych z Portsmouth.

klepitko
29-11-2009, 10:07
kraków się na Kazimierzu nie kończy a pozatym ma piękne okolice np. Smardzowice i gołebi tu nie ma:wr:

exmember
29-11-2009, 10:50
A tu Klepitko ma absolutną rację, okolice Krakowa są bardzo piękne, zresztą wystarczy wybać się ciut dalej ( byle poza Rynek i Kazimierz) i już można palić. Można miło palić Lasku Wolskim, na Panieńskich Skałach, w okolicach Kryspinowa , na Sowińcu, czy pod bramą klasztoru kamedułów ( nie ma gołębi, jest cicho, najchętniej zapaliłbym cygaro już za furtą, ale nie wiem, czy pozwolą:) ). E, pojedynkować się chyba nie będziemy, bo miłośc do Krakowa deklarują najczęściej świeżo do tego miasta przybyli a nie autochtoni:szcz:

Konto usunięte.
29-11-2009, 11:32
Myślę panowie, że nie jest najważniejsze gdzie się jest, ale z kim :)

ex member.
29-11-2009, 14:01
... zresztą wystarczy wybać się ciut dalej ( ...) i już można palić ...

Jerzy, całkiem dobrze kombinuje. to "ciut dalej" to, moim zdaniem, już ... N.Sącz :D

exmember
29-11-2009, 21:46
Panowie, nie ma to tamto... Widzę, że jest wola wspólnego palenia. Trzeba to zrobić tak, żeby każdy miał w miarę ludzki dojazd , pociągiem autem, czym tam kto chce. Nowy Sącz jest uroczym miastem, a okolica... Panowie, czapki z głów. Ja myslę, że to jest dobry pomysł z tym miejscem do palenia. Każda liszka swój ogon chwali, a każdy aficionado miasto, w którym mieszka i to jest zrozumiałe. Mówię krótko- jak będzie wola wspólnego palenia, to na tydzień,dwa przed planowaną imprezą dajemy znać i... czekamy na chętnych. Kraków, Nowy Sącz, Cieszyn.... I kto tam jeszcze gdzies może coś zorganizować... Godni ludzie każde miejsce uczynią godnym.
P.S. Ale uważam, że idealne warunki dla aficionado panują jednak na Śląsku:szcz: Cieszyńskim, co jestem w stanie udowodnić kiedy tylko zbierze się grupa chętnych do palenia.

klepitko
30-11-2009, 07:27
Grupa małopolska podejmuje rękawiocę i udowodni w wybranym miwejscu że nie ma to jak rozkoszowanie się cygarem w naszym rejonie. Pojedynek bez sekundantów ma cygara przyjmujemy nie koniecznie na utwardzonej ziwemi.:wr:

rafhof
30-11-2009, 10:50
to ja się "wtrancę"..;-)

z mym 'oryganizatorskim' wcięciem proponuję, by usystematyzować takie akcje na modłę na przykład:
kwartalno-kameralno-regionalne spotkania aficionado;-)

moja "opinion" jest takowa, że jak się wcześniej ustali datę, zarys spotkania, "plana" i zrobi odpowiedni markietingo-lobbing - to się lepiej uda.

oczywiście spotkania na zasadzie "huuurrra job..Tw...ac..." - czyli total sponton mają swój urok! ale kiedy kameralnośc wykraczać ma ponad 5 sztuk - to już się lepiej przygotować.

trza ustalić kilka kwestii podstawowcyh - jak czas trwania (nocleg-czy bez), wstępnąilośc chętnych, "atrakcje", miejsce palenia, jedzenia, etc...
bez ujmy dla przedpiśców ale mnie ogólniki typu: piękne miasto, piękne widoki, okolice, 1000000 knajp "jak przyjedziecie to ja Wam dopiero pokażę..." - nie przekonują do tego stopnia coby logistycznie zaplanować kolportarz mych 4 liter i paszczy do jarania cygar w jedno miejsce odległe od mego barłogu;-)

coby nie teoretyzować to ja na przykład dla przykładu proponuję taki zarys spotkania na miesiące dżdżysto/zimne:
1-zderzamy się sobotę w Zabrzu ok.12-13.00.
2-szybki lanczyk, kawa, małe cygaro w knajpce bez nadmiernej emfazy
3-zwiedzanie albo: podziemne - kopalnia Guido (http://kopalniaguido.pl) lub naziemne ale pod dachem: wycieczka do tych Tychów (ok.25km od Zabrza) i Browary Książęce (http://www.tyskiebrowarium.pl/historia.html)
4-w zależności od opcji wyboru z pktu 3 - główny posiłek i palenie (spanie) w Mikołowie (http://www.moccadoro.pl/) {znany już kilku tutejszym aficionado przybytek gastronomiczno-hotelowy;-} lub Gliwicach (http://www.spichlerz.pl/index.htm).
5-pozostałe punkty programu i atrakcje - do uzgodnienia na miejscu;-)

