PDA

Zobacz pełną wersję : San Cristobal



Jacek Uchryń
19-05-2009, 01:42
W roku 2005 Jose Pepin Garcia otrzymał propozycję od Roberta Levina,wykonania nowej ekskluzywnej marki cygar.
Po dwóch latach pracy w sierpniu 2007 nastąpiła prezentacja cygar San Cristobal,która pierwotnie przeznaczona była tylko dla sklepu Holts.
Po pewnym czasie właściciel tego sklepu jak również właściciel marki Ashton w osobie Roberta Levina postanowił udostępnić te cygara do ogólnej dystrybucji za pomocą swojej firmy Ashton Distributors Inc.
Cygara produkowane są w fabryce Tabacalera Cubana S.A należącej do Jose Pepina Garci, mieszczącej się w Nikaragui w dość ograniczonym nakładzie.
Podmiotem mojej prezentacji jest cygaro o nazwie
Maestro
Vitola/Shape/Kształt: Figurado
Rozmiar 6x60
Do tego cygara prawdziwie pasuje określenie cygaro nikaraguańskie.
Wyprodukowane w Nikaragui na bazie tytoniu pochodzącego w 100% z tegoż kraju.
Pokrywa Nicaraguan Corojo
Zwijacz i wkładka to Nikaraguański tytoń wyrośnięty z kubańskich nasion.

Cygaro posiada piękną oleistą ciemno-brązową pokrywę z ledwo widocznymi zarysami żył,wykończona potrójnym kapturkiem,przyozdobiona w efektowny pierścień z wizerunkiem Ary trzymającej w dziobie bliżej nieokreślone dwa medaliony. Zapach ziemi i czekolady to kolejne cechy tego ślicznego liścia okrywowego.Po mimo trudnego do wykonania kształtu ,cygaro jest perfekcyjnie skonstruowane,sprężyste bez żadnych zgrubień czy też gąbczastych miejsc.



Cygaro obciąłem obcinaczem.
Odczucia przed odpaleniem:
Zaskakujące, pierwszy haust powietrza to chłód o smaku drewnianego tytoniu, kolejny to czekolada wykończona pieprzem efekt chłodny, słodko–ostry posmak na ustach i języku. Ciąg cygara określam jako dobry.

Po rozpaleniu cygara
Pierwsza tercja to kłopot z linią spalania, smak lekko ziemisty, czekoladowy z dość mocno pikantnym zakończeniem. Gęsty szary dym i problematyczny popiół mało spójny lekko łuszczący się.




Wolne spalanie,chłodny dym dość przyjemny,gęsty kremowy.
Po kilku minutach cygaro wyraźniej łagodnieje z tą swoją pikantnością przechodząc w lekko gorzkawy posmak czekolady oraz ziarna kawy z nieoczekiwaną domieszką słodkości.
Wraz z dymem unosi się zapach palonego drewna i skóry.
Druga tercja

W smakach cisza i spokój,wciąż dość relaksacyjne powolne,chłodne palenie. Od czasu do czasu zakłócane mocno pikantnym finiszem.
Wygląda to tak jakby ktoś wymieszał kawę z czekoladą i uformował kawałek a jego końcówkę zatopił w rozsypanym pieprzu wymieszanym z papryką.
Zaskakująca i dość zgubna jest łagodność dymu,niby delikatnie niby przyjemnie pali się to cygaro a tu nagle jak sypnie tą ostrością to niemal świeczki w oczach stają.Oczywiście jest to do wytrzymania i nawet sprawiające przyjemność.
Na szczęście linia spalania wyrównała się.
Mając w pamięci cygaro Francisco mogę powiedzieć,że jest zupełnie inne od Maestro.
No cóż nie ma zaskoczenia,był czas do przyzwyczajenia się,upłynęła godzina palenia i chyba dlatego cygaro łagodnieje w trakcie przechodzenia z tercji drugiej do trzeciej.
Maestro jest naprawdę imponującym cygarem w swojej zmianie smaków.
Trzecia tercja to powrót do wyraźnie pikantnych niuansów smakowych.


Ogólny czas palenia to ok 1,5 godziny,podsumowanie przychodzi mi dość trudno.
Cygaro o dwóch skrajnie rożnych obliczach,z jednej strony łagodne i przyjemne aczkolwiek słodko-gorzkawe smaki czekolady i kawy,natomiast z drugiej strony zbyt duża lub za intensywna jest dawka pikantności w tym cygarze,dlatego też,do Maestro nie wrócę dopóki nie sprawdzę kolejnych formatów tej marki jakie są w moich zasobach.
Niemniej na pewno jest to marka godna uwagi i spróbowania.