Nie myślcie proszę, że napinam na zorganizowanie kolejnej imprezy - bo bardzo chętnie się gdzieś wybiorę "w gości". A powyższe to tylko tak dla przykładu przykład jak już powyżej powiedziałem;-)

hej

guest
30-11-2009, 11:10
Znacie kawał o maracui?
Jak TAK to ja jestem maracuia i nie wiem, co powiedzieć.

Konto usunięte.
30-11-2009, 19:04
Ale jazda :r: Zaczęło się od Krakowa, a potem poszło dalej: Smardzewice, Cieszyn, Nowy Sącz, Zabrze, Tychy, Mikołów, Gliwice... :hmmm Wiecie co chłopaki? Przyjedźcie do W-wy :D Leszek ma tu być już od środy i zostać aż do piątku, więc przyjeżdżajcie w piątek wieczorem - do niedzieli będzie dość czasu by razem popalić :ss: Co wy na to? Bo ja jak na lato :wr:

rafhof
30-11-2009, 21:14
o maracui kawału nie znam - ale mam nadzieję, że mnie nie obrażasz....?..;-)

Maro - no właśnie na takie wezwanie - to ja nie bardzo przyjadę...wiem, że czasu na zapalenie będzie dużo...a co w tzw.: "międzyczasie"...?

z mojej strony jest pełna zgoda - jak ktoś poda termin i plan - to na 90% jestem!

a z moim wstępnym zarysem pozwolę sobie zaanektować czas - początek marca. wtedy to z uwagi na pewien mój "momient" rocznicowy łatwiej mi będzie Was.... zaprosić!!!!;-)

tymczasem pozdrawiam

hej

klepitko
30-11-2009, 22:21
No to ja się na ten marzec juz piszę zresztą chyba nie pierwszy raz a ja zapraszam do mnie w okresie letnim oczywista z kimańskiem i reszta atrakcji. Jeszcze nikt w grocie Łokietka nie palił a szkoda:wr:

guest
30-11-2009, 22:29
o maracui kawału nie znam - ale mam nadzieję, że mnie nie obrażasz....?..;-)

Gdzieżbym śmiał !!! :nunu:
To Ty mnie obrażasz podejrzewając, że mógłbym chcieć Ciebie obrazić :D

maracuia to dość tragiczna postać ponieważ:

Rozmawiaja owoce egzotyczne.
- Jestem kiwi. Co każdego ożywi.
- Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina.
- Jestem marakuja. Nie wiem, co powiedzieć...

A powracając do clou uważam, że spontan dość często przynosi wspaniałe efekty i są one wprost proporcjonalne do wielkości jąder i nagromadzenia niecnych cech uczestników każdego spontanu. Wiem o czym mówię - brałem udział w badaniach empirycznych :D Uważam też, że mamy wszyscy tutaj niezłe predyspozycje :D Oczywiście zawsze ze spontanu może wyjść degrengolada, ale w takim towarzystwie jestem przekonany, że prawdopodobieństwo jest niskie i chętnie będę uczestniczył w przeprowadzeniu dowodu :ss:

rafhof
30-11-2009, 23:21
ufff...z tą maracuja...bo juz nie wiedziałem co i jak i gdzie i o co chozi...!;-)

spontonów to my z "Radkiem" kilka(naście) już mieli... i zawsze warto!!

ale jak już trzeba przekolportować te (rzeczone!!) 4 litery dalij niż "rzut beretem"- to lepiej taki zaplanowany sponton niech będzie...!

moje skromne doświadczenie życiowe mówi mi, że najlepiej bawić się...taak...właśnie...finezyjnie i po prostu...spotkać z bratnią duszą i zdobywać świat!!! (gdzie: bratnia dusza=brachol aficionado; świat="tour de bar" i takiem tam inne tego ten...;-)

absolutnie nie odchodzę od okolic i wspomnianych miejsc powyżej...hmmm...jak se wspomne... ten Sącz...Nowy..3 lata tam przebalowałem (czyt.: studiowałem;-) wiem, wiem...nie wyglądam....ale było i działo się...a w tym lasku...ten: "Pod Spóźnionym Słowikiem" jeszcze jest...? nie byłem tam z 5 lat...a tam właśnie (na tym forum wspomnieć trza..!!;-) wypaliłem na starym fotelu, na przeciw kominka, wsłuchując się w trzask paleniska..{mimo zakazu palenia w sali kominkowej-ale właściciel-CZŁOWIEK Z BRODĄ -pozwolił wyjątkowo} jedno z pierwszych mych C?Y?G?A?R?...TITAN...!;-)..ale byłem wtedy jakieś 11 lat i 15kg młodszy...;-) z całego palenie pamiętam tylko to, że ponad połowę wrzuciłem w ogień...dobry gust miałem, co nie...?!?!!?

a ten Kraków...tez jakies 3 lata bal...znaczy: studiowania..i jakieś 1,5 roku pracy...w samym centrum..hmm...biuro miałem ( na I-szym piętrze) z widokiem na Teatr Stary poprzez Plac Szczepański (quiz (gównie dla krakusów): w jakim Banku rafhof pracował????;-) ..hmm...ale reminescencje...!

a ten Cieszyn...miasta znam mało...jedynie spacer na kacu jakieś 1,5 tyg temu (quiz dla Brenn'owiczów: po jakim wydarzeniu rafhof był w Cieszynie?)...ale te przjście graniczne...z 500 razy...i nie byłem "mrówką"..!;-) tyle razy (zwłaszcza na motocyklu)...hmm..tam i nazad..czasami i po 3 razy w tyg...wtedy Radegast ("dwounasteczku") kosztował niespełna 1,50PLN za 0,5l...

o Zabrzu, Mikołowie, Gliwicach nie będę pisał...bo mi literek zbraknie...W-wa - był czas, ze min 2x w tygodniu... Girekówka...lub IC..a czasmi na raz (jak po auto jechałem..;-).

a te Smardzowice tak niedawno...ehhh...Klepitko ja się już wpisuję!! taki luuuuz...takie klimaty..takie karmienie..!;-)..jeszcze wtedy "zadymo'busa" miałem..;-)

jak się chce - to się da...ekipa i serdecznośc "przykryją" każde warunki..moja filozofia jest taka (większość ją zna!!;-): spotykajmy się, palmy i piszmy o tym...DOKŁADINIE w tej kolejności!!!!*

hej

*-jedyny wyjątek w wypadku Jacka - SKYPE///ale to się wkrótce zmieni...!;-}

a do Mikołowa - to naprawdę...już....ZAPRASZAM!!!!!

ex member.
01-02-2010, 12:14
A może zaplanujemy jakieś wspólne palenie w Krakowie?
Co prawda Ojciec Dyrektor i Trójmiasto mają słuszny kawał drogi ... Ale za to z W-wy niedaleczko, ze Śląska Dolnego również, z Górnego całkiem blisko (o Cieszyńskim też tu, nieśmiało, wspomnę), a i ja bym bardzo chętnie, z tej południowej rubieży, dojechał.
W jakiś piątkowy wieczór albo, w którąś sobotę ...

Lokal na pewno sie znajdzie (ostatnio wypaliłem GH rotshilda w Metropolitan - bardzo miło, moze odstąpiliby jedną salę na wieczór?) a 2 osobowy pokój na Poselskiej (gdyby zostawać dłużej) 160 pln.

klepitko
01-02-2010, 21:34
No jak nie jak tak ja jestem za tylko nie w tygodniu bo nie wyrobię z czasem a tego sobie nie daruję każdą sobotę czy niedzielę jak najbardziej. Lokal się znajdzie to nie problem

Winston
03-02-2010, 12:32
...a mi kazdy termin odpowiada:)

radeqm
13-03-2010, 13:21
Panowie Krakusy (i nie tylko),

W nadchodzącą środę będę w Krakowie. Mogę być dyspozycyjny od 14-15 do 19.
Jest jakaś szansa na spotkanie?

Pozdrawiam,

r a d e